Szkolna dyskoteka?!

1.1K 56 9
                                    

Poszliśmy na lody , ja zamówiłam o smaku mięty , a Joe o czekoladowym.
- To gdzie teraz ? - zapytał mnie.
- Do mojego domu , pewnie ciocia się niecierpliwi .
- A to nie ma twoich rodziców?
- Nie , są na jakiejś tam delegacji, czy coś - powiedziałam.
- Okey , to chodzimy.
Kiedy dotarliśmy do mojego domu , najpierw przywitałam się z ciocią.
- Dzień dobry ciociu - weszłam do salonu .
- Dzień dobry pani - przywitał się Joe.
- O dzień dobry dzieci - odpowiedziała ciotka , odrywając się od ekranu telewizora - Nie jesteście głodni?
- Nie . My idziemy na górę.
- Dobrze , jakbyście czegoś potrzebowali dajcie mi znać.
Weszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Jest , niedziela więc co możemy robić? - zapytałam po chwili ciszy.
- Hm..... Sam nie wiem. Może pojdziemy później zagrać w nogę? (To jest tak mądre, grać w niedziele w nogę. Z resztą mi to nie przeszkadza , bo i tak nie wierze w boga 😏)
- Oczywiście , ja nigdy bym nie mogła odmówić gry w nogę!
- Kate , co powiedział ci wczoraj trener ? - to pytanie mnie zdołowało - Wybacz że wracam do tego , ale chce wiedzieć.
- On chciał mnie wykorzystać , do jakiegoś jego planu . I powiedział że on przyczynił się do wypadku, mojego brata.....
- No to nie źle..... - powiedział zdziwiony .
- Ja mu tak ufałam.... A on.....
- No już , koniec tematu ! - klepną mnie w plecy - Nie dołuj się - spojrzałam na niego wzrokiem mówiącym ,,zabije cię" - Em...Kate wszystko ok ? - zapytał mnie już trochę przerażony głosem.
- Nigdy , ale to prze nigdy nie klep mnie po placach , bo pożałujesz że się urodziłeś.
- No , jaki z ciebie diabełek.
- Jestem dzieckiem wojny , krwi i zemsty - powiedziałam dumnie.(Tak na mnie mówią moi wujkowie 😏)
- Zaczynam się ciebie bać....
- Tobie nic nie zrobie - pocałowałam go w policzek - To może obejrzymy jakiś film lub poczytamy mangę?
- Jestem za mangą !
- Okey- podeszłam do pułki z mangą i wzięłam pierwszą lepszą książkę i usiadłam obok Joego. Zaczęliśmy czytać , z niektórych momentów albo się śmaliśmy , lub byliśmy skupieni , w pewnej chwili wtuliłam się w Joego i zasęłam.

* Pare minut później*

- Elo , mordo! Albo raczej mordy- usłyszałam głos Marka , ale co on może chcieć? Otworzyłam powieki , i spojrzałam na niego.
- Cześć , Mark - ziewęłam.
- Idziecie , pograć w nogę? - zapytał. Spojrzałam na Joego , który lekko się do mnie uśmiechnął.
- Zapytałeś , czy idziemy pograć w nogę?
- Tak - po tych słowach , zerwałam się na równe nogi.
- Ależ oczywiście że idziemy - złapałam torbę z rzeczmi - Chodź Joe.
- Już - zeszliśmy szybkim krokiem na dół.
- Ciociu , idę z chłopakami na boisko , wrócę późno nie martw się o mnie - powiedziałam wychodząc już prawie z domu.
- Dobrze - powiedziała ciocia , a ja już zamknęłam drzwi. Dojście na boisko , zajęło nam nie całe pól godziny. Zaczęliśmy grać , gdy tylko weszliśmy na boisko.
- Mark , twoja ! - powiedziałam i podałam do Marka . Nikogo więcej nie było na boisku , tylko my .  Po godzinnej grze , postanowiliśmy że zrobimy przerwe. Usiedliśmy na ławce.
- Słuchaj , Kate zapomniałem ci powiedzieć - zaczął Mark - Nelly , organizuje jutro szkolną dyskotekę.
- Szkolną dyskotekę?! - krzyknęłam - Kuso ! Nie mam żadnej sukienki ! - złapałam Joego za ramiona i zaczęłam nim potrząsaci.
- Czyli mam rozumieć , że na nią idziesz ?
- Oczywiście , że tak ! Joe , trzeba iść na zakupy !
- Na pewno , w domu masz jakąś ładną sukienkę.
- Nie wiem ! Chyba tak ! A może nie !
- Eee..... Dziwnie histeryzujesz....
- Dobra ,muszę opczać mają garderobę ,kiedy wrócimy ! Gramy?
- Uhm- potwierdził Mark. Graliśmy do godziny 18.59.
- Do jutra ! - krzyknęłam na pożegnanie.
- Elo !
- Wiesz , Kate ja już będę musiał wracać do domu.
- Odprowadze cię , może przyjadę do ciebie na weekend?
- Jesteś w stanie , to zrobić? Ominą cię treningi.
- Wiem.... Ale dla drugiej połówki jestem w stanie zrobić wszystko - uśmiechnęłam się i pocałowałam Joego w policzek.

*40 min. później*

Pożegnałam się z Joem i wróciłam do domu. Zjadłam kolacje , do której zmusiła mnie ciocia i od razu po niej pobiegłam na górę , szukać właściwej sukienki. Porozrzucałam ubrania , po całym pokoju. W końcu znalazłam odpowiednią była w czarnym kolorze w piękne wzory, a do niej dodałam czarną torebkę posypaną brokatem i czarne baleriny . Do pokoju weszła ciocia .
- Dziecko , posprzątaj pokój ! Jaki tu jest syf !
- Tak , tak już sprzątam - zaczęłam zbierać z podłogi ubrania.
- Jak , tu wrócę ma być posprzątane ! Rozumiemy się?
- Tak.... - odpowiedziałam niechętnie.
Sprzątanie zajęło mi większość czasu , byłam tym tak wyczerpana , że kiedy położyłam się na łóżku nie wiem nawet kiedy zasęłam.

Kończę już rozdział ! Yey !!! Gomen , za to że nie pojawił się wczoraj , ale nie mogłam go wstawić bo jechałam do zoo.... Tak , właśnie do zoo...... A i jeszcze dla tego , że strasznie mnie boli ręka , jeżeli macie jakieś sposoby na ból ręki piszcie w kom ;)
Do , zobaczyska :) Możliwe że pojawi się jeszcze dziś jeden rozdział:3

Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz