*PoV Leondre*
- Czuł się samotny! - obudził mnie dość głośny głos Nathalie.
- Jak mogłaś tu wpuścić obcego? - dało się usłyszeć również moją matkę.
Szybko wyszedłem z pod kołdry i założyłem kapcie. Wyszedłem na korytarz.
- Potrzebował tego - mówiła Nathalie.
- To moja decyzja, ja jestem jego matką - wciąż się kłóciły.
- Czy coś się stało? - zapytała opiekunka.
- Przez Ciebie wyszedł na zewnątrz - nie wytrzymałem i zszedłem na dół - Musisz odejść.
- Mamo to już się nie powtórzy, proszę - odezwałem się.
- Wiem - spojrzała na mnie - Nathalie przykro mi - założyła ręce na piersi.
Kobieta nic nie mówiąc wzięła swoją torebkę po czym ruszyła w stronę wyjścia. Podbiegłem do niej i przytuliłem ją jak najmocniej umiałem.
- Mnie też to smuci, ale Nathalie musi już iść - odezwała się znowu rodzicielka.
Kobieta odkleiła się ode mnie. Widziałem jak płakała. To moja wina. Po prostu wyszła z mieszkania.
Po chwili poczułem mocny ból brzucha. Złapałem się za niego i szybko pobiegłem do kuchni. Kręciło mi się w głowie i miałem mdłości. Kiedy tylko dobiegłem do kosza zwymiotowałem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
Gdy trochę mi przeszło poszedłem się położyć. Po chwili przyszła mama z termometrem i innymi potrzebnymi rzeczami. Na początek zmierzyła mi temperaturę.
- 39 stopni - stwierdziła patrząc na urządzenie - Musimy poczekać aż antybiotyki zadziałają - nakryła mnie kołdrą.
Nie odzywałem się. Nie miałem siły. Po chwili jednak powieki zaczęły opadać, robiłem się senny. Usnąłem.
***
Następnego dnia czułem się lepiej. Rano gdy tylko się obudziłem podszedłem do wielkiego okna.
Myślałem kto się mną teraz będzie zajmował kiedy mama będzie w pracy. Czy kiedykolwiek spotkam się jeszcze z Charliem. Tyle pytań chodziło mi po głowie.
Po pewnym czasie zobaczyłem w oknie na przeciwko nikogo innego jak blondyna.
Pomachałem mu lekko mając nadzieję, że to zobaczy. Po chwili niebieskooki stał przy szybie i pokazywał telefon. Pokiwałem głową na nie, ponieważ mama zabroniła mi z niego korzystać.
Chłopak jednak się nie poddawał. Odszedł gdzieś na chwilę, a za moment wrócił z kartką i markerem w ręce.
Napisał coś szybko na papierze po czym odwrócił go w moją stronę.
Dobrze się czujesz?
Pokiwałem energicznie głową na tak.
Wziął następną kartkę i znowu zaczął coś pisać.
Internet?
Pokiwałem na nie.
Napewno wszystko gra?
Uśmiechnąłem się i pokiwałem, że jest okej.
Przepraszam
- Nie masz za co - ruszałem ustami tak, aby mnie zrozumiał.
Lenehan nic więcej nie pisząc usiadł na parapecie i zaczął się we mnie wpatrywać.
Uśmiechnąłem się szeroko do niego co odwzajemnił.
CZYTASZ
Ponad Wszystko |Chardre|
FanfictionLeondre, nastolatek cierpiący na rzadką chorobę, od lat nie wychodzi z domu. Gdy zakochuje się w chłopaku z sąsiedztwa, gotowy jest zaryzykować wszystkim, aby mogli być razem.