Co on tu robi ?!

755 46 21
                                    

Weszłam z Diablo do mojego domu. Ciotka stała wryta , patrząc się na nas.
- Cześć ciociu - powiedziałam zdejmując buty.
- Witam panią - Diablo teatralnie ukłonił się przed ciotką.
- Hej dzieci. Kate , coraz częściej zaczynasz przyprowadzać chłopaków do domu. Zaczynam się niepokoić .
- Może być pani spokojna ,Kate włos z głowy nie spadnie.
- Mam nadzieję. Chociaż widać po tobie , żebyś ją obronił.
- Dla niej zrobię wszystko - uśmiechnął się , a ja się lekko zarumieniłam.
- Chodzi Diablo , idziemy - poszliśmy do mojego pokoju. Diablo od razu rzucił się na łóżko.
- Ale masz luksus.
- A rodziców do dupy - powiedziałam otwierając szafę.
- Ha ? Dla czego tak sądzisz?
- Mają do mnie pretensję. Chcą żebym była im posłuszna.
- Masz podobnie jak ja. Mnie też starzy się czepiają. Ogółem sprawiam im dużo kłopotów , ale dbają o mnie i myślą że kasą wszystko załatwią.
- Hajsem niczego nie załatwisz- wyciągnęłam z szafy ubrania - Idę się przebrać.
- Nie możesz tutaj ?
- Nie. Idę i zaraz wrócę - weszłam do łazienki i na spokojnie się przebrałam. Kiedy byłam gotowa, wróciłam do pokoju. Otworzyłam drzwi , a tam siedziała ciotka - Już jestem.
- Przyniosłam wam coś do picia.
- Dziękuje ciociu.
- Dziecko , wychodzisz gdzieś dziś?
- Tak. Mam zamiar iść z Diablo na imprezę.
- Dobrze. Wrócisz pewnie późno.
- Uhm - usiadłam obok niego.
- To ja już wam nie przeszkadzam - wyszła z pokoju.
- Hm.... Może opowiesz mi coś o sobie ? Znamy się jeden dzień , a ty już kleisz się do mnie jak lep na muchy - odwróciłam się głową do niego i spojrzałam w oczy.
- Okey. Ale ty później o sobie.
- Spoko. Mów jestem ciekawa .
-Kiedy byłem mały , moi starzy nie opiekowali się mną , mieli mnie w dupie..... Z roku na rok, robiłem się coraz bardziej podły. Sprawiałem im dużo kłopotów, i przez to zaczęli się mną tak jakby ,,bardziej" interesować. Wpadłem w złe towarzystwo. Ale lubię ich , rozumieją mnie.... Lubię grać na gitarze, oraz imprezować. I nigdy nie skrzywdziłbym dziewczyny którą kocham.
- To teraz ja. Więc tak , miałam brata miał na imię Yu. Kochał grać w nogę.... Pewnego dnia miał wypadek , leżał w szpitalu przez pare dni.....w końcu zmarł. To przez niego zaczęłam grać, piłka nożna zawsze będzie mi o nim przypominać. Grałam w drużynie królewskich , uczyłam się od samego Reya Darka..... Który powiedział mi że to on przyczynił się do wypadku mojego brata.... Ogółem lubię śpiewać i czytać mangę - Diablo w gapiał się w mnie ze zdziwieniem - Coś nie tak ?
- Ty jeszcze nic sobie nie zrobiłaś?
- Yyy.... Nie.... Trzeba iść dalej.... Ty myślałeś że ja się tne?
- Dużo przeżyłaś.... - przytulił mnie .
- Wszystko ok ?
- Z tobą zawsze będzie wszystko ok - wtuliłam się w niego bardziej - Em.... Kate, duszę się....
- Wybacz , to z przyzwyczajenia - puściłam go - O której jest ta impra?
- O 19.00. Mamy sporo czasu.
- To może pójdziemy na boisko? Moja drużyna powinna mieć zaraz trening. Właśnie ! Trening!- zaczęłam biegać po pokoju jak opętana.
- Zabawna jesteś - Diablo zaczął rechotać ze śmiechu jak żaba.
- Muszę się jak najszybciej spakować !
- Nawet nie dałaś mi odpowiedzieć...hahaha....
- To odpowiadaj - położyłam mu ręce na kolanach i przusuęłam bliżej twarzy , stykaliśmy się nosami. Wyglądałam jak idiotka. Diablo spojrzał na mnie i pocałował - Miałeś odpowiedzieć, a nie całować !!!
- Możemy iść - klępną mnie w tyłek - Tylko spręż poślady.

***Impreza***

Dotarliśmy na imprę. Przy wejściu przywitał nas kolega Diablo.
- Siema , mordo ! - przybili se piątki - Widzę że dziewczynę nareszcie znalazłeś - ucałował mnie w rękę - Witamy , w naszych skromnych progach my lady.
- Witam ,Kate jestem.
- Azyl. Zapraszam do środka.
Weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie.
- Fajnego masz kolegę - powiedziałam.
- Dzięki. Kobieciasz z niego. Uważaj na niego.
- Okey.
Impreza po paru minutach rozpoczęła się na dobre . Podszedł do nas Azyl.
- Chcecie może drinka , piwa , wódki?
- Wóde - odpowiedział Diablo.
- Ale ja nie pije ! Nie mogę !
- Oj możesz , możesz. Ciotka , nic ci nie powiedziała .
- No nie.... Mogę kieliszek się napić.
Azyl wrócił z wódą.
- Księżniczka , już kiedyś piła? - zapytał siadając na przeciwko nas.
- Nie....
- To nauczymy. Co nie , Diablo?
- Jasne ! - Azyl nalał dla każdego.
- No to zdrowie - wszyscy na raz wypiliśmy alkohol.
- O kuźwa.... Ale dobre... Polej jeszcze !
- Bo się jeszcze księżniczka uzależni.
- Polewaj ! - krzyknęłam.

*5 godz. później*

- Diablo , zrób striptis! - Azyl prawie nie utrzymywał się na nogach. Ja jeszcze , wiedziałam co się wokół mnie dzieję. (Jeszcze😋)
- Sam zrób pedale ! Nie będę się tu przy wszystkich rozbierał do majtek! - Diablo walnął ręką w stół.
- Nie denerwuj się. Złość urodzie szkodzi ! Chce ktoś coś do żarcia?
- Ale przed chwilą jedliśmy - powiedziałam.
- Na prawdę? O kurwa..... To ja nic nie wiem - złapał się za głowę i zaczął kręcić się w koło. W pewnym momencie , spadł prosto na mnie .
- Odpierdol się od mojej dziewczyny ! - Diablo próbował go ze mnie zwalić. Azyl spojrzał na mnie.
- Gomen , my lady ! - wstał na równe nogi i poszedł do kuchni.... Chyba do kuchni nie wiem.
- Żygać mi się chce...
- Więcej pij !
- Żartuje ! Dałaś się nabrać ! - zaczął rechotać ze śmiechu - Idę zaraz wrócę.
Odwróciłam się i zobaczyłam.... Joego?! On całował się , z jakąś lafiryndą ! A to lafiryndą , była moja najlepsza przyjaciółka! Do oczu napłynęły mi łzy , które po chwili zaczęły spowodnie spływać po moich policzkach. Pobiegłam w ich stronę i zaraz rozdzieliłam całującą się pare.
- Kate ?! - powiedzieli jednocześnie.
- BAKA !!!! - uderzyłam Joego, a następnie Yuki w policzka - SZMATA I HUJ !!!! - wzrok wszystkich skierowany , był w naszą stronę.
- Kate , ja ci to wszystko wytłumaczę.... - zaczął spokojnie Joe.
- NIC MI NIE, BĘDZIESZ TŁUMACZYŁ !!!! NAJPIERW CHCESZ ŻEBYM Z TOBĄ BYŁA , A TERAZ SIĘ Z NIĄ OBCISKUJESZ!!! JESTEŚ GÓWNO WART !!!! A TY, MYŚLAŁAM ŻE JESTEŚ INNA!!!!
- Co tu się dzieję?! - Diablo wrócił i spojrzał na mnie.
- Z NAMI KONIEC !!!!
- Ale..... Ja.....
- POWIEDZIAŁAM ŻE KONIEC !!!- Diablo i Joe spojrzeli na siebie z nienawiścią.
- Po huj , go tu zapraszałeś ! - warkną na Azyla , Diablo.
- To wy się znacie ? - zapytałam.
- Tak , bardzo dobrze..... To twój chłopak?
- Były , chłopak.....
- ZRANIŁEŚ JĄ !!!! ŚMIEĆ !!!! - Diablo rzucił się na Joego . Patrzyłam na nich.
- D-Diablo , puść go...... Chce wracać do domu.......
- Chodź - złapał mnie za rękę i skierował w stronę swojego domu. Spojrzałam na niego , z nosa leciała mu krew. Zatrzymałam się.
- Pokaż - odwróciłam jego głowę, w moją stronę.
- Nic mi nie jest , wracajmy.

*30 min. później*

- Gdzie masz apteczke? - weszłam do kuchni.
- Nic mi nie jest , już mówiłem....
- Właśnie że jest ! Nie dyskutuj , i odpowiedz!
- Tch..... Na górze w szafce.....
- Okey. Mam. Chodź do twojego pokoju - weszliśmy do jego pokoju. Diablo usiadł na łóżku, a ja rozkrakiem na jego kolanach. Zauważyłam że ma jeszcze lekką śliwe pod okiem - Po co to zrobiłeś? - zapytałam i zaczęłam robić swoją robotę.
-Już mówiłem , nie dam skrzywdzić dziewczyny którą kocham.
- Boli cię coś?
- Nie -po opatrzeniu go, położyliśmy sie na łóżku. W tulił się we mnie , a ja zaczęłam nucić coś pod nosem - Zaśpiewasz mi ?
- Okey.

Po mojej piosence , Diablo zasnął, a ja po nim.

I znów ma wena mnie opuściła i powróciła razem z Ayato ^^
Dziś pojawią się rozdziały , bo przecież jutro zaczyna się szkoła..... Tylko nie to :(
Nara kociaki ^^

Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz