Justin's POV
-Justin?- usłyszałem zapłakaną Natalie.
-Tak? Co się stało?
- Czy.. Czy mógłbyś przyjechać po mnie?
-Jasne, zaraz będę.
-I Justin? Czy mogłabym u ciebie pomieszkać przez chwilę? Dopóki nie będzie mnie stać na mieszkanie.
- Będziesz mogła u mnie zostać tak długo, aż ci się znudzę i wcale nie musisz kupować sobie mieszkania. A tak przy okazji, jestem już. - zobaczyłem jak wygląda przez okno i mi macha.
-Ok. Zaraz wyjdę. - powiedziała i zniknęła za firanką.
Natalie's POV.
Spakowałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Dobrze że były już wakacje. Zeszłam na dół i kierowałam się w stronę drzwi.
-A gdzie sie panienka wybiera? - zapytał ojciec stając mi na drodze.
-Wyprowadzam się. Nie chcę mieszkać z ludźmi, którzy planują moje życie. A teraz proszę zejdź mi z drogi. - powiedziałam a łzy napłynęły mi do oczu.
-Jasne, idź. Ale od nas już nic nie dostaniesz. - powiedział ojciec twardo.
-Nic od was nie chcę prócz spokoju. W tygodniu przyjade po reszte rzeczy. Do widzenia.
Zatrzasnęłam za sobą drzwi i szłam w kierunku auta Justina. Chłopak wysiadł i wziął ode mnie jedną torbe.
-Zakładam że to nie wszystko.- Justin uśmiechnął się ciepło.
-Nie, będziemy musieli wrócić. - powiedziałam wsiadając do auta.
-Nie byłem przygotowany na to, że ktoś będzie ze mną mieszkał. Mam tylko jedną sypialnie. Mogę ci ją oddać i mogę spać w salonie. - powiedział chłopak i skoncentrował się na drodze.
- Jeżeli nie będzie ci to przeszkadzać. Nie mam nic przeciwko, żebym to ja spała na sofie. - powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Wiesz, nie wiem jak cię nazywać.
- Znajomi mówili do mnie Nat. Ale jeżeli chcesz, to mów do mnie Carmen. - odparłam.
Podczas jazdy nie rozmawialiśmy dużo. Chciałabym poznać mojego byłego chłopaka. Brzmi dziwnie, wiem.
Po paru minutach byliśmy na miejscu. Justin mieszkał w małym domku na skraju lasu. Były tam bardzo piękne widoki.
Chłopak wyjął torby z bagażnika i wniósł do domku.
- Villa to to nie jest, ale jest bardzo przytulnie. - uśmiechnął się do mnie. Miał bardzo piękny uśmiech i słodkie dołeczki. - Ładnie się uśmiechasz. - czy ja to naprawde powiedziałam na głos? Boże, jaka ja jestem głupia. Czułam jak moje policzki stają się gorące gdy chłopak ponownie się uśmiechnął.
-Wiesz Justin, chciałabym cię poznać. Zacząć od nowa. - powiedziałam, rozpakowywując moje rzeczy.
-Nie mam nic przeciwko. Pomóc?- zapytał, widząc jak próbuje położyć koszulki na górną półke w szafie. Nie oszukujmy się nie należe do najwyższych. Justin podszedł do mnie, obiął mnie w pasie od tyłu i podniósł. Znowu poczułam, jak moje policzki robią się czerwone. Gdy położyłam koszulki na półke, Justin odstawił mnie na ziemie, obrócił i popatrzył mi w oczy i powiedział:
-Tęskinłem za tobą mała. - poczym pocałował mnie namiętnie...
____________________
CZYTASZ
I'm here till the end ♥[Justin Bieber Fanfiction]
FanfictionDziewczyna Justina ginie w wypadku Chłopak próbuje znaleść jej rodzine. Pewnego dnia trafia na Natalie, która bardzo przypomina mu zmarłą Carmen. Dziewczyna nie wie, że jej rodzice zlecili ją operować, by zapomniała o chłopaku i zaczeła od nowa. Ok...