Rozdział 12

93 17 6
                                    

*PoV Leondre*

- Czuł się samotny! - obudził mnie dość głośny głos Nathalie.

- Jak mogłaś tu wpuścić obcego? - dało się usłyszeć również moją matkę.

Szybko wyszedłem z pod kołdry i założyłem kapcie. Wyszedłem na korytarz.

- Potrzebował tego - mówiła Nathalie.

- To moja decyzja, ja jestem jego matką - wciąż się kłóciły.

- Czy coś się stało? - zapytała opiekunka.

- Przez Ciebie wyszedł na zewnątrz - nie wytrzymałem i zszedłem na dół - Musisz odejść.

- Mamo to już się nie powtórzy, proszę  - odezwałem się.

- Wiem - spojrzała na mnie - Nathalie przykro mi - założyła ręce na piersi.

Kobieta nic nie mówiąc wzięła swoją torebkę po czym ruszyła w stronę wyjścia. Podbiegłem do niej i przytuliłem ją jak najmocniej umiałem.

- Mnie też to smuci, ale Nathalie musi już iść - odezwała się znowu rodzicielka.

Kobieta odkleiła się ode mnie. Widziałem jak płakała. To moja wina. Po prostu wyszła z mieszkania.

Po chwili poczułem mocny ból brzucha. Złapałem się za niego i szybko pobiegłem do kuchni. Kręciło mi się w głowie i miałem mdłości. Kiedy tylko dobiegłem do kosza zwymiotowałem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje.

Gdy trochę mi przeszło poszedłem się położyć. Po chwili przyszła mama z termometrem i innymi potrzebnymi rzeczami. Na początek zmierzyła mi temperaturę.

- 39 stopni - stwierdziła patrząc na urządzenie - Musimy poczekać aż antybiotyki zadziałają - nakryła mnie kołdrą.

Nie odzywałem się. Nie miałem siły. Po chwili jednak powieki zaczęły opadać, robiłem się senny. Usnąłem.

***

Następnego dnia czułem się lepiej. Rano gdy tylko się obudziłem podszedłem do wielkiego okna.

Myślałem kto się mną teraz będzie zajmował kiedy mama będzie w pracy. Czy kiedykolwiek spotkam się jeszcze z Charliem. Tyle pytań chodziło mi po głowie.

Po pewnym czasie zobaczyłem w oknie na przeciwko nikogo innego jak blondyna.

Pomachałem mu lekko mając nadzieję, że to zobaczy. Po chwili niebieskooki stał przy szybie i pokazywał telefon. Pokiwałem głową na nie, ponieważ mama zabroniła mi z niego korzystać.

Chłopak jednak się nie poddawał. Odszedł gdzieś na chwilę, a za moment wrócił z kartką i markerem w ręce.

Napisał coś szybko na papierze po czym odwrócił go w moją stronę.

Dobrze się czujesz?

Pokiwałem energicznie głową na tak.

Wziął następną kartkę i znowu zaczął coś pisać.

Internet?

Pokiwałem na nie.

Napewno wszystko gra?

Uśmiechnąłem się i pokiwałem, że jest okej.

Przepraszam

- Nie masz za co - ruszałem ustami tak, aby mnie zrozumiał.

Lenehan nic więcej nie pisząc usiadł na parapecie i zaczął się we mnie wpatrywać.

Uśmiechnąłem się szeroko do niego co odwzajemnił.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 16, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ponad Wszystko |Chardre| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz