Rozdział #7

291 13 2
                                    

Przechyliłam szklankę i popiłam tabletkę wodą. Nie zamierzałam zajść teraz w ciążę. Może za dwa miesiące albo za trzy?

Opłukałam szklankę i chwyciłam talerz z kanapkami. Postawiłam go na przeciwko Natalie, a ona chwyciła jedną z nich i zaczęła się zajadać.

-Cześć dziewczyny. -usłyszałam głos Till'a.

-Cześć. -odpowiedziałam, po czym poczułam usta mojego brata na moim policzku.

-Co na śniadanie? -zapytał.

-Masz trzy kanapki w Panini. -powiedziałam i wskazałam na przedmiot.

-Okej. -powiedział. -Richard dalej śpi?

-Tak, ale już nie długo. -zaśmiałam się i powędrowałam na górę.

Weszłam do naszej sypialni i zamknęłam drzwi. Spojrzałam na mojego chłopaka. Spał z lekko rozchylonymi wargami, a kołdra sięgała mu do bioder. Ręce miał pod głową, a nogi lekko rozszerzone. Aż tak się wczoraj zmęczył?

Podeszłam do niego cicho i usiadłam na jego biodrach. Wpiłam się w jego usta, a prawą dłoń zatopiłam w jego włosach. W pewnym momencie złapał mnie gwałtownie w biodrach i odwrócił tak, że lażał na mnie. Naparł na mnie swoim ciałem i zaczął mnie całować. Od razu oddałam jego pocałunki, a on chwycił moje piersi w swoje dłonie. Jęknęłam w jego usta i pogłębiłam pocałunek prowokując go jeszcze bardziej. Oboje wiedzieliśmy czym może to się skończyć i oboje tego chcieliśmy.

Niby przez przypadek dotknęłam opuszkami palca jego członka przez materiał bokserek. Ścisnął moje piersi bardziej, a ja uśmiechnęłam się i jęknęłam.

-Nie prowokuj mnie Lindemann, bo zedrę z ciebie te ciuszki i wezmę cię tu i teraz. -szepnął mi do ucha.

-Cały czas na to czekam. -zaśmiałam się cicho i zepchnęłam go z siebie.

Poleciał plecami na miękki materac, a ja znowu usiadłam na jego biodra. Zaczęłam całować go po szyi wykonując ruchy biodrami i ocierając się swoją kobiecością o jego stojącego członka. Jękną mi do ucha, a ja z satysfakcją przegryzłam jego skórę na klatce piersiowej.

-Chciałaś to masz. -powiedział nagle i zsuną ze mnie spodnie i majtki.

Położył mnie na materac i rozszerzył lekko moje nogi. Wszedł we mnie palcem, a ja wygięłam się w łuk. Automatycznie chwyciłam jego głowę i zatopiłam dłonie w miękkich włosach. Poruszał palcem coraz szybciej. W pewnym momencie dołączył jeszcze dwa palce. Jęczałam cicho, a on patrzył na mnie. Na jego twarzy widniał uśmiech.

Wycofał rękę i schylił się. Poczułam jego usta na mojej kobiecości, którą zaczął pieścić językiem. Jęknęłam i pociągnęłam go za włosy. Złapał mnie za pośladki i lekko uniósł. Po 10 minutach jego usta przeszły na mój kolczyk w pępku, którego znowu zaczął ssać. W pewnym momencie założył mi majtki i spodnie z powrotem i przytulił się do mnie.

-Śniadanie będziesz miał za 10 minut. -powiedziałam i wstałam.

Pocałowałam go w usta i zanim zdążyłam zniknąć za drzwiami ten uderzył mnie w tyłek. Pokazałam mu język i uciekłam do kuchni, gdzie Till pomagał Natalie w czytaniu i karmił Demi.

-Coś cię długo nie było. -uśmiechnął się znacząco.

Zarumieniłam się lekko i spuściłam wzrok, co upewniło Till'a w jego przekonaniach.

-Za 9 miesięcy zostanę wujkiem? -zapytał z uśmiechem.

-Nie. -powiedziałam.

-Jak to? -jego uśmiech zgasł. -Zabezpieczyliście się?

Siostra z przypadkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz