Przybywam z kolejną, długą częścią! Mam nadzieję, że błędy nie są rażące. Zmieniłam trochę świąteczne tradycje, ale to raczej nie przeszkodzi w odbiorze treści. Miłego czytania 😄
Wigilijny poranek zaczął się dla Hermiony bardzo przyjemnie. Obudziła się wypoczęta, a lekkie promienie słońca oświetlały jej twarz. Podniosła się cicho na łóżku, nie chcąc obudzić pogrążonej we śnie Ginny. Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia spędzała w domu Wesley'ów. Jej rodzice mają przybyć ok. 18, razem z Dumbledorem z którym teleportują się do Nory. W Hermionie budziły się teraz mieszane uczucia bo w głębi duszy czuła prawdopodobieństwo, że to mogą być ich ostatnie wspólne Święta. Chciała zebrać więcej wspomnień, które mogłyby być jej motywacją. Motywacją aby przeżyć..dla kogoś. Podjęła jednak decyzję, że wymazanie im pamięci jest jedynym możliwym sposobem by ich ochronić i odizolować od zbliżającej się wojny. Rodzice nie raz słyszeli o obłąkanym beznosym Czarnoksiężniku, ale nie zdawali sobie sprawy z powagi obecnej sytuacji. Dzisiejszy dzień ma być pozbawiony wszelkich pesymistycznych myśli, a także tematu wojny dlatego mimo, że myśl o rodzicach wprawiła ją w nieco gorszy humor, gdy zeszła na dół wiedziała, że ten dzień będzie udany. Kiedy tylko pojawiła się w progu salonu, powitał ją rozweselony Ron. Starała się by ich relacje wróciły do normy, ale w środku jeszcze czuła do niego pewien dystans.
-Oo Hermiono, chodź ! Są dla Ciebie prezenty. - Powiedział, przeżuwając jednocześnie jakiegoś cukierka, ciągnąc ją za rękę w głąb pomieszczenia. Na fotelu siedział już Pan Wesley, popijający poranną kawę, niedaleko na sofie Harry rozpakowywał właśnie któryś ze swoich prezentów, podobnie zresztą jak bliźniacy i reszta braci. Wszyscy obecni powitali ją życzliwie i również zachęcili do otwarcia upominków.
-Nie mogliście się już doczekać, co? - powiedziała z uśmiechem. - Poczekam na Ginny i razem odpakujemy.
-Jeszcze śpi? Pójdę po nią.
Hermiona usiadła obok Harrego, który odpakował właśnie granatowy sweter z literą "H" na przedzie.
-Nawet nie muszę czytać od kogo to arcydzieło. - powiedział humorystycznym tonem, a pomieszczenie na moment wypełniło się śmiechem.
Po chwili w salonie zjawiła się Pani Wesley, ubrana w swój wzorzysty fartuch i z rękawicą kuchenną na prawej dłoni.
-Widzę, że humory dopisują. Bardzo dobrze. O! Hermiono, dzień dobry. - powiedziała, po czym uściskała Gryffonkę. - otworzyłaś już prezenty moja droga?
-Dzień dobry. Jeszcze nie, czekam na Ginny. - powiedziała z uśmiechem i zauważyła wspomnianą przed chwilą dziewczynę w progu drzwi. Przywitały się i od razu zabrały za leżące pod pięknie udekorowaną choinką podarunki.
Hermiona dostała oczywiście kolejny sweter do kolekcji od Pani Wesley, lecz musiała przyznać, że w tym roku podobał jej się bardziej. Bordowy kolor pasował jej, a sam krój był nieco luźniejszy przez co bardzo wygodny. Ginny dała jej kilka dobrych kosmetyków, które mają posłużyć jej dzisiejszego wieczoru oraz bransoletkę, zaś Hermiona podarowała przyjaciółce sukienkę o której rudowłosa nie raz wspominała. Uściskały się i kontynuowały otwieranie reszty. Kiedy wszyscy obdarowani skończyli oglądać nowe rzeczy, udali się na śniadanie. Po posiłku Hermiona udała się do łazienki, gdzie doprowadziła się do porządku i od tej pory mogła zabrać się za pracę. Ze względu na pewne umiejętności kucharskie wraz z Ginny pomogła Pani Wesley w przygotowywaniu niektórych potraw. Nie było osoby siedzącej w miejscu, każdy miał jakieś zajęcie. Niektórzy zajmowali się dekoracją domu, inny nakrywali do stołu czy też robili ostatnie porządki. Po wykonaniu swojej pacy, Hermiona wraz z rudowłosą udały się do pokoju, gdzie planowały przygotować się do kolacji.
![](https://img.wattpad.com/cover/118964912-288-k252181.jpg)
CZYTASZ
Od teraz na zawsze || HGxSS
FanfictionHermiona Granger i Severus Snape - niewątpliwie mieszanka wybuchowa. Myślą , że wiedza jest jedną z najważniejszych wartości w ich życiu i od zawsze pragnęli ją zdobywać, jednak nie wiedzą, że los ułożył dla nich pewien plan. Opowiadanie ukazuje wyd...