POV'S TAEHYUNG
- Trzymają go w celach, widziałem, że mają tam piwnice. Kiedyś w takie miejsca trafiali więźniowie, którzy sprawiali problemy. Istnieje szansa, że cele na piętrach zamieniono na pokoje, właśnie dla ich ludzi. Jimin prawdopodobnie jest w piwnicach, nie jest tam na tyle zimno, by zamarzł, ani mokro, by się zaziębił. Zapewne go torturują, tylko dlatego, że jest bratem zdrajcy. - Mówiłem, mówiłem, a oni coraz bardziej otwierali oczy ze zdziwienia, chłonąc informacje. To przecież takie oczywiste!
Nigdy bym nie przypuszczał, że rozgryze kogoś takiego, jak Oprawcy. Ja nie byłem nawet inteligentny! Łamigłówki to zdecydowanie nic dla mnie.
Yoongi jako pierwszy odzyskał głos.
- S-słuchaj, to co mówisz-
- To prawda. - Naciskałem. Lub chciałem, by to było prawdą.
Dostanie się na ich teren graniczy z cudem, a jednak musimy spróbować. Jimin jest najważniejszy!
- Czekajcie - mruknął Jin. - Podzielmy się na dwójki.
- Czyli akceptujesz moją teorię?! - Pisnąłem.
- Huh? Jest bardzo prawdopodobna, ale nie zapominaj, że musimy powiadomić policję. Co nam po naszych zespołach, jeśli jesteśmy zieloni w tych sprawach. - Odparł najstarszy.
- Ma rację - wtrącił się Min. - Ją będę z Hoseokiem. Ty, Tae z Jungkookiem, a Jin z Namjoonem.
- Yoongi, nie uważasz że się nie uda z takim podziałem? - Rzucił Hobi.
- Dlaczego? Przecież Tae wie najwięcej, a Kook jest najbardziej umięśniony, w razie czego będą mogli się obronić. Namjoon to mózg, dlatego zaplanuje wszystko związane z policją, ale to przyjaciel Jina tam pracuje. - Wyjaśniał, a mi w głowie powstawał obraz tego wszystkiego. - Z kolei ja chcę tylko ocalić Jimina, a Hoseok ma dobrą orientację w terenie. Kook i Tae będą naprowadzani na Parka, a ja z Hobim robimy za plecy, rozumiecie? Z wami ma większe szanse na przeżycie.
Pomyślałem sobie; Yoongi naprawdę jest dobry. Z początku mi nie pasował, bo zabierał Jimina na całe dnie, a jednak teraz czuję, jak więź między nami, oraz resztą poważnie się zacieśnia.
To niesamowite uczucie. Zdobyć więcej prawdziwych przyjaciół. Oni nas nie opuszczą ze względu na skrywane sekrety. Ba, oni je zaakceptowali, a nawet pomagają nam się z nimi uporać.
Uśmiechnąłem się lekko; Yoongi nie zostawił Jimina, tak jak tamten myślał. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już niebawem zażegnamy życie w ukryciu i strachu.
Zacisnąłem pięści, gdy Jin wykręcił numer do kolegi, by umówić spotkanie.
***
Zapiąłem pas od kamizelki. Wszyscy dostaliśmy podobne, ciemne stroje, by móc wejść na teren więzienia. Policja podzieliła się z nami informacjami, i my również. Teraz mieliśmy pełen obraz.
Mogliśmy ruszać, jak tylko się ściemni.
*
- Taehyung?
- Hm? - Otworzyłem jedno oko, by rozejrzeć się. Wciąż siedzieliśmy w samochodzie, który stał schowany paręnaście metrów od naszego celu.
- Nie boisz się? - Jungkook usiadł obok mnie i ścisnął dłonie w pięści. Miał schowany nóż przy pasku oraz naboje i pistolet.
- Niech ja ich dorwę - mruknąłem, rozglądając się za resztą.
Yoongi wycierał spocone dłonie, przeglądając plan. Hoseok miał iść solo, tak jak i on, by zmniejszyć szansę na złapanie. Jeden szuka Jimina, drugi drogi ewakuacyjnej.
CZYTASZ
Muto Voce | yoonmin Korekta
FanfictionPark Jimin po kłótni z najbliższym przyjacielem postanawia pojechać do swojego ulubionego parku. Niechcący doprowadza do wypadku, w którym ranny zostaje Yoongi. Jimin próbując zagłuszyć wyrzuty sumienia postanawia pomóc Minowi, jednak jest jeden pro...