13

11 1 0
                                    

Wieczór w towarzystwie Aleksa mijał w niesamowitym tempie . Nawet niewiem kiedy zdąrzyło się zrobić całkiem ciemno.
Opowiadał mi różne kawały lub jakieś zabawne historie z jego życia.
Już niepamiętam kiedy się tak świetnie bawiłam i to z chłopakiem, którego ledwo znałam. Odkąd go poznałam to ja nie mogłam narzekać na nude.
Chciałabym aby ten beztroski czas nigdy nie mijał.

Najbardziej byłam wdzieczna Aleksowi za to, że nie dopytywał się o moją rodzinę i nie naciskał.
Był typem mężczyzny, którego wczesniej nie znałam. Inteligentny, szarmancki, kulturalny, a jednocześnie zabawny. Nie mogłam się przy nim nudzić, a poza tym był bardzo przystojny. Więc czego chcieć więcej?

- To dobranoc- zwróciłam się do niego kiedy już doszliśmy do mojego hotelu.

- Dobranoc- uśmiechnął się - Gdybyś jutro potrzebowała towarzysza to wiesz..

Zaśmiałam się kiedy rękę przyłożył do ucha, udawając że to telefon.

- Będę pamiętać, pa- uśmiechnęłam się po czym zniknęłam za drzwiami.

Będąc już w swoim pokoju, rzuciłam się na łóżko wzdychając.
Niewiem co się ze mną działo ale czułam jakbym znalazła się w innej bajce.
Byłam podekscytowana i zarazem szczęśliwa z tego co się właśnie w moim nudnym życiu działo.

Ten facet jest jak anioł, który spadł z nieba aby mnie uratować!

Nawet niewiem kiedy zasnęlam. W tych ciuchach i makijażu spałam jak małe dziecko.

Następnego dnia w południe, wybrałam się na miasto.

Zjadłam obiad, a potem poszłam trochę pozwiedzać miasto.

Szczerze mówiąc nie wiedziałam od czego zacząć bo w Sopocie byłam pierwszy raz.
Postanowiłam napisac do Aleksa. On co roku tu przyjeżdżał z pewnością zna to miasto jak własną kieszeń.

Po chwili dostałam odpowiedz na moją wiadomość.

Aleks: Z miłą chęcią;)

Uśmiechnęłam się, a potem napisałam, w którym miejscu jestem.

Aleks miał szalone pomysły bo wymyślił żeby miasto zwiedzić rikszą. W sumie to nie był wcale głupi pomysł bo bynajmniej nie będą mnie bolały nogi.

Siedząc już wygodnie na tym rowerku, chłopak opowiadał po kolei o mieście pokazując co jakiś czas palcem jakiś ciekawy obiekt.

Zobaczyłam śmiesznie krzywy budynek, który kształtem przypominał jakby się rozpływał z ciepła.
Potem piękne fontanny i muzea. W między czasie wpadliśmy na lody, prosząc pana z rikszą aby na nas poczekał. Oczywiście za wszystko płacił mój towarzysz, tłumacząc się, że zrobię mu tym przyjemność. No więc się zgodziłam.

Kiedy zbliżał się wieczór, zaprosił mnie jeszcze na kolację.

- Zmęczona?- zapytał kiedy nasze dania były już zamówione.

- Tak szczerze to nawet nie- oznajmiłam, uśmiechając się do niego.

- To może jakas imprezka na zakończenie tego fajnego dnia?- zaproponował.

Patrzyłam na jego rozpromienioną twarz i słodki uśmiech, którym tak często mnie obdarowywał. Jak mogłabym mu odmówić?

- Super, jestem za- Zgodziłam się zanim się nad tym zastanowiłam.

- Znam taki fajny klub i napewno ci się spodoba- puścił mi oczko, a ja poczułam jak się rumienie.

Co on ze mną robi?

Lecz zanim poszliśmy do klubu, ja poszłam do swojego hotelu się przebrać na długie jeansowe spodnie i czarny top. Włosy rozpuściłam i poprawiłam makijaż.

Aleks czekał na mnie przed budynkiem.

- Gotowa?- zapytał kiedy wyszłam już na zewnątrz.

- Jak najbardziej- odpowiedziałam, po czym podąrzyliśmy w stronę miasta.

Klub był nie duży, a ludzi na parkiecie mnóstwo co przejście do baru graniczyło z cudem.
Przepchaliśmy się na drugi koniec gdzie zamowiliśmy dwa kieliszki wódki i cole do zapicia.
Przełknęłam ciecz, która po chwili rozpaliła mój przełyk.

- Po jeszcze jednym?- chłopak nachylił się w moją stronę pytając.
Jego zapach uderzył w moje nozdrza, odurzając mnie.
Kiwnęłam tylko głową na zgodę.
Aleks pokiwał kelnerowi, a po chwili na blacie postawił kolejne kieliszki.
Stuknęliśmy się nimi i wlaliśmy w siebie.

Po tym, Aleks wziął mnie za rękę i wciągnął w tłum tańczących ludzi.
Światła migały w różnych kolorach, raz przyciemniając, a raz oświetlając cały parkiet.
Muzyka była szybka więc trzeba było się jakoś ruszać. Już nie pamiętałam kiedy ostatnio byłam na dyskotece. Nawet nie wiedziałam jak tańczyć aby się nie ośmieszyć.Lecz widząc Aleksa, jak dziwnie wymachuje rękami i robi śmieszne kroki, parsknęłam śmiechem. Czyli nie tylko ja miałam problem.

Po któreś piosence, ponownie udaliśmy się do baru zamawiając kolejną kolejkę. Wypijając znowu dwa, poczułam jak zaczynam się rozluzniać, a w głowie lekko szumieć. Było to przyjemne uczucie. Alkohol zaczął działać.

Marta miej się na baczności.

- Zaczekaj tu na mnie, ja tylko skoczę do toalety- krzyknął w moją stronę.

Chłopak zniknął w tłumie, a ja zostałam przy barze.

W pewnej chwili puścili wolną piosenkę. Na parkiecie zostały na ogół pary. Wtedy obok mnie zjawił się Aleks.
Spojrzał na mnie, a jego niebieskie oczy błyszczały w świetle. Miał taki wzrok, że z pewnością każda dziewczyna by się na niego dała złapać.

Wyciągnął ku mnie dłoń, którą bez wachania ujęłam.
Wyszliśmy bardziej na środek parkietu.
Chłopak objął mnie w talii, przyciągając tym bliżej siebie, a ja ułożyłam swoje na jego ramionach.
Przymrużyłam oczy, zaciągając się jego zapachem, a po całym ciele czułam ciepło bijące od niego.
Był tak blisko. Jego dłonie coraz bardziej mnie przysuwały do siebie. Twarz zanurzył w moich włosach, a mnie przeszedł dziwny dreszcz.

Przyjemny dreszcz.

Muzyka płynęla, a my wolno poruszaliśmy się do jej rytmu.

Aleks odsunął się na kilka centymetrów, dotykając nosem mojego policzka, a po chwili stykał się z moim nosem.
Czułam jego oddech. Alkohol zmieszany z jego perfumami.

Mieszanka lepsza niż narkotyk.

Przez moment tak trwaliśmy każdy z nas czekając na kolejny ruch.
Przechyliłam troche głowę i musnęłam jego usta swoimi. Aleks objąl moją twarz dłońmi, po czym pocałował mocniej, a jednocześnie delikatnie.
Wpusciłam go do środka, czując jego smak.
Nasze języki tańczyły, smakując siebie nawzajem. Ja zaś czułam  jakbym unosiła się nad ziemią.

Niewiem co to było za uczucie, które mną zawładnęło, ale pragnęłam tego jeszcze więcej

Ostatni liśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz