Nowa drużyna !

2.2K 93 22
                                    

Nadeszła niedziela . Wykończona wczorajszym dniem , wygramoliłam się z łóżka i poszłam na śniadanie.
- Hejka - powiedziałam do rodziców.
- Witaj córeczko , jak minęła ci noc ?
- Dobrze .
- A ubrać się to już nie mogłaś?
- Później , nie chciało mi się...
Kiedy skończyłam jeść , poszłam się ubrać. Założyłam czarne jeansy oraz białą koszule . Nie lubiłam siedzieć w domu , więc postanowiłam że wezmę piłkę i poszukam jakiegoś boiska .
- Tato , mogę iść pozwiedzać okolice ?
- Możesz , tylko się nie zgub. Jasne ?
- Jak słońce !
Wzięłam torbę i wyszłam na zewnątrz. Chodziłam już od jakieś godziny , wtedy zobaczyłam boisko przy rzece .
,, No nareszcie " - pomyślałam i pobiegłam w stronę boiska . Nikogo tam nie było , więc zaczęłam grać.
- Wilczy atak ! - krzyknęłam i piłka perfekcyjnie weszła do bramki . Na boisko przybiegły jakieś dzieci . Zaczęły grać . Patrzyłam na ich , kiedy jedno odezwało się do mnie.
- Umiesz grać?
- Hai . Nauczyć was czegoś?
- Tak .
Uczyłam ich jak poprawnie podawać piłkę i wielu innych rzeczy.
- Bardzo dobrze ! Świetna robota! Może zrobimy przerwe?
- Uhm.
Usiadłam z dzieciakami na ławce. Kiedy jedno nagle krzyknęło.
- Mark , nareszcie jesteś !
Mark ? Spojrzałam się w tamtą stronę , przecież był to bramkarz z gimnazjum Reimona.
- Hej ! - przywitał się z nimi .

- Kate ? Co ty tu robisz ?- Hej! Przeprowadziłam się tutaj

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Kate ? Co ty tu robisz ?
- Hej! Przeprowadziłam się tutaj . - Nie myślałem że tak szybko cię spotkam.
- Ja też.
- Uczyłaś ich ?
- Tak . Są bardzo utalentowanymi dzieciakami .
Na boisko weszło jakiś dwóch knypków.
- Jak słodko , uczycie dzieci grać. Aż do takiego poziomu się stoczyliście?
- Zamnknij się !
- Wy nie potraficie nawet grać cieniasy. Orient !
Jeden z nich kopnął piłkę prosto w dziewczynkę. Zareagowałam i w ostatniej chwili i piłka uderzyła w twarz jednego z knypków tak że wylądował prosto na ziemie.
- Co ty zrobiłaś?!
- Jeszcze raz któryś z was spróbuje tak zrobić , to nie będziecie mieli zębów!
Przyjrzał się mojej twarzy .
- Ty jesteś jedną z królewskich. Spadamy !
- Żebym was tu więcej nie widziała !
- WOW ! Jesteś nie samowita ! Dziękuje za ratunek .
- Nie będą obrażać , nas ani tego sportu .
Graliśmy z dzieciakami pare dobrych godzin . W końcu musiałam wracać do domu.
- Nara !
- Pa !

                      ***

Następnego dnia poniedziałek.
Szłam do szkoły , będę chodzić do gimnazjum Reimona , cieszę się z tego powodu , dziś też spróbuje pójść na boisko . Mam nadzieję że mama mi pozwoli. Zaczęła się pierwsza lekcja , nauczyciel przedstawił mnie klasie.
- To jest Kate Kurenai , będzie waszą nową koleżanką w klasie . Usiądź proszę.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy był Mark i Axel . Usiadłam na swoje miejsce . Lekcje minęły bez żadnych przeszkód. Czekałam właśnie na ostatnią , maszerowałam przez szkolne podwórko , kiedy nagle zobaczyłam opierającego się o drzewo Axela .

 Czekałam właśnie na ostatnią , maszerowałam przez szkolne podwórko , kiedy nagle zobaczyłam opierającego się o drzewo Axela

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podeszłam do niego .
- Hej , Axel.
- Hej...
- Miło cię znów widzieć.
- Muszę iść...
- Zaczekaj ! - złapałam go za nadgarstek - Chce z tobą porozmawiać.
- Nie mamy o czym...
- Axel !
- Odczep się ode mnie ! Nie chce z tobą rozmawiać !
Puściłam go a ten poszedł w swoją stronę.

                         ***

Zjadłam obiad , przebrałam się w strój drużyny królewskich i wyszłam. Szłam tam powoli rozmyślając dlaczego Axel nie chciał ze mną rozmawiać. Byłam już niedaleko boiska , kiedy na kogoś wpadłam.
- Przepraszam !- powiedziałam i spojrzałam kto to był.
- Bobby ? Co ty tu robisz ?
- Ja nic takiego ...
Bobby był jednym z naszych szpiegów.
- Przysłał cię tu Jude ?
- Em.... Jak by ci to powiedzieć...
Wiesz muszę już iść....
- Bobby !
,,Co ten Jude znów knuje" . Zobaczyłam że na boisku ma trening jakaś drużyna. Zeszłam po schodkach na dół , żeby przypatrzeć się kto gra . Wtedy ktoś zawołał.
- To jedna z królewskich ! Czego od nas chcesz?!
Podszedł do mnie .
- Nic ...
- Pewnie nas śledzisz !
- Nie prawda ... Przyszłam pograć w piłkę....
- Kate!
- Cześć Mark .
Chłopak podbiegł do mnie i uściskał.
- Cieszę się że przyszłaś !
- To wy się znacie ?
- Tak . Kate to Kevin .
- Miło mi cię poznać .
- Mi również - podaliśmy sobie dłonie - wybacz że tak na ciebie naskoczyłem...
- Nic nie szkodzi .
- Jeszcze grasz z królewskimi?
- Nie , tylko założyłam strój.
- Może chcesz z nami zagrać?
- Oczywiście !
Kiedy zakończyliśmy mecz , padliśmy zmęczeni na ziemię.
- To dopiero był mecz ...
- Nom....
- Mark ?
- Tak , Kevin.
- Musimy grać z tym knypkiem? - wskazał na okularnika - Przydałby się nam ktoś do pomocy .
- Właśnie Kevin ma rację - powiedział Nathan - najlepiej jakiś napastnik .
- Nie mamy kogo....
Ja mogłam do nich dołączyć , przecież i tak nie mam drużyny , a uwielbiam grać w nogę.
- Szukacie napastnika ? Właśnie go znaleźliście.
- Hę?
- Mogę do was dołączyć.
- Ty ?
- Uhm.
- Mark , zgódzi się !
- Zgoda , witamy w drużynie !
- Okey . To jeżeli jestem członkiem drużyny to trzeba będzie was  nauczyć paru rzeczy . No bierzemy się do roboty !
- Tak jest !

A oto takim akcentem kończę. Mam nadzieję że wam się podoba :3
Czwarty : ,, Nowy atak " .
Kevin cieszy się z tego powodu, że Kate będzie napastnikiem . Czy dziewczyna dowie się co knuje Jude i dlaczego Bobby się tu znalazł.To w następnym rozdziale :3

Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz