NARRACJA TRZECIOOSOBOWA
Białe ściany, odgłosy rozmawiających z sobą ludzi na korytarzu. To było wszędzie, jednak tylko w jednej sali panowała znakomita wręcz cisza.
Nikt się nie odzywał, Jungkook został zabrany przez policję na korytarz.
- Będziesz musiał powiedzieć co się wydarzyło nim do was dołączyliśmy. - Oznajmił mu komendant.
- Pewnie, ale najpierw poczekajmy aż się obudzi. - Skinęli sobie głowami, po czym Kook wrócił do sali i usiadł na krześle tuż obok Hoseoka.
W pomieszczeniu unosił się dźwięk aparatury, do której podłączony był Taehyung. Jego bandaże powoli przesiąkały świeżą krwią, a tętno wzrastało. Przyszła pielęgniarka by wstrzyknąć mu płyn przeciwbólowy, po czym zaczęła zmieniać bandaże.
Kilka razy próbowała wyprosić dwójkę mężczyzn z pokoju, ale żaden z nich nie zamierzał go opuszczać. Poza Taehyungiem leżał tu również Jin, który był w pełni świadomy. Został dotkliwie pobity. Trzecie łóżko stało puste.
Jimin przechodził teraz przez spotkania z psychologiem oraz miał specjalną opiekę psychiczną, a Yoongiego przesłuchiwano. Obiecał się stawić jak tylko skończą.
- Uh! - Cichy pomruk wydobył się spomiędzy warg kasztanowowłosego. Pielęgniarka jak i mężczyźni natychmiast zareagowali.
- Słyszy mnie pan? - Zapytała, kończąc nakładanie opatrunku.
Taehyung nie odpowiadał, ruszył za to dłonią. Położył ją na swoim brzuchu, skąd zaczęła sączyć się delikatnie krew. Pielęgniarka zabrała ją, by niepotrzebnie nie drażnił rany.
- Nie można jej dotykać, jest dość głęboka. - Wyjaśniła, ale do Kima ledwo docierało to, co działo się wokół.
Wyszła, uprzednio zostawiając Jinowi ręcznik do przemycia głębokich zadrapań i lód na siniaki.
- Ej Tae, pamiętasz cokolwiek? - Hoseok zapytał, za co został zganiony przez Jungkooka.
- Cii! Przecież dopiero się obudził. - Burknął do starszego.
- Może damy mu odpocząć. - Zaproponował Jin.
Zgodzili się z nim, siadając z powrotem na miejsca.
Tymczasem Yoongi opowiadał co się stało z jego perspektywy.
- Gdy zostałem porażony prądem, na chwilę moja świadomość się urwała. Potem porazili mnie znowu, widziałem twarz Jimina - mówił powoli i wyraźnie, starając się w głowie odtworzyć ten straszny moment.
- Czy był przytomny? - Zapytał zaprzyjaźniony policjant. - Gdy weszliśmy leżał obok ciebie, ale nie kontaktował.
- Ah...tak, podpełzł do mnie, ale jeden z tamtych przystawiał mu pistolet do głowy. Potem...potem ktoś strzelił i rozpętała się panika.
Policjant kiwał głową na słowa czarnowłosego. Wszystko nagrywał, mimo, że dużą część znał. Wiedział że Yoongi nie ma powodów by kłamać.
- Chyba Jungkook pierwszy otworzył ogień, torując drogę Taehyungowi. Jimin mnie objął, a później jak przez mgłę pamiętam co się działo. - Skończył mówić, spuszczając głowę.
- Spróbuj sobie przypomnieć! - Naciskał policjant, ale Min jedynie kręcił głową. Nie widział twarzy oprawcy ani nie dał znaczących informacji.
- Zemdlałem potem? - Zapytał unosząc wzrok.
- Tak - przesłuchujący westchnął. - Wraz z oddanym strzałem, który chyba miał trafić ciebie, odpłynąłeś wraz z tym Jiminem.
CZYTASZ
Muto Voce | yoonmin Korekta
FanfictionPark Jimin po kłótni z najbliższym przyjacielem postanawia pojechać do swojego ulubionego parku. Niechcący doprowadza do wypadku, w którym ranny zostaje Yoongi. Jimin próbując zagłuszyć wyrzuty sumienia postanawia pomóc Minowi, jednak jest jeden pro...