Natalie's POV
Pierwsza noc w nowym miejscu jest zawsze najgorsza. Poprosiłam Justina żeby został dzisiaj ze mną na noc.
Leżałam na jednej połowie ogromnego, dwuosobowego łóżka. Gdy Justin położył się obok i pocałował mnie w czoło, poczułam się bezpieczna.
-Jeżeli ci coś nie pasuje w moim zachowaniu, powiedz. Nie chcę naciskać. -powiedział.
Justin's POV
Po tym co powiedziałem, Nat przybliżyła się do mnie i wtuliła się w moją klatkę piersiową.
-Jest idealnie - wyszeptała. Uśmiechnąłem sie lekko i pocałowałem ją w czubek głowy.
-Dobranoc Justin - dodała po chwili.
- Dobranoc Shawty .
Nie mogłem spać tej nocy. Obserwowałem Nat jak śpi i nie moge uwierzyć, że znowu leży obok mnie.
Była piękna. Jej długie, rudo-brązowe włosy były związane w warkocza, który był troche rozczochrany. Usta miała lekko rozchylone i pochrapywała cichutko.Spała w mojej koszulce, ponieważ zapomniała zapakować piżamy.
Leżałem obok niej i gładziłem jej policzek. Wyglądała jak anioł. Mój mały aniołek. Delikatnie otuliłem jej ciało moimi ramionami i zasnąłem.
Natalie's POV
Obudziłam się o 9. Justin jeszcze spał. Poszłam do łazienki by wziąść szybki prysznic. Po wyjściu otuliłam się miękkim zielonym ręcznikiem i weszłam do pokoju. Justina nie było. Zauważyłam że drzwi balkonowe były otwarte. Pewnie wyszedł się przewietrzyć.
Podeszłam do szafy, wyciągnęłam szare spodnie dresowe i błękitną koszulke na grubych ramiączkach i wróciłam do łazienki żeby się ubrać. Włosy związałam w luźnego koka, umyłam zęby i wyszłam.
Udałam się do kuchni żeby coś zjeść. Mała kuchnia była bardzo uroczo. Meble były białe, a ściany niebieskie. Było dużo szafek i szuflad. Dwudrzwiowa lodówka przykuła moją uwage. Nie dlatego że byłam głodna, tam znajdowało się jedzenie, tylko dlatego że wisiało tam pare zdzięć. Na jednym była kobieta. Może po 30. Miała bardzo piękny uśmiech i miły wyraz twarzy.
-To zdjęcia mojej rodziny. - usłyszałam Justina. Stał oparty o futryne drzwi. Zastanawiałam się ile już tam stał. - To Pattie, moja mama. - pokazał na zdjęcie, na które patrzyłam.
- Naprawdę nic nie pamiętasz? - zapytał podchodząc do mnie.
-Niestety - odpowiedziałam. - Kim są pozostali?
- To Jazmin, a to Jaxon- pokazała na radosne buzie dzieci. - A to Jeremy, mój tata.
-Mam nadzieje, że wkrótce znowu ich poznam - posłałam mu ciepły uśmiech.
- Masz ochotę na naleśniki z syropem klonowym? - zaproponował.
- A masz nutellę? - zaśmiał się. Usiadłam na krześle i przyglądałam się Justinowi w robieniu naleśników.
- Naprawde pyszne! - pochwaliłam mojego chłopaka. Czy to dobre określenie? "Mój chłopak" brzmi dziwnie. Nie znam Justina. Znałam, ale o wszystkim zapomniałam przez moich rodziców.
-Widać. - powiedział chłopak, zaśmiał się i wytarł nutellę z koncika moich ust. Zaczerwieniłam się.
-Uwielbiam, kiedy się czerwienisz. - puścił mi oko i wstał, by odnieść naczynia i wstawić je do zmywarki.
-Justin, jak się poznaliśmy? - zapytałam, gdy siedzieliśmy na narożniku w salonie.
-Na koncerce Rihanny w 2012 roku. Wpadłaś na mnie, wylałaś na mnie napój i zaczęłaś przepraszać. Potem wracaliśmy razem metrem do domu. Zapytałem cię o imie i o numer. Spotykaliśmy się po tym. Najpierw jako przyjaciele, a potem jako para.
-Kiedy zaszłam z tobą w ciąże?
-Nie wiedziałem że byłaś w ciąży. - popatrzył na mnie smutnym wzrokiem. -Nie chciałem, żeby to się tak skończyło. - przytuliłam się do niego. Cierpiał. Cierpiał przez to że mnie stracił. Przez to że stracił nas.
-Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wyjdziemy gdzieś? -zaproponowałam. Była 12.
-Moglibyśmy pojechać do moich rodziców.
___________
CZYTASZ
I'm here till the end ♥[Justin Bieber Fanfiction]
FanfictionDziewczyna Justina ginie w wypadku Chłopak próbuje znaleść jej rodzine. Pewnego dnia trafia na Natalie, która bardzo przypomina mu zmarłą Carmen. Dziewczyna nie wie, że jej rodzice zlecili ją operować, by zapomniała o chłopaku i zaczeła od nowa. Ok...