Jest dopiero druga lekcja, a ja próbuje nie spać co nie umyka uwadze Marcela i co chwilę podśmiewa się ze mnie.
Siedziałem do 3 am i czytałem wattpada, ludzie dajcie mi spać. Opieram się o moją rękę, która mnie chyba nie lubi bo głowa zsuwa się z niej.
Marcel podkłada mi swoją bluzę pod głowę bo już dawno miałbym ją rozwaloną o ławkę. Tym razem to ja się śmieje i uśmiecham się do niego.
Zaķładam na głowę kaptur, a do ucha wkładam słuchawkę gdzie słyszę głos Melanie Martinez. Uśmiecham się i wtulam się w bluzę mojego przyjaciela.
POV, Marcel.
Patrzę na chłopaka, który uroczo śpi i śmieję się cicho. Podnoszę głowę znad zeszytu i rozglądam się po klasie gdzie widzę nienawistne spojrzenie Charliego.
Upss... Ktoś tu jest zazdrosny.
Ja mu nic nie zrobiłem to on się jakoś dziko zachowuje w stosunku do Leo. Jakby był jego przyjacielem to nie zadawałby się z tamtymi idiotami, którzy za bardzo nie lubią Leondre.
- Dziś do odpowiedzi pójdzie numer 7. Devries.
Patrzę spanikowany na Leo. Kopię go lekko w nogę, ale chłopak nie reaguje. Później go szturcham, ale to też na niego nie działa. Łapię go za dłoń, która jest lodowata i trzącham nim.
- Leo? - pytam, a mój głos drży. - Leondre.
Nauczycielka jest bliżej nas. Patrzy zmartwionym wzrokiem na Leo.
- Co się dzieje? - pyta.
- N-Nie wiem - jąkam. - Ch-chyba zemdlał - mówię cicho.
- Weź go i zanieś do higienistki.
Nauczycielka kładzie dłoń na moim ramieniu i chyba czuje jak sie trzęsę.
- Nie powinna go pani brać do higienistki - odzywa się Lenehan i podchodzi do nas.
Bierze Leo na ręce i sprawdza jego oddech.
- Przynajmniej oddycha - prycha pod nosem i kładzie go na podłodze. Układa go w odpowiedniej pozycji, a mnie zastanawia fakt skąd on to wszystko wie.
Ochyla jego głowę do tyłu i sprawdza oddech.
- Nienienie... - powtarza i zaczyna robić mu sztuczne oddychanie.
Patrzę na Leondre, który po jakimś czasie otwiera oczy. Kiedy widzi Charliego uśmiecha się lekko, ale uśmiech zaraz schodzi mu z twarzy jak się orientuje co się dzieje. Podchodzę i siadam obok niego.
- Zemdlałem? - pyta.
- Ile dziś spałeś? - pyta go blondyn.
- Nie powinno cię to obchodzić - mówi cicho do niego.
- Znam cię Leondre i wiem co się dzieje kiedy mało śpisz, albo jesz. Jakbyś zapomniał to nie pierwszy raz cię ratuje.
- Ugh... trzy godziny?
- Czemu wstałeś o 6 am jak do szkoły możesz wstawać o 7:20 am - chłopak się rumieni i patrzy na mnie, a potem na chłopaka. - Pomyśl Charlie - mówi po czym powoli się podnosi.
Chłopak się cicho śmieje o kreci z niedowierzaniem głową.
- Wstawianie tak wcześnie tylko po to by... Leo to cię wykończy kiedyś.
Dzwoni dzwonek na przerwę, a wszyscy wychodzą ciesząc się, że nie muszą już oglądać tego przedstawienia.
Brunet się podnosi i bierze kilka głębokich wdechów.
- Okej już mi lepiej - mówi pod nosem i idzie po swój plecak. Bierze go i zatrzymuje się przy blondynie. - Dziękuję - mówi, całuje go w policzek i ucieka jak wystraszona sarenka.
Blondyn patrzy się na mnie, a ja tylko wzruszam ramionami i wychodzę z klasy.
Woah... coś się dzieje z Leondre... 8)
Podoba wam się ta seria? 💕
CZYTASZ
Bad Choices // Mardre [ZAWIESZONE]
FanfictionLeondre i Charlie znają się od przedszkola... Późniejsze lata oddalają chłopców od siebie. Co zmieni jedn chłopak który zbliży się do Leo?