Przed szóstą po południu wyszłyśmy z domu. Kiedy dotarłyśmy na miejsce drzwi otworzyła nam Maura. Na jej twarzy gościł ten sam uśmiech jak dawniej. Zdałam sobie sprawę, że od pięciu lat wyglada tak samo, ten sam piękny szeroki uśmiech, uradowane oczy. Kiedy zmarła Alice nie pojawiłam się już w ich domu.
-Witaj Sky! Jak dawno cię nie widziałam - kobieta rzuciła mi się na szyje, odwzajemniałam uścisk i ciepło uśmiechnęłam się.
-Dzień dobry- odpowiedziałam z uśmiechem. Kobiety przywitały się i weszłyśmy do domu.
Tego dnia było bardzo gorąco, dosłownie czułam jak makijaż spływał mi po twarzy. Wchodząc do środka usłyszałam znajomy głos lecz zignorowałam to. Podszedł do nas mąż Maury, Bobby przywitał się i poszliśmy na taras.
Maura z mamą podczas jedzenia zaczęły wspominać czasy szkolne, kiedy były w moim wieku. Nagle Pani Horan odezwała się.
-Niall chodź tu się przywitaj - nagle mój telefon zaczął wibrować Josh. Chwyciłam telefon i przeprosiłam i wyszłam. Odebrałam telefon i odeszłam w głąb ogrodu. Był ogromny.
Przyjaciel zaproponował mi, abym wyszła wraz z jego przyjaciółmi i poszła posurfować. Oczywiście zgodziłam się, poinformowałam, że dołączę do nich za godzinę. Kiedy skończyłam rozmowę wróciłam do stołu. Dowiedziałam się, że ominęło mnie spotkanie z synem Maury. Poinformowałam kobiety, że niedługo będę musiała je opuścić.
Wkrótce pożegnałam się i wróciłam do domu, żeby się przebrać. Założyłam mój strój, zabrałam deskę i w drodze nad ocean zadzwoniłam do Josh'a. Kilkanaście minut później dołączyłam do nich. I wspólnie łapaliśmy fale przy czym świetnie się bawiliśmy. Uwielbiam takie wyjścia, kiedy skończą się wakacje będę bardzo za nimi tęskniła.
Mimo iż w Miami jest pełno ludzi, zawsze trafiamy na tych samych. Słynną grupkę z baru. Z tej racji, że każdy z nas już trochę wypił, a w szczególności Josh, a nieprzyjaciele zaczęli dokuczać mi i Cassie. Nasz przyjaciel wkurzył się i doszło do bójki. Starałyśmy się ich rozdzielić, tamte dziewczyny również, lecz wszelkie starania poszły na nic. Chłopcy skakali sobie do gardeł. W pewnym momencie nie wytrzymałam. Miałam dość tego dziecinnego zachowania.
-MOŻECIE KURWA SKOŃCZYĆ ? - każdy spojrzał się na mnie i zaprzestał swoich czynów. - dziękuje.
Josh miał rozciętą wargę i lekko opuchnięte okolice oka. Reece rozcięty łuk brwiowy. A Blake rozwalony nos. George jako jedyny nie ucierpiał ze względu, że był w sklepie, a gdy wrócił było już po wszystkim. Chłopacy z drugiej grupy byli porównywalnie zranieni.
Zabrałam przyjaciół do domu i opatrzyłam ich. Niestety i tak musieli udać się do szpitala, aby założyć szwy.
**
Jak się podoba ? 🙄
CZYTASZ
Surf bar| Niall Horan
Hayran KurguKrótka historia, która miała mieć pozytywne zakończenie. Opowieść o dwojgu zakochanych, którzy muszą zmierzyć się z przeciwnościami losu. Jak nastolatkowie poradzą sobie z przeszkodami jakie napotkają na swojej drodze?