21

7 1 0
                                    

Po rozmowie z Aleksem poprosiłam go aby dał mi czas to wszystko przemyśleć i obiecałam, że się odezwę. Powiedział iż mnie rozumie i nie bedzie się narzucał, ale ostrzegł że się nie podda.

Na moje szczęście Lena już spała i nie musiałam się z niczego tłumaczyć. Zamknęłam się w pokoju i położyłam na łóżko.
Przymknęłam oczy i rozmyślałam nad tym wszystkim.

" Kocham Cię"

W głowie dudniły mi Jego słowa, a moje serce drżało jak oszalałe.

Następnęgo dnia obudził mnie lekki chłód. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że zasnęłam tak jak przyszłam. W ubraniach i nie przykryta. Była już jedenasta więc wstałam jak oparzona i wyszłam z pokoju. 

Lena spojrzała na mnie zdziwiona. Miała dzisiaj wolne więc była w domu.

- Hej- powiedziała , zmierzając mnie wzrokiem.- gdzie to sie szlajasz po nocy?

Poszłam do łazienki.

- Ach Bartek zaproponował piwo wiec razem z dziewczynami sie zgodziłyśmy.- zawołałam z łazienki i nastała cisza.

Wychyliłam się zza drzwi spoglądając na przyjaciółkę.

- No co?- zapytałam bo miała nie zadowoloną minę.

- Piłaś?- burknęła.

- Tylko jedno piwo i to nie całe- odparłam.

- Ciekawe kiedy pójdziesz do twojego terapeuty?

Wiedziałam, że kiedyś się w końcu o to zapyta.
Nie miałam ochoty na spowiadanie się jakiemuś lekarzowi, który i tak nie jest w stanie mi pomóc. Na mój ból, najlepszym lekarstwem jest mężczyzna o pięknych, niebieskich oczach i zabójczym uśmiechu.

Aleks.

To przy nim czuje się całkowicie zdrowa i szczęśliwa. Z nim każdy dzień jest cudowny i mogłabym tak do końca moich dni.

- Niech to szlag!- Chyba powiedziałam to zbyt głośno.

- Co jest?- usłyszałam Lene.

Skorzystałam z toalety i wyczyściłam zęby, po czym wyszłam z łazienki.

- Chyba się zakochałam- Usiadłam przy stole, a Lena obróciła się w moją stronę.

- W Aleksie?- zapytała.

- Nie, w sąsiedzie- zmarszczyłam brwi, a po chwili się uśmiechnęłam.

- To chyba dobrze co?- odparła

- Mam nadzieje- powiedziałam- Idę się wykąpać i lecę.

- A obiad?- zawołała za mną kiedy ja juz byłam w swoim pokoju.

W drodze do pracy  postanowiłam jeszcze najpierw pojechać do firmy Aleksa. Chciałam zrobić mu niespodziankę więc zamówiłam taksówkę.

On ma rację, szkoda życia na obrażanie się o takie coś. Przecież tak naprawdę nic aż tak złego nie zrobił, prawda?
On dawał mi szczęście i to teraz było najważniejsze.

Po dziesięciu minutach znalazłam się pod firmą. Weszłam do środka, a w recepcji zapytałam gdzie jest Jego biuro. Miła pani nie była pewna czy Aleks był ale poinstruowała mnie gdzie mam iść.

Po kilku minutach błądzenia, znalazłam.
Zapukałam trzy razy.
Zamiast Aleksa, usłyszałam damski głos, pozwalający mi wejść.

Otworzyłam drzwi i kogo zobaczyłam?

Karolina.

- Dzien dobry- powiedziałam- przepraszam, chyba pomyliłam drzwi.

-Witaj- uśmiechnęła się blondynka- pewnie szukasz Aleksa?

Ostatni liśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz