fragmenty ostatniego roz. || 14 days

290 33 14
                                    

Oke tu bedzie rozdzial ostatni w LK będzie 3 a w Fmd 4 xd

Uwaga!!!!!!!!!!

Tu jest zakończenie tej książki suki so... nie wiem czy chcecie to czytać. Bo będzie to niezły spojler ;-;

A i za nim ktoś się uczepi Charlie może mówić tylko jak był młodszy miał operację i wgl przez co jego głos jest piskliwy i nie może to nadwyrezac ;)

(Fragment nr 1 roz. 14)

Zanim jeszcze zrobi się ciemno biegnę do domu dziecka, w którym jest Charlie.

Rozmawiałem z jego opiekunką, która zgodziła się oddać go na kilka dni. On jeszcze tego nie wie, ale dziś mu powiem o wszystkich moich uczuciach.

Pukam do drzwi pokoju chłopaka otwiera mi je szatyn z niebieskimi oczami.

- Ty jesteś Leo? - pyta, a ja kiwam głową.

- Wiem kim jesteś - mówię - Nie musisz się przedstawiać. Wiesz o moim planie? - pytam, a on kiwa głową - Ale on nie?

- On nie wie o niczym.

Po chwili z łazienki wychodzi Charlie jest ubrany w czarne rurki i białą koszulę.

(Fragment 2 roz. 14)

U mnie w domu jak zwykle w święta jest zamieszanie. Tilly układa sztućce, mama robi coś w kuchni, a młodsze dzieci moich ciotek i braci biegają po domu.

Kiedy słyszą, że ktoś przychodzi od razu lecą się przywitać.

- Kto to? - pyta Liz i pokazuje na Charliego.

- To Charlie, mój... przyjaciel.

- Hej jestem Elizabeth tam jest Adam - pokazuje na bruneta - A tam Anastasia i Tyler - pokazuje na najmłodszych, którzy są blizniakami. - Leo czemu on nie mówi? - odzywa się po dłuższej chwili dziewczynka.

Charlie spuszcza wzrok, a ja łapię go za dłoń.

- Wiesz... Charlie ma bardzo chore gardło i nie może mówić.

- Ale ma tak przez zawsze? - pyta, a Charlie kiwa głową. - A pobawisz się z nami?

- Nie teraz nie może - mówię i ciągne go za dłoń w głąb domu.

(Fragment nr. 3 roz. 14)

Blondyn otwiera swój prezent i zatyka sobie dłonią usta, a po jego policzkach zaczynają płynąć łzy. Kupiłem mu srebrną bransoletkę do której przyczepione są trzy wisiorki. Mała kopia samochodu, który dostał ode mnie, kubeczek z kawą ze starbucksa gdzie poszliśmy poraz pierwszy i malutkie serduszko.

- Podoba ci się ? - pytam, a on kiwa głową, bierze telefon i coś pisze.

Charlie💕: Dziekujedziekujedziekuje!💕💖 Jeszcze chyba nikt nie dał mi nigdy czegoś takiego T^T A teraz odłóż mój prezent bo jest beznadziejny ;_;

- Daj spokój - mówię, otwieram papier w którym znajduje się samochodzik, który dostał ode mnie i mała karteczka.

Kiedy widzi, ze mam ją otworzyć. Piszczy cicho i zabiera mi ją po czym kręci przecząco głową.

- Oj pokaż - mówię i siadam obok niego.

Chłopiec nie wiedząc co zrobić pochyla się i całuje mnie w usta, a ja szybko zabieram mu tą karteczkę. Młodszy chowa twarz w dłoniach i prawdopodobnie znów się rumieni.

" Dziękuję za te wspaniałe dwa tygodnie Leo jeszcze nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego...

Kocham cię ♡"

Jest napisane na karteczce, pochyłym pismem i fioletowym długopisem. Niebieskooki podnosi głowę i spogląda na mnie.

- Ooo... znów cegiełka - śmieje się, po czym pochylam i całuje w usta. - Też cię kocham Charlie przez te dwa tygodnie odmieniłeś moje życie do góry nogami.

_________

Ej podoba wam się to? Bo nikt nie komentuje czy coś :( Wiem że jest beznadziejne, ale myślałam że wam się spodoba :/

Bad Choices // Mardre [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz