W komnatach Severusa Snape'a atmosfera chyba jeszcze nigdy nie była tak gęsta jak teraz gdy usta dwojga czarodziejów postanowiły poznać swój smak. Jednak atmosfera ta została szybko przerwana przez dźwięk otwieranych drzwi, przywracając obojgu jasność umysłu. Oderwali się od siebie w ułamku sekundy i spojrzeli w stronę intruza. Minerwa McGonaghal stała u progu, poprawiając jednocześnie swoje okrągłe okulary, chcąc upewnić się, że jej słabnący wzrok nie postanowił jej oszukać. Wchodząc do komnat zdązyła zauważyć, że wspomniana dwójka stoi chyba zbyt blisko siebie, lecz gdy tylko wyczuli jej obecność, odskoczyli nieco zbyt nerwowo.
-Chciałam tylko sprawdzić jak się czujesz i dotrzymać CI towarzystwa, ale widzę że ktoś się tym już zajął. - powiedziała i rzuciła wymowne spojrzenie najpierw mężczyźnie, następnie Hermionie, która musiała teraz walczyć ze swoją tendencją do rumienienia.
-Panna Granger, przyszłaa poo Eliksir Słooodkiego Snu dla tej księżniczki, Pooottera. - powiedział obojętnym i lekko pijackim tonem, co nie uszło uwadze starszej czarownicy. - Bierz to i znikaj. - dodał wciskając jej do ręki małą fiolkę, dziękując Merlinowi, że akurat miał ją w kieszeni. Chciał jej użyć już wczoraj, jednak alkohol okazał się lepszym usypiaczem.
-D..dziękuję Profesorze. Dobranoc. - skinęła mu głową i ruszyła w stronę drzwi, ponowiła gest omijając opiekunkę swojego domu i wyszła. Będąc za drzwiami wzięła najgłębszy oddech, na jaki było ją stać i przymknęła na chwilę oczy, starając się zrozumieć co się właśnie stało. Nie chciała jednak zaczynać analizy pod jego drzwiami więc szybko udała się do Wieży Gryffindoru.
Otworzyła drzwi do swojego pokoju i skierował się na nią wzrok swoich współlokatorek.
-Jezu, Miona..Dobrze się czujesz? Jesteś cała czerwona - powiedziała ciemnowłosa dziewczyna-Wszystko okej..Po prostu zmęczyłam się.. Biegłam z biblioteki, żeby zdążyć przed ciszą nocną.. - wymyśliła szybko, a jej głosie czaiło się lekkie zdenerwowanie.
-Jaaasne - wtrąciła się Lavender, przypatrując się jej badawczo - Zmęczyłaś się..Chyba obściskiwaniem z Wesleyem.
-Ron jest moim przyjacielem. - warknęła. - I dobrze wiem, że Ci się podoba..ale chyba musisz się bardziej postarać. -z radością obserwowała, że już nie tylko jej policzki są zaczerwienione.
-Wcale nie ! -zaprzeczyła oburzona, a Hermiona posłała jej spojrzenie mówiące "Chyba żartujesz" i po chwili usłyszała: - No..może trochę.. Ale nie mam u Niego szans, bo to na Ciebie się ciągle gapi.
-To zrób coś żeby przestał, bo zaczynam mieć tego dość. - powiedziała udając się do łazienki, by tam oddać się przemyśleniom. Nie wiedziała dlaczego, ale zazwyczaj w tym pomieszczeniu odnajdywała spokój. Spojrzała w lustro i zauważyła, że jej rumiane policzki powoli wracają do pierwotnego wyglądu, jednak gdy przeniosła wzrok na swoje usta, znowu zaczęły zachodzić różem. Przypomniała sobie wydarzenia, których głównym uczestnikiem był jej profesor. Dotknęła jeszcze ciepłych warg, na których niedawno znajdowały się jego. Na to wspomnienie poczuła, nieznane kilka tygodni temu przyjemne mrowienie w podbrzuszu. Pocałunek był tak krótki i delikatny, że ledwie go poczuła, ale mimo to nigdy nie doświadczyła czegoś tak przyjemnego. "Ohh..przestań Hermiono, nie możesz nawet myśleć w ten sposób. To przecież mój profesor, na dodatek Snape! I jeszcze był pijany..normalnie nigdy by do tego nie doszło..ale doszło. Spokojnie, będę zachowywała się jak najbardziej naturalnie i wszystko będzie w porządku, może jutro nie będzie o tym pamiętał."
Minerwa Mcgonaghal podeszła do swojego ciemnowłosego kolegi, przyglądając mu się badawczo. Chwilę stali w milczeniu i taksowali się wzrokiem. Nagle starsza czarownice, szybkim ruchem sięgnęła po butelkę za jego plecami.
-Konfiskuję to. Chyba Ci już wystarczy. -stwierdziła chłodno, na co czarnowłosy prychnął.
-Nieee będziesz mi tu matkowaać, oddaawaj to. - wyciągnął rękę po butelkę, ale kobieta była szybsza, robiąc krok w tył.
-Severusie, alkohol nie jest rozwiązaniem. Porozmawiamy?
-Nie. - stwierdził, na co ona pokręciła głową i rozsiadła się wygodnie na fotelu, gestem dłoni wskazując mu fotel na przeciwko. Przewrócił oczami i niechętnie udał się na wskazane miejsce. Zapadła cisza. Severus uniósł brew, posyłając czarownicy zniecierpliwione spojrzenie.
-Co to było przed chwilą? -zapytała, a ciemnowłosy nerwowo poruszył się w fotelu.
-To znaaaczy?
-Dobrze wiesz o co pytam..
-A czy ja mam na imię Sybilla? -warknął -Nieee wydaje mi się.
-Jeśli jesteś inteligentny, powinieneś się domyśleć o co, a raczej o kogo chodzi..
-O Twoooją pupilkę? -prychnął, a w jego głowie pojawiła się scena sprzed kilku minut. Nadal nie wierzył, że to się stało. Nie wierzył, jak mógł przestać się tak kontrolować. Chyba faktycznie powinien odstawić Ognistą. Najbardziej jednak przeraził go fakt, że spodobało mu się to. Jej usta były tak przyjemnie ciepłe i miękkie, że właściwie dziękował Minerwie za to wtargnięcie, bo gdyby nie ona, mogłoby się to różnie skończyć. Wypity alkohol trochę za bardzo go rozluźnił i musiał się teraz kontrolować, żeby nie palnąć nic głupiego.
-Powiedziałem ci już chyba, po co przyszła. Poza tym, Dumbledore nie mówił Ci że Panna Granger pomaaaga mi z Eliksiraami?
-Mówił ale to mi nie wyglądało na mieszanie w kociołku..- posłała mu wymowne spojrzenie.
-Insynuujesz coś?
-Ja? Ależ skąd..to przecież Twoja uczennica.- stwierdziła poważnie, jednak w jej oczach czaił się dziwny błysk.
-Myślałaś, że chcę zaciągnąć Twoją pupilkę dooo łóżka? -zaczął się śmiać, lecz po chwili śmiech zastąpił jedynie złośliwym uśmieszkiem. - Głodnemu chleb na myśli. - dodał by po chwili obserwować wyraźne zawstydzenie starszej koleżanki.
-Myślę, że czas zakończyć tę rozmowę.
-Nareszcie. - powiedział zadowolony, że kilkoma słowami zdołał zamknąć tej kobiecie usta.
-A to - pokazała na trzymaną w dłoni, prawie pustą butelkę Whisky - zabieram. Dobranoc Severusie.
-Żegnam.
Po wyjściu kobiety nie miał już na nic siły. Rozebrał się, pozostając w czarnych bokserkach i położył się do łóżka. Mimo zmęczenia, nie mógł zasnąć gdyż jego myśli uporczywie wędrowały w stronę pewnej gryfonki. "To się nigdy więcej nie powtórzy, nie może się powtórzyć."
***
Dzisiejszy rozdział troszkę krótszy, ale postaram się żeby następny był dłuższy. Mam nadzieję, że się podoba :)
CZYTASZ
Od teraz na zawsze || HGxSS
FanfictionHermiona Granger i Severus Snape - niewątpliwie mieszanka wybuchowa. Myślą , że wiedza jest jedną z najważniejszych wartości w ich życiu i od zawsze pragnęli ją zdobywać, jednak nie wiedzą, że los ułożył dla nich pewien plan. Opowiadanie ukazuje wyd...