13. "Nie będę cię dłużej okłamywać"

171 13 6
                                    

Przez te cholerne wspomnienia nie spałam całą noc. Przymykałam już oczy. Powoli zapadałam w sen.....

- Dzień dobry Klaudio!

- Aaa!- podskoczyłam na łóżku i z niego zleciałam.

- Ojej. Marnie coś wyglądasz.

- A kto normalny przychodzi do innych o trzeciej nad ranem?!

- Jest dziesiąta.

- What?

- Widziałabyś to gdybyś nie maiała wiecznej ciemnicy w pokoju.

- Sara! Dlaczego mnie nie obudziłaś?!-krzyknęłam

- Bo już nie spałaś.- odkrzyknęła

- Jest sprawa.- popatrzyła na mnie i usiadła na łóżku. Ja zrobiłam to samo.

- Oco chodzi Cam?

- Po pierwsze....Mam urodziny....Jej!- powiedziała bez entuzjazmu- I chciałbym abyś przyszła.

- Z chęcią!

- To dobrze....I.. Złamałam serce Patrikowi.

- A co z Mikim?

- Kurwa.- zaśmiałam się.- Ja mu wcale serca nie złamałam. Ale Patrik.....

- Co jest?

- Eh....Poznałam takiego chłopaka, nazywa się Zak. Parę dni później Patrik wyznał mi miłość, a ja....Ja ją odrzuciłam. Nie mogłam. Nie chodzi oto, że nie jest atrakcyjny. Wręcz przeciwnie. Jest strasznie słodki i uroczy. Uciekłam gdzieś na pole i tam spotkałam Zaka i on....Mnie pocałował, a ja się chyba zauroczyłam.- spuściła głowę

- Och....Przykro mi kochana.- przytuliłam ją.

- Co mam teraz zrobić? Nie mogłam zgodzić się, gdyż te cholerne creepypasty mnie prześladują i do tego mój ojciec....

- Byłaś w szpitalu u niego?

- Nie....

- Musimy się wybrać. Ale najpierw.....Czas powiedzieć Ci prawdę.

Jeff

- Ale Cam dała się nabrać! Haha!

- Co ci jest stary?- Candy usiadł na kanapie i zaczął tłumaczyć.

- Udało mi się ją wyrwać. Podejrzewała mnie o byciem Candym, a teraz już nie wie czy Zak to prawdziwa osoba! Ha! No i do tego jest już słaba psychicznie.

- Doskonale! Już niedługo....Camila Carlos będzie martwa! Już nie mogę się doczekać!

- Co wam wogóle ta laska zrobiła? - zapytała Jane

- Widzisz moja najdroższa....Jest sprawa o której tylko my wiemy.

- Wy? Czyli kto?

- Ja, Candy - zacząłem wyliczać -Pupet, Liu, Toby, Masky i Hoddi, Slendi no i ewentualnie Eyeles Jack.

- A czemu ja, Painter, Sally, Cloki, Ben, Zero i drugi Jack nic o tym nie wiemy?!

- Bo wy wtedy nie odegraliście  żadnej roli.

- Ach tak? To może powiesz mi jak to się zaczęło? Dlaczego Klaudia też jest w to wmieszana?

- Z przyjemnością kochanie.

Camila

- To niemożliwe. - zakryłam twarz dłońmi.

- Wybacz Cam ale taka jest prawda.

- Powiedz to jeszcze raz. Bardziej szczegółowo.

- Eh....Okey... Parę lat temu gdy miałam pięć, lub sześć lat, zgubiłam się w lesie.  Wtedy....Spotkałam Slendermana. Zaopiekował się mną. Poznałam parę jego podopiecznych. Ale gdy skończyłam dziesięć lat, dowiedziałam się kim tak naprawdę są, mordercami. Spodobał mi się ten styl i też chciałam być taka sama jak oni. Uczyli mnie walki na noże....I gdy byłam już prawie gotowa, dostałam zadanie. Ostateczny test na bycie mordercą...Musiałam zabić swoich rodziców. I....Zabiłam. Tylko mamę. Taty nie potrafiłam. Dotarło do mnie co wtedy zrobiłam. Byłam zafascynowana nimi....Przez co zrobiłam taką szkodę... Uciekłam. A oni pobiegli za mną. Gdy byliśmy w lesie...Wbiłam Jeffowi nóż w brzuch. Potem przywiązali mnie do drzewa i powycinali mi nożem ślady na ręce. Uciekli, a na miejsce przyjechała policja. Straciłam przytomność. Byłam w szpitalu. Tata nie powiedział policji o moim morderstwie. A teraz ja na rękach mam tatuaże by zakryć moje blizny.

- Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?

- Bałam się. Ale teraz chodzę na terapię, razem z tatą. Sara jest teraz dla mnie jak matka i opiekuje się mną.

Klaudia zamordowała swoją matkę? Nie możliwie....A jednak.

- Przykro mi. - przytuliłam ją

- Nadal będziesz moją przyjaciółką?

- Nadal.- zapanowała cisza. Oderwałam się- Ale nadal nic nie rozumiem.

- Czego?

- Dlaczego Jeff nas poszukuje? No ciebie prawdopodobnie za zdradę...Ale czemu ja?!

- Nie wiem. Przez siedem lat było spokojnie. Ktoś musiał maczać w tym place.

Jeff

- Acha czyli chcecie zabić Klaudie za zdradę, okey. Ale co wam zrobiła Camila?- zapytała Jane zafascynowana historią

- Słuchaj dostaliśmy pewne zlecenie.

- Zlecenie?- zdziwiła się

- Tak.- odpowiedział Candy

- Od kogo?

- Od niejakiego Pana J.

- Kto to? Jakiś kolejny creepy debil morderca?

- Nie. On łapie przestępców.

- To jak was znalazł? I czemu prosił was o pomoc?

- Wiesz jak to jest z zemstą.

- Ale co z glinami? Już i tak zobaczyli ojca Camili, więc mogą coś podejrzewać.

- Musimy wykonać to zadanie, a on nam zapłaci sporą sumkę. Zemsta będzie słodka.

- Na kim on chce się zemścić?

- Na Camili.

Jane uniosła wysoko brwi.

- Dlaczego?

- To już nie twoja sprawa kochanie.



************************************

Jak wam się podoba? Podejrzewacie kto jest sprawcą?
Niestety zbliżamy się do końca. Jeszcze dwa lub trzy rozdziały do epilogu, który będzie rozłożony na dwie części.

Gwiazdkujcie 💫💫💫
Komentujcie 💬
Spadam 😎 PA 💜

Jeszcze Nie UmarłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz