7. Tęskinłem za tobą mała.

1.1K 70 1
                                    

Justin's POV

-Justin?- usłyszałem zapłakaną Natalie.

-Tak? Co się stało?

- Czy..  Czy mógłbyś przyjechać po mnie?

-Jasne, zaraz będę.

-I Justin? Czy mogłabym u ciebie pomieszkać przez chwilę? Dopóki nie będzie mnie stać na mieszkanie.

- Będziesz mogła u mnie zostać tak długo, aż ci się znudzę i wcale nie musisz kupować sobie mieszkania.  A tak przy okazji, jestem już. - zobaczyłem jak wygląda przez okno i mi macha.

-Ok. Zaraz wyjdę. - powiedziała i zniknęła za firanką.

Natalie's POV.

Spakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Dobrze że były już wakacje. Zeszłam na dół i kierowałam się w stronę drzwi.

-A gdzie sie panienka wybiera? - zapytał ojciec stając mi na drodze.

-Wyprowadzam się. Nie chcę mieszkać z ludźmi, którzy planują moje życie. A teraz proszę zejdź mi z drogi. - powiedziałam a łzy napłynęły mi do oczu.

-Jasne, idź. Ale od nas już nic nie dostaniesz. - powiedział ojciec twardo.

-Nic od was nie chcę prócz spokoju. W tygodniu przyjade po reszte rzeczy. Do widzenia.

Zatrzasnęłam za sobą drzwi i szłam w kierunku auta Justina. Chłopak wysiadł i wziął ode mnie jedną torbe.

-Zakładam że to nie wszystko.- Justin uśmiechnął się ciepło.

-Nie, będziemy musieli wrócić. - powiedziałam wsiadając do auta.

-Nie byłem przygotowany na to, że ktoś będzie ze mną mieszkał. Mam tylko jedną sypialnie. Mogę ci ją oddać i mogę spać w salonie. - powiedział chłopak i skoncentrował się na drodze.

- Jeżeli nie będzie ci to przeszkadzać. Nie mam nic przeciwko, żebym to ja spała na sofie. - powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

-Wiesz, nie wiem jak cię nazywać.

- Znajomi mówili do mnie Nat. Ale jeżeli chcesz, to mów do mnie Carmen. - odparłam.

Podczas jazdy nie rozmawialiśmy dużo. Chciałabym poznać mojego byłego chłopaka. Brzmi dziwnie, wiem.

Po paru minutach byliśmy na miejscu. Justin mieszkał w małym domku na skraju lasu. Były tam bardzo piękne widoki.

Chłopak wyjął torby z bagażnika i wniósł do domku.

- Villa to to nie jest, ale jest bardzo przytulnie. - uśmiechnął się do mnie. Miał bardzo piękny uśmiech i słodkie dołeczki. - Ładnie się uśmiechasz. - czy ja to naprawde powiedziałam na głos? Boże, jaka ja jestem głupia. Czułam jak moje policzki stają się gorące gdy chłopak ponownie się uśmiechnął.

-Wiesz Justin, chciałabym cię poznać. Zacząć od nowa. - powiedziałam, rozpakowywując moje rzeczy.

-Nie mam nic przeciwko. Pomóc?- zapytał, widząc jak próbuje położyć koszulki na górną półke w szafie. Nie oszukujmy się nie należe do najwyższych. Justin podszedł do mnie, obiął mnie w pasie od tyłu i podniósł. Znowu poczułam, jak moje policzki robią się czerwone. Gdy położyłam koszulki na półke, Justin odstawił mnie na ziemie, obrócił i popatrzył mi w oczy i powiedział:

-Tęskinłem za tobą mała. - poczym pocałował mnie namiętnie...

____________________

I'm here till the end ♥[Justin Bieber Fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz