*Reader pov*
Użyłaś techniki kamuflażu tuż po tym jak Sasori wszedł do gabinetu, przeszli koło ciebie nie zauważając cie. Gdy zniknęli ci z pola widzenia szybko wpełzłaś do bióra po czym zamknęłaś za sobą drzwi. Zaczęłaś przeglądać kartki, po kilkunastu minutach znalazłaś to po co przyszliście, schowałaś dokumenty do plecaka i szybkim krokiem wyszłaś z tamtąd czyszcząc po sobie wszystkie ślady.
Gdy byłaś już na zewnątrz zaczęłaś iść szybkim krokiem w stronę bramy wyjściowej starając się nie wzbudzać podejrzeń. Gdy brama była już w twoim polu widzenia odezwał się znajomy tobie głos.
-To ona mi ciebie pokazała mamo! - krzyknęło to samo dziecko, któremu kilka dziesiąt minut temu pomogłaś wskazując na ciebie palcem.
Matka chłopca zaczęła powoli do ciebie podchodzić 'jestem w dupie' tylko to miałaś na myśli, ale mimo wszystko uśmiechałaś się sztucznie i szłaś dalej. Jeszcze bardziej przyśpieszyłaś.
Niestety na nic się to zdało, poczułaś chłodną dłoń na twoim ramieniu. Odruchowo się odwróciłaś i ujrzałaś kobietę, napewno starszą od ciebie może o rok albo dwa.
-[Imie]? - rozszerzyła zaskoczona oczy.
Zamurowało cię, patrzałaś pusto na osobę przed tobą, nie mogłaś wypowiedzieć ani słowa chociaż tysiące pytań cisnęło ci się na usta, nie mogłaś się ruszyć chociaż chciałaś uścisnąć ją jak najmocniej. Po kilku minutach wreszcie się otrząsnęłaś i mocno uściskałaś kobietę przed tobą.
- Tak bardzo tęskniłam- wykrztusiłaś a do twoich oczu napłuwały łzy.
- Myślałam że nie żyjesz- odwzajemniła uścisk.
- Gdzie byłaś przez ten cały czas?
- Chciałam się zapytać o to samo...
Czułaś jakby ta chwila trwała wieczność, bliska ci osoba której nie widziałaś przez lata, już nawet powoli o niej zapominałaś. W jednej sekundzie wszystkie twoje wspomnienia powróciły, i te dobre i złe.
Właśnie ściskałaś swoją wredną, samolubną i uwielbianą przez wszystkich siostrę.
W dzieciństwie nie byłyście ze sobą blisko, ona dobrze się uczyła w przeciwieństwie do ciebie, była silna w przeciwieństwie do ciebie, była lubiana i kochana w przeciwieństwie do ciebie. Byłyście całkowitym przciwieństwem a jednak tak bardzo podobne do siebie, te same oczy, włosy a nawet uśmiech. Różnił was tylko talent.
Ona posiadała ogromny talent a ty za to ogromną determinacje. Kiedyś nie dorównywałaś jej do pięt a teraz jesteś może i nawet lepsza. Twoja siostra bardzo szybko uczyła się nowych rzeczy za to ty musiałaś nad tym ciężko pracować, mimo wielkiego talentu twoja siostra była niesamowicie leniwa. Dlatego też nie osiągnęło niczego wielkiego w życiu.
Ty za to jesteś nadroższą główką w księdze bingo, należysz do groźnej organizacji i do tego twoim nauczycielem był jeden z legendarnych sanninów. Ale, czy aby napewno masz się czym chwalić? Jesteś groźną kunoichi której boją się wszyscy a do tego zeszłaś na złą drogę.
- W takim razie co cię tutaj sprowadza? - zapytała uśmiechając się ciepło.
No właśnie, co miałaś jej teraz odpowiedzieć? Przyszłam tutaj zważywszy na misje odebrania ważnych dokumentów waszej wiosce. Nie możesz przecież zapominać że teraz twoja siostra jest twoim wrogiem. Ty działasz przeciwko niej a ona przeciwko tobie.
- Tak jakoś wyszło- odpowiedziałaś odwzajemniając uśmiech- Ale tak się składa że muszę już iść...
Twoja siostra popatrzyła na ciebie przecikliwie po czym westchnęła ciężko.
- Akatsuki? - zapytała prosto z mostu.
- Jak ty..?- wydusiłaś zszokowana.
Ona w odpowiedzi popatrzała za ciebie...