14. " Niespodzianka!" cz.1

163 13 29
                                    

Camila

Wróciłam  do domu, w końcu muszę urządzić imprezę ,nie?

- Mamo?- zapytałam i usiadłam obok niej na kanapie.

- Tak kochanie?

- A co jeśli...Jeśli oni tu przyjdą?- popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem

- Camilo....Ja...Ja nie wiem...Jesteś już dorosła i wiem, że umiesz o siebie zadbać, ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł.

- Więc zostań z nami. Proszę.

- Dobrze kochanie.

- Dziękuję.- przytuliłam ją, a ona mnie objęła rękami.- Mamo co z tatą?

- Zaczyna dochodzić do zdrowia. Lekarze mówią, że za tydzień wyjdzie ze szpitala.

- To dobrze.- Oderwałam się od niej.- Chyba powinniśmy przygotować imprezę.

- Z tym się zgodzę moja jubilatko.

Zuzanna

Udałam się do kuchni zacząć robić tort. Ale jest pewna sprawa. Wzięłam telefon do ręki i wystukałam numer.

- Halo?

- Rick pamiętasz plan?

- Jak mógłbym zapomnieć. Jak z Damianem?

- Jest lepiej.

- To dobrze. A jak Camila?

- Boi się. Ma ostatnio dużo na głowie. Pomożesz jej prawda?

- Oczywiście. Nik nie będzie nękał małej mojej księżniczki.

Camila

Jest już 14. Bardzo się denerwuje. Wszytsko zaplanowałam. Zaprosiłam; Klaudie, Melanię, Sebastiana, Roberta, Aśke, Nata  i Patrika....Mam nadzieję, że się zjawi.

Pora na mój wizerunek. Wzięłam prysznic. Gdy byłam już odświeżona poszłam wybrać strój.

- Hm...Może lekka i zwiewna niebieska sukienka bez ramiączek, czy wygodne krótkie jeansowe spodenki, luźny biało-czarny top i czerwone trampki?- zapytałam sama siebie.

- Wybrałbym opcje A.- usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zrobiłam się cała czerwona ze wstydu gdyż nadal byłam w ręczniku.

- Patrik?!

- Wybacz, że jestem nie w porę.- zaśmiał się

- No fakt.- sama zachichotałam.

- Wszystkiego najlepszego.

- Dziękuję.- zamilkłam na chwilę.- Przepraszam.

- Za?

- Za to jak cie potraktowałam. Ja po prostu nie mogłam....Po tym jak się dowiedziałam, że tata jest w szpitalu....Ja..Ja nie mog....- nie dokończyłam po przez złączenie naszych ust. Szybko się odkleił.- ...łam.

- Przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać.

- Nie powstrzymuj.- Złączyłam nasze usta. On całował przyjemnie i z taką pasją.Swoje ręce zawiesiłam na jego szyji, a on swoje ma mojej talii. Czuję się jak..Jak bym nie miała, żadnych problemów. Jestem taka wolna i nareszcie. Wiem, co chce.

************************************

- Niespodzianka!- krzyknęli wszyscy gdy otworzyłam drzwi.- Wszystkiego najlepszego!- Robert strzelił confetti. Kolorowe serpentyny zostały na moich włosach.

Jeszcze Nie UmarłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz