#7

1K 46 8
                                    

...W końcu dostaliśmy pizzę. Wyglądała przepięknie, na każdej części było coś innego. Od razu zabraliśmy się za jedzenie. Pizza była pyszna, a atmosfera przyjemna. Cały czas rozmawialiśmy. Zuzi nawet udało się zdobyć zdjęcie z Naruciakiem i jego autograf. Gdy wyszliśmy z pizzerii postanowiliśmy podejść do mnie po konie i razem gdzieś na nich pojechać. Co najlepsze Adam i Przemek nie potrafią wcale jeździć, a Zuzia i Justyna potrafią tak trochę. Czeka mnie dużo pracy. Dotarliśmy do mojego domu. Fafik obszczekał Adama, Justynę i Przemka. Pogłaskałam go i wpuściłam całe towarzystwo na podwórko. Od razu poszliśmy do stajni. Pozwoliłam im wybrać konia. Ja oczywiście wzięłam Beskida. Ogólnie mam 5 koni: Beskida, Kreponę, Demona, Rudego i Beibi.
- Wow, ale duża stajnia-powiedziała Zuzia- a jaki ładny koń!- dodała wskazując na Kreponę.
- Krepona- przeczytała z tabliczki umieszczonej na drzwiach boksu.
- Spoko, możesz na niej jechać- powiedziałam.
- To ja biorę tego- powiedział Przemek wskazując na Demona.
- A co mi szkodzi biorę Rudego- powiedział Adam.
- Czyli dla mnie została Beibi- odparła Justyna.
Wyjęłam konie ze stajni.
- To co? Pokażesz nam jak się jeździ?- zapytał Adam.
- Nie tak prędko, najpierw trzeba przygotować konie- powiedziałam i podałam Naruciakowi wiaderko z rzeczami do pielęgnacji koni.

-Wow, sporo tego- stwierdził Przemek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wow, sporo tego- stwierdził Przemek.
Pokazałam im dokładnie krok po kroku jak pielęgnować konia. Nie szło im to łatwo, ale po godzinie konie były gotowe (można było zrobić to krócej). Ruszyliśmy w drogę...

To koniec tego krótkiego rozdziału. Dajcie znać czy wolicie krótkie (200-400 słów) ale częste rozdziały, czy długie (400+ słów) ale rzadkie. 😉

Disowskyy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz