Rozdział 9 Cz.1

99 9 1
                                    

- Możecie się w końcu zamknąć? Ktoś, a dokładniej mówiąc ja próbuje spać.

Crystal czuła, że jeszcze chwila tego bólu głowy i zwariuje.

- Wiesz, może gdybyś spała codziennie przynajmniej po pięć godzin i to o regularnych porach to-

- Vanesso skarbie, ktoś prosił cię o zabawę w moją matkę?- dziewczyna pokiwała przecząco głową- Tak też myślałam. Więc ładnie proszę, zamknij się.

Zabini, Draco i Vanessa popatrzyli na siebie wymownie. To, że zmęczona i cierpiąca z powodu bólów głowy czarnowłosa była nieznośna i drażliwa niczym dziecko wiedział każdy.

- Poza tym, sypiam tyle, ile powinnam.

W głowach trójki ślizgonów na raz pojawiła się ta sama myśl.

-'Tak, tyle ile powinnaś. Czyli przesypiasz całe weekendy, a na tygodniu zazwyczaj sypiasz miej więcej godzinę, maksymalnie trzy faszerując się w międzyczasie eliksirami pieprzowymi i wzmacniającymi'.

Ale żadne z nich nawet przez chwilę nie zastanawiało się nad tym, by wypowiedzieć tę myśl na głos. Pokiwali tylko głowami niby się z nią zgadzając. Nie wyglądało to zbyt przekonująco. Na szczęście Crystal niekoniecznie obchodziło czy się z nią zgadzają.

Zagrzebała się tylko spowrotem pod kołdrę, jednak dalej nie potrafiła zasnąć. Chcąc, czy nie ciągle słyszała ciche szepty trójki na temat włamania się Syriusza Blacka do zamku.

Ona chyba zaraz zwariuje. Miała już naprawdę dość słuchania wszystkich tych rozmów o tym cholernym zbiegu. Naprawdę, nic on ją nie obchodził. Sprawiał tylko problemy. Jakie? Na przykład takie, jak to, że wszystkie domy musiały spać tej nocy w wielkiej sali z powodu jego dzisiejszego włamania do zamku. Gdyby nie to, mogłaby wywalić Vanessę do pokoju chłopaków i niech tam gadają o Blacku, a ona by sobie spokojnie spała w ich pokoju. No ale oczywiście nie może tak być, bo genialny dyrektor wpieprzył ich wszystkich do jednego pomieszczenia! Dla całego domu Salazara nie było problemem oddalić się od innych domów i zająć miejsce w najdalszej części sali. Crystal, Zabini i rodzeństwo Malfoy nie widziało problemu by oddalić się na odpowiednią odległość od innych członków swojego domu i rzucić zaklęcie wyciszające. W dodatku, zrobić to tak, aby zachować prywatność i nie wzbudzić podejrzeń innych domów. Ale problem tkwił w tym, żeby Crystal mogła odsunąć się od pozostałej trójki i nie wzbudzić kontrowersji. Eh, naprawdę nie łatwo jest być Camille.

- Wiecie co? Ja idę się przejść.

Powiedziała wstając, a kiedy już stała na dwóch nogach, poprawiła na sobie czarny podkoszulek i szorty w tym samym kolorze. Nienawidziła sypiać w ubraniach. Wszystko ją uwierało i czuła się, jakby za chwilę miałaby się udusić.

- Naprawdę Cama? Cała na czarno?

- Spierdalaj Zabini, bardziej czarna od Ciebie być już nie mogę, więc nie masz się o co martwić.

Vanessa i Draco zaczęli krztusić się i kaszleć, próbując chociaż trochę ukryć tym śmiech. Blaise patrzył na Camille z wytrzeszczonymi oczyma, nie będąc nawet w stanie przyswoić tego, co właśnie usłyszał. A dziewczyna w tym czasie, nie poświęcając już im więcej uwagi, zaczęła grzebać w małym, skórzanym woreczku zawzięcie czegoś szukając. Po chwili wyjęła z woreczka małą fiolkę bez zdobień, w której znajdywała się szara ciecz. Mamrotania Zabiniego powtarzające słowa prefektów, zanim ci wyrzucili ich z lochów nie dało się nie słyszeć.

- „Wychodźcie szybko. Weźcie tylko to co najpotrzebniejsze."

- Eliksir niewidzialności? Naprawdę liczyłem, że stać cię na coś lepszego. Wiesz jak krótko on działa?

Zapomniana historia (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz