20

8 1 0
                                    

Po kilku dniach wolnego musiałam w końcu wrócić do pracy.
Bartek nawet normalnie mnie przywitał ale widziałam w jego oczach jakiś dziwny błysk.
W restauracjii jak zwykle tłumy więc było cały czas co robić.

Wieczór zbliżył się tak szybko, że nawet niewiem kiedy.
Przed zamknięciem lokalu niespodziewanie wpadł Aleks z jakąś kobietą. Wyglądała na niewiele starszą od niego.

- Dzien dobry szefie- przywitał się Bartek.

- Witajcie- odparł Aleks, a do mnie się uśmiechnął- Możecie iść do domu, my z Karoliną musimy omówić kilka spraw.

Karolina?

Kobieta spojrzała na mnie dziwnie, jakbym miała wypisane na twarzy, że coś mnie łączy z Aleksem.

Zamknęli się w biurze, a my wróciliśmy do sprzątania.

Po dwudziestej drugiej wyszliśmy z restauracji.

- A może piwko?- rzucił Bartek na co wszyscy sie zgodziliśmy.

Dawno nigdzie nie wychodziłam, a oni byli jedynymi znajomymi jakich miałam w stolicy.

Wysłałam Lenie wiadomość, że wrócę pózniej. Ona miała ranną zmianę więc nie szła z nami.

Wpadliśmy do jednego z pubów, gdzie usiadliśmy w jednym z boksów.
Zamówiliśmy kolejkę piwa i gadaliśmy o różnych rzeczach.
Oczywiście ja cały czas myślałam o tej kobiecie , z którą był Aleks. Zastanawiałam się kim była dla niego i co takie ważnego omawiali.

- Ciekawe co się stało, że właściciel teraz tak często teraz nas odwiedza?- zapytała Celina, jedna z kucharek.

- Pewnie teraz może go ciągnie do kogoś, dlatego tak wpada- odparł Bartek, spoglądając na mnie.

- O co Ci chodzi?- oprzytomniałam z moich rozmyślań bo zrozumiałam, że on się domyśla.

- Może ty nam powiesz?- podniósł brwi, a wszyscy zwrócili na mnie wzrok.

Wzruszyłam ramionami, udając że niewiem o co chodzi.

- Czy my o czymś niewiemy- zapytała Celina, patrząc to na mnie to na Bartka.

- Zapytaj naszej koleżanki- wskazał na mnie, a potem krzyżując ręce oparł się.

- Kiedy go poznałam, niewiedziałam, że jest właścicielem naszej restauracjii- wyrzuciłam z siebie ze złości.

Elka wraz z Celiną wpatrywały się we mnie jakbym właśnie powiedziała, że porwało mnie UFO. Bartek zas klasnął w ręce i zaśmiał się.

- Wiedziałem- powiedział.

- I co Cie tak bawi?- zapytałam zdezorientowana.

- Bo nie wierzyłem mu, że naprawdę to zrobi- uśmiechnął się, a ja jeszcze bardziej zgłupiałam.

- Ty i właściciel?- zapytała Elka- Ten tego?

- O czym ty mówisz Bartek?- olałam pytanie koleżanki.

Chłopak patrzył na mnie po czym przewrócił oczami.

- No przecież sam błagał abym się dowiedział gdzie wyjezdzasz nad to morze i wogóle- odparł, a mnie szczęka opadła.

Jak on mógł?

- A ty skąd wiedziałeś gdzie jadę?- bo przecież mówiła o tym tylko jednej osobie.

No tak... Lena!

Ciężko było ją przekonać, ale w końcu uległa- powiedział Bartek.

Ostatni liśćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz