*PoV Charlie*
-Dobry wieczór. Moja mama przesyła bundt. Nie jest za dobry.
-Za każdym razem, gdy się przeprowadzamy, każe nam zanosić to ciasto sąsiadom.- odezwała się moja siostra- To bardziej jak przeprosiny niż przedstawienie się.
-Za co przeprosiny?- zapytała zaskoczona kobieta.
-Za wprowadzkę- odpowiedziałem.
-Miłe z jej strony, ale nie mogę tego przyjąć.
-Dlaczego?- zapytałem lekko zdziwiony.
-To skomplikowane. Podziękujcie jej ode mnie i witajcie w dzielnicy- powiedziała odchodząc.
-Pani syn jest w domu?- spytałem się szybko.
-Dlatego przyszliście?
-Nie- odpowiedziałem.
-Nie ma go- powiedziała po czym zamknęła drzwi.
Wraz z siostrą zaśmialiśmy się i zaczęliśmy się ganiać. Skończyło się tak, że talerz wylądował na ziemi, a ciasto razem z nim.
*PoV Leondre*
Pobiegłem na górę po czym podszedłem do okna. Zauważyłem tylko jak tajemniczy chłopak oraz dziewczyna się ganiają, a po chwili talerz wylądował na ziemi. Blondyn podniósł ciasto a odłamki talerza po prostu kopnął.
Gdy chłopak wszedł do domu, ja podszedłem do drugiego okna przez które widać było jego pokój. Po chwili nastolatek stał już przy szybie uśmiechając się i machając w moim kierunku. Niepewnie uniosłem rękę i odmachałem nieznajomemu.
Po niedługim czasie usłyszałem krzyk mojej mamy z dołu.
-Leo, chcesz dokończyć film?
-Wolałbym wiedzieć, jak smakuje bundt.- odkrzyknąłem.
-Jest suchy, nic nie stracisz.
-Tylko wszystko- powiedziałem do siebie.
Poszedłem pod prysznic, przebrałem się i poszedłem spać.
Następnego dnia obudziło mnie otwieranie się drzwi wejściowych.
Niewiele osób wie o moim istnieniu. Moja mama, pielęgniarka Nathalie i jej córka Rose. Nie pamiętam życia bez Nathalie. Pracuje tu od 15 lat. Czasem mam wrażenie, że utknęła tu ze mną.
-Dzień dobry, Nathalie- przywitałem się pijąc sok.
-Heej, patrz co mam- wyciągnęła ze swojej torby kolejną książkę do mojej kolekcji.
-Dziękuję- podziękowałem uśmiechając się promiennie.
Po całym dniu spędzonym z brunetką, siedziałem przy biurku rysując. Niestety tę czynność przerwało mi walenie w szybę. Odwróciłem się w stronę okna po czym do niego podszedłem.
Ujrzałem tam blondyna migającego latarką w moją stronę. Zaśmiałem się, a po chwili chłopaka już nie było widać. Również odszedłem po czym położyłem się spać.
Następnego wieczoru znowu usłyszałem pukanie w okno. Ruszyłem więc sprawdzić co dzieje się tym razem.
Na parapecie chłopaka znajdowała się szklanka z jakimś napojem. Nastolatek podniósł ją w celu wzniesienia 'toastu' (Idk jak to ująć ~autorka) po czym napił się z niej. Znowu zaśmiałem się z niebieskookiego. Niestety po chwili nieznajomy odszedł co uczyniłem i ja.
Kolejnego wieczoru znowu rozległo się stukanie w moją szybę. Sprawnym krokiem ruszyłem w stronę hałasu.
Tym razem na parapecie stało ciasto oraz butelka wody, a zza ściany wyłonił się chłopak przebrany za księdza. Przeżegnał się po czym wziął do rąk talerzyk i butelkę.
Zaśmiałem się na ten widok, a po chwili przystojnego blondyna już nie było.
-----------------------------------------------------------
Tak bardzo mi się nie podoba ta książka jejuuuu
Tyle wam narazie wystarczy...Wgl to wygrałam życiee
Bam zaobserwowali mnie na ig
Dziękuję za miłe komentarze pod rozdziałem
Przepraszam za błędy i wgl
Kocham was mocno xxPatixx
CZYTASZ
Ponad Wszystko |Chardre|
FanfictionLeondre, nastolatek cierpiący na rzadką chorobę, od lat nie wychodzi z domu. Gdy zakochuje się w chłopaku z sąsiedztwa, gotowy jest zaryzykować wszystkim, aby mogli być razem.