11

41 2 0
                                    


29 czerwiec 2013
Byłam na imprezie u Alicji. 
Spiłam się. Spiłam się tak na maksa. Mam lukę w pamięci nie pamiętam, co się działo. Przed tym dużo tańczyłam, bawiłam się w sumie ze wszystkimi. Później trochę się wyłączyłam, podrygiwałam gdzieś na uboczu w rytm muzyki. W sumie przyjemny był to stan - nic nie czuć. Aż mam ochotę to powtórzyć. Chociaż kac był okrutny. Wyjął mi cały dzisiejszy dzień z życia. Przynajmniej nic nie jadłam, nie byłam w stanie. Mamie powiedziałam, że się struła. Nie wiem, czy uwierzyła, ale nie dopytywała. Martwiła się o mnie. Powiedziałam też, że jestem zmęczona. Calutki dzień przesiedziałam w swoim pokoju.
Ostatnie dni na zmianę jedzenie - dieta - jedzenie - dieta. Wpadłam w taki jakiś dziwny rytm. Nie tyję, ale też nie chudnę. Może wkrótce dam radę wytrzymać dłużej niż parę dni. Bardzo bym chciała. Chciałabym zmienić swoje życie, ale coś mi nie wychodzi. Może jestem na to za słaba, zbyt beznadziejna. Może muszę pozostać w dolinie nieideałów. 

We własnej głowieWhere stories live. Discover now