Rozdział 6.

547 74 42
                                    

Jest dopiero druga lekcja, a ja próbuje nie spać co nie umyka uwadze Marcela i co chwilę podśmiewa się ze mnie.

Siedziałem do 3 am i czytałem wattpada, ludzie dajcie mi spać. Opieram się o moją rękę, która mnie chyba nie lubi bo głowa zsuwa się z niej.

Marcel podkłada mi swoją bluzę pod głowę bo już dawno miałbym ją rozwaloną o ławkę. Tym razem to ja się śmieje i uśmiecham się do niego.

Zaķładam na głowę kaptur, a do ucha wkładam słuchawkę gdzie słyszę głos Melanie Martinez. Uśmiecham się i wtulam się w bluzę mojego przyjaciela.

POV, Marcel.

Patrzę na chłopaka, który uroczo śpi i śmieję się cicho. Podnoszę głowę znad zeszytu i rozglądam się po klasie gdzie widzę nienawistne spojrzenie Charliego.

Upss... Ktoś tu jest zazdrosny.

Ja mu nic nie zrobiłem to on się jakoś dziko zachowuje w stosunku do Leo. Jakby był jego przyjacielem to nie zadawałby się z tamtymi idiotami, którzy za bardzo nie lubią Leondre.

- Dziś do odpowiedzi pójdzie numer 7. Devries.

Patrzę spanikowany na Leo. Kopię go lekko w nogę, ale chłopak nie reaguje. Później go szturcham, ale to też na niego nie działa. Łapię go za dłoń, która jest lodowata i trzącham nim.

- Leo? - pytam, a mój głos drży. - Leondre.

Nauczycielka jest bliżej nas. Patrzy zmartwionym wzrokiem na Leo.

- Co się dzieje? - pyta.

- N-Nie wiem - jąkam. - Ch-chyba zemdlał - mówię cicho.

- Weź go i zanieś do higienistki.

Nauczycielka kładzie dłoń na moim ramieniu i chyba czuje jak sie trzęsę.

- Nie powinna go pani brać do higienistki - odzywa się Lenehan i podchodzi do nas.

Bierze Leo na ręce i sprawdza jego oddech.

- Przynajmniej oddycha - prycha pod nosem i kładzie go na podłodze. Układa go w odpowiedniej pozycji, a mnie zastanawia fakt skąd on to wszystko wie.

Ochyla jego głowę do tyłu i sprawdza oddech.

- Nienienie... - powtarza i zaczyna robić mu sztuczne oddychanie.

Patrzę na Leondre, który po jakimś czasie otwiera oczy. Kiedy widzi Charliego uśmiecha się lekko, ale uśmiech zaraz schodzi mu z twarzy jak się orientuje co się dzieje. Podchodzę i siadam obok niego.

- Zemdlałem? - pyta.

- Ile dziś spałeś? - pyta go blondyn.

- Nie powinno cię to obchodzić - mówi cicho do niego.

- Znam cię Leondre i wiem co się dzieje kiedy mało śpisz, albo jesz. Jakbyś zapomniał to nie pierwszy raz cię ratuje.

- Ugh... trzy godziny?

- Czemu wstałeś o 6 am jak do szkoły możesz wstawać o 7:20 am - chłopak się rumieni i patrzy na mnie, a potem na chłopaka. - Pomyśl Charlie - mówi po czym powoli się podnosi.

Chłopak się cicho śmieje o kreci z niedowierzaniem głową.

- Wstawianie tak wcześnie tylko po to by... Leo to cię wykończy kiedyś.

Dzwoni dzwonek na przerwę, a wszyscy wychodzą ciesząc się, że nie muszą już oglądać tego przedstawienia.

Brunet się podnosi i bierze kilka głębokich wdechów.

- Okej już mi lepiej - mówi pod nosem i idzie po swój plecak. Bierze go i zatrzymuje się przy blondynie. - Dziękuję - mówi, całuje go w policzek i ucieka jak wystraszona sarenka.

Blondyn patrzy się na mnie, a ja tylko wzruszam ramionami i wychodzę z klasy.

Woah... coś się dzieje z Leondre... 8)

Podoba wam się ta seria? 💕

Bad Choices // Mardre [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz