PROV's Hoseok
Wyszedłem tylko na jedną chwilę, a jak wróciłem to co? Yoongi siedział lekko skrzywiony, a Jimin nie wiedział co robić. Czy to zawsze ja się muszę zająć takimi rzeczami?
- Cukier, ale bądź miły - rzuciłem w stronę przyjaciela.
- Jestem, ale boli mnie głowa, wybacz Jimin - odparł patrząc na chłopaka. - Mógłbyś się przesunąć?
Blondyn skinął głową i posłusznie odsunął się na drugi brzeg łóżka. Yoongi powoli przesuwał się w stronę krawędzi łóżka. Widziałem jak Jimin na niego patrzy; był przygotowany by mu pomóc.
Yoongi jednak bez większego problemu usiadł obok Jimina plecami do mnie.- Widzisz Hobi? - Odwrócił głowę do mnie. - Radzę sobie, nie będziesz musiał być moją pielęgniarką.
Widziałem cień uśmiechu Jimina, kiedy Min mówił. Co jest śmiesznego w tym, że chcę pomagać przyjacielowi?
Widziałem również jak Yoongi spogląda na Chima, kiedy ten spojrzał się na mnie z bananem na twarzy.- Yoooongi - przeciągnąłem - widzisz? To nie jest tylko dawca, skoro czujesz się tak swobodnie.
- Swobodnie czuję się raczej przy każdym, gdyż nie obchodzi mnie ich zdanie na mój temat - odparł patrząc się na mnie.
- Ale się śmiejesz, a to już coś cukier - zauważyłem. Yoongi śmiał się z moich suchych żartów, ale wydaje mi się, że to było z grzeczności. Albo on serio nie ma gusty co do śmieszkowania.
Suga powoli postawił nadal poparzone nogi na zimną podłogę. Siedziałem na brzegu łóżka od okna, a on i Jimin od drzwi. Starszy podniósł się i naraz zachwiał. Jęknął z bólu omal nie upadając na szafkę przy łóżku. Zerwałem się z miejsca, ale Jimin mnie uprzedził łapiąc Yoongiego za dłonie i ciągnąc ku sobie. Starszy wpadł w ramiona młodszego, a ten pomógł mu usiąść na łóżku obok siebie. Uspokoiłem i się i dostrzegłem leciutki, niemal niewidoczny rumieniec na twarzy Mina.
- Yoongi, nie powinieneś chodzić jeśli nadal masz poparzenia - oznajmiłem.
- Dziś rano dałem radę podejść do okna. - Odparł.
"Ale Yoongi hyung powinien uważać na stopy bo dłużej będzie siedział w szpitalu" - przeczytał na głos Yoongi wiadomość od Jimina na kartce.
- Oj Jimin gdybyś ty tak leżał i czuł tą nudę to też byś chciał chodzić mimo poparzeń - odpowiedział spokojnie Yoongi.
Po chwili Chim podał mu kolejną kartkę z napisanym: "Ale nie leżę i domyślam się jak jest ci nudno Hyung. Może byś poczytał książkę?"
- Nie lubię czytać tego co mi dadzą. Albo sam wybiorę albo nie czytam. - Uparł się.
- Dajmy do tego twój gust - dodałem. - Oraz to, że książka nie móże przekraczać trzystu stron.
- Dokładnie przyjacielu. - Odpowiedział z uśmiechem
Cieszyłem się, że Jiminowi nie było niezręcznie, ja swobodnie mówiłem fakty z życia razem z Yoongim jako przyjaciele, a najważniejsze, że Min złapał z Chimem dobry kontakt.
Teraz już bez przeszkód mogłem nazywać ich relację yoonminem nawet jeśli dopiero się poznali.
Zwerbuję tego jego kolegę Tae i wspólnie ich zeswatamy. To będzie idealne!
Wyobraziłem sobie Yoongiego głaszczącego głowę Chima...marzenia.Podczas, kiedy ja fantazjowałem to Yoongi ubłagał Jimina żeby pomógł mu pójść do lazienki. Czyli po prostu żeby go tam zaniósł, a potem przyniósł z powrotem. Kawai!
Zrobił tak, a Yoongi cały uradowany udawał jak dziecko samolot. Ja oczywiście byłem tym wrogim więc ułożyłem palce na kształt pistoletu i zacząłem strzelać w samolot yoonmina.
Wszyscy się świetnie bawiliśmy, a najlepsze było to, że Yoongiemu nie przeszkadzało to, że Jimin nie mówi. Ze dwa razy co prawda Yoongi skarżył się na pulsowanie jego głowy, ale co poradzę? Leki już brał i nie mógł kolejny raz ich zażyć. Dziwne, że żadna z pielęgniarek nie zwróciła nam uwagi, ale to dobrze. Już jakiś czas nie słyszałem śmiechu Yoongiego. Miało to być zwykłe spotkanie zapoznawcze (czyt.początek shipowania przeze mnie yoonmina), a wyszła zabawa. Jimin nie musiał nic mówić bo Yoongi i ja nawijaliśmy o tym czego żeśmy nie robili. W pewnej chwili zapomniałem, że jest tu blondyn.
Oh, widziałem także jak Yoongi gładzi ramię Jimina i się do niego śmieje.
- Jesteś Yoongi taki rozkoszny, a dopiero co go poznałeś - wypaliłem patrząc na przyjaciela.
- Nie jestem rozkoszny i po drugie to widzę go drugi raz. - Sprzeciwił się. - Poza tym nie wiem, kiedy znowu przyjdziecie.
Jimin wstał, obszedł łóżko i usiadł obok mnie.
- Ej a weźmy się połóżmy! - Zaproponowałem. - Tak wiecie no!
Obydwaj skinęli głowami ze śmiechem. Oczywiście mój drogi przyjaciel chciał leżeć obok Jimina i tak zrobił. Uśmiechał się pierwszy raz tak często odkąd pamiętam.
Coś czułem, że ten chłopak pomoże i mi i Yoongiemu.
***
Dziś jest krótszy i postaram się, żeby takie były. Krótsze, ale będzie ich więcej oki? 😊😏😂
W sumie i tak bym tak zrobiła so XDI meh znowu tracę chęci
CZYTASZ
Muto Voce | yoonmin Korekta
FanfictionPark Jimin po kłótni z najbliższym przyjacielem postanawia pojechać do swojego ulubionego parku. Niechcący doprowadza do wypadku, w którym ranny zostaje Yoongi. Jimin próbując zagłuszyć wyrzuty sumienia postanawia pomóc Minowi, jednak jest jeden pro...