YOONGI PROV'S
Jung wyszedł z mojego pokoju pozostawiając mnie w kompletnym osłupieniu. Nie mogłem od tak iść spotkać się z jiminem. Nie po tych dwóch dniach, podczas których dużo sobie myślałem. Uczyłem się migowego, z internetu i z książek. Wszystko byle bardziej rozumieć Jimina.
Potarłem dłonią czoło i wziąłem głęboki wdech. Jedna rzecz chodziła za mną od tych kilku godzin. Właściwie, jak tak pomyśle to to spotkanie z Jiminem pozwoli mi zamknąć jedną kwestie.
***
Czekaliśmy na Kima i Parka. Hobi wyszedł kawałek w ich stronę, a ja postanowiłem siedzieć jak siedziałem. Miałem trochę czasu na prawdopodobnie bezsensowne rozmyślania.
Chim stawał mi się coraz bliższy. Nie dlatego, że uratował mi życie. Bardziej to ta jego tajemnicza osobowość i sam styl bycia mnie do niego przyciąga. Wygląd również, jest naprawdę ładny. Jego równy uśmiech, świecące się oczy, jak takie węgielki w słońcu. Ponadto jest bardzo miły, nawet jeśli nie mówi.
Mógłbym myśleć nad tym jeszcze długo gdyby nie fakt, że w moją stronę zmierzała dość wesoła trójka. Jung żywo gestykulował, a pozostała dwójka uśmiechała się. Kim nagle zaczął się bardzo śmiać, a Jimin się zarumienił.
- Yoongi! - Wykrzyknął Tae. - Siemasz!
- Hej - uśmiechnąłem się lekko.
Spojrzałem na Jimina, miał na sobie różową koszulkę i bluzę. Do twarzy mu. Do tego szczery uśmiech i zarumienione policzki.
- Idziemy? - Zapytał wesoło Kim.
Skinąłem głową, a Jimin pokazał jakieś znaki. Z tego co zrozumiałem to " Idziemy przez centrum parku?". Kim odpowiedział mu również w migowym i brzmiało to mniej więcej jak "Oczywiście, tam jest twój ulubiony most do robienia zdjęć". Zaśmiałem się cicho, gdyż sam nie lubiłem robić selfie czy innych zdjęć.
Musieliśmy przejść chwilę chodnikiem, a dalej szliśmy już przez centrum parku. Kątem oka przyglądałem się Jiminowi, co chwila zatrzymywał się i robił zdjęcia z Tae.
Poczułem dotyk na ramieniu więc odwróciłem się. Moje spojrzenie spotkało się z radosnym wzrokiem Parka.
- Nie lubię robić zdjęć, Jiminnie - zacząłem.
Nadal patrzył się na mnie z nadzieją, a mi było naprawdę go szkoda. Jeden raz nie zaszkodzi, prawda?
- No dobra, ale jedno - Oznajmiłem mu.
Skinął głową,przysunął sie do mnie i zrobił nam zdjęcie.
Dalej szliśmy śmiejąc się i od czasu do czasu robiąc zdjęcia. Było naprawdę fajnie i miło.
- Dobra, dość. Chcecie coś do picia? - Spytał się Kim.
Jimin pokazał mu, że napiłby się czegoś. Po chwili V ciągnął Junga za sobą w stronę sklepu.
Kiedy Tae i Hobi oddalili się od nas, ja postanowiłem spytać o coś Jimina. Ta kwestia mnie zastanawiała. Znam już migowy dosyć dobrze, więc nie powinienem mieć problemu ze zrozumieniem.
Chłopak patrzył się na kaczki i uśmiechał się pod nosem. Rozczulające, wyjąłem telefon i zrobiłem mu zdjęcie. Szybko go schowałem. Przyjaciele nie będą wieczność iść po picie, a specjalnie odeszli obydwaj.
- Jiminnie! - Rzuciłem idąc w jego kierunku. Odwrócił się i posłał mi delikatny uśmiech.
Nakazał mi gestem, żebym mówił. Spojrzałem się na swoje buty, a chwilę później na niego. Jego bystre, ciemne oczy skanowały moje poczynania, cierpliwie oczekując pytania.
CZYTASZ
Muto Voce | yoonmin Korekta
FanfictionPark Jimin po kłótni z najbliższym przyjacielem postanawia pojechać do swojego ulubionego parku. Niechcący doprowadza do wypadku, w którym ranny zostaje Yoongi. Jimin próbując zagłuszyć wyrzuty sumienia postanawia pomóc Minowi, jednak jest jeden pro...