«Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość» (1 Kor 13, 13)
· Miłość jest kwiatem jabłoni rozwijającym się z dnia na dzień, od pąka.
· Miłość jest studnią, z której czerpiemy wodę.
· Miłość jest książką, przez którą zarywamy noce.
· Miłość jest najważniejszą wskazówką do rozwiązania zagadki.
· Miłość jest wyspą na środku oceanu.
· Miłość jest Gwiazdą Polarną dla zbłąkanych żeglarzy.
· Miłość jest ptakiem, który kiedyś uczył się latać.
· Miłość jest tańcem, który z czasem ogarnia całe nasze ciało.
· Miłość jest życiem, a życie jest Miłością.°°°
Moją matką jest Miłość – zawsze czuła, wrażliwa, wyrozumiała, cierpliwa. Miłość była pierwsza, to z Niej zrodzony jest cały świat. Bez Miłości nie byłoby istnienia, bo jest Ona nawet podstawą do bycia. Jest fundamentem całego życia ziemskiego i pozaziemskiego. Bez Niej nie byłoby i mnie.
O Miłości, dziękuję, że mnie spłodziłaś, dziękuję za każdy ofiarowany mi dar. Rozpieszczasz mnie, Matko, ale od tego jesteś, prawda? Kto może chcieć lepiej dla mnie niż właśnie Ty?
Jest najwspanialsza, a zarazem najgroźniejsza. Czego bowiem nie zrobimy dla ludzi, których kochamy? Miłość zaślepia, odbiera rozum, równocześnie jest latarnią na ścieżce życia, prowadzi, pomaga wstać i iść dalej. Nawet gdy już kompletnie opadniemy z sił, gdy nie jesteśmy w stanie iść na własnych nogach – Ona weźmie pod ramię i pomoże. Taka jest łaskawa. Będzie chociażby laską, tak bardzo nas kocha.
O Miłości, dziękuję, że czuwasz nade mną. Dziękuję, że dbasz o to, aby moje serce nigdy nie zlodowaciało. Ludzie z kawałkiem lodu zamiast serca nie powinni być zwani ludźmi.
Miłość sprawia, że pragniemy być lepsi z dnia na dzień, że nie chcemy zawieść osób, na których nam zależy. Dzięki Niej mamy dla kogo się starać.
O Miłości, dziękuję, że z każdym dniem pragnę czynić więcej dobra. Jesteś jak mapa, która pomaga odkrywać dobro tego świata.
Dzięki Miłości potrafimy dostrzec w ludziach to, co cenimy najbardziej. Dzięki Niej potrafimy po prostu wpuścić ich do naszych serc. Otworzyć je na oścież i wystawić kartkę z napisem "Czynne całodobowo".
O Miłości, dziękuję za tych wszystkich wspaniałych ludzi, których pozwoliłaś mi kochać. Ty zawsze wiesz, kto jest mi potrzebny i komu potrzebny jestem ja. Dziękuję za wszystkich, których postawiłaś na mojej drodze!
°°°
Poznałem ją jeszcze w szkole, dobrze pamiętam dzień, w którym pierwszy raz obdarzyła mnie swoim uśmiechem. Już wtedy wiedziałem, że Ona maczała w tym palce. Że zaplanowała to już dawno temu.
O Miłości, jak Ty to robisz? Jak sprawiasz, że coś, na co inni nie zwrócą nawet uwagi, dla mnie jest całym światem? Jakim cudem patrząc na to Twoimi oczyma, widzę najwspanialszą rzecz pod słońcem, a gdy spojrzy na to ktoś inny, ktoś obojętny, nie dostrzega nic niezwykłego?
Za każdym razem, gdy na mnie patrzyła, czułem się wyjątkowy. Czułem się tak wspaniałym człowiekiem, bo widziałem w jej oczach zadowolenie. To ja byłem powodem tego zadowolenia. A przynajmniej tak podpowiadało mi serce.
O Miłości, dziękuję za to, że potrafiłem zobaczyć w sobie tak wiele, że pozwoliłaś odkryć mą duszę nie tylko jej, ale i mnie samemu. Dziękuję za to, że poznałem siebie.
Nauczyła mnie patrzeć na świat tak, jakby był moim największym skarbem. Nauczyła mnie we wszystkim widzieć chociażby iskierkę dobra. Pomogła mi zrozumieć, że to życie jest dla mnie, a nie ja dla niego. Nauczyła mnie znacznie więcej, niż sądziła. Pierwiastki i modele atomów – to nie miało aż takiego znaczenia. Najważniejszy był ten drugi przekaz, ten bardziej osobisty, wręcz intymny. Nauczyła mnie, że muszę być sobą w każdej sytuacji. Że niezależnie od okoliczności, muszę pokazywać swoją prawdziwą twarz.
O Miłości, dziękuję Ci za to nowe spojrzenie, za te wszystkie poznane tajemnice. Dziękuję Ci za nią, za to, że była i dane mi było ją poznać.
Chciałbym powiedzieć, że nigdy jej nie zawiodłem, ale to byłoby kłamstwo. Nie da się ani razu nie rozczarować drugiego człowieka. Ona jednak wybaczyła mi wszystko, a ja starałem się jak mogłem, by naśladować ją na każdym kroku.
O Miłości, wiesz, kogo ona najbardziej mi przypomina?
Stała się moim wzorem do naśladowania, moim największym celem.
Ciebie, Matko.
Pragnę być taki, jak ona. Była nauczycielką, ale nie nauczyła mnie tylko chemii. Owszem, jestem teraz chemikiem z wykształcenia, osiągam sukcesy w tym kierunku. Dzięki niej. Ale to nie tego powinna uczyć.
Myślę, o Miłości, że jej przedmiot powinien nosić nazwę "życie". Po prostu.
O Miłości, po raz kolejny dziękuję Ci za nią! Za wszystko, co dla mnie zrobiła. Chciałbym, żeby potrafiła sobie chociaż wyobrazić, jak wiele jej zawdzięczam. Ale wyobraźnia ludzka ma jednak jakieś granice, prawda? Będę więc niezmiernie zadowolony, jeśli zda sobie sprawę z jednej trzeciej tych zasług.
O Miłości! Dziękuję!

CZYTASZ
trzy cnoty ✔
ŞiirPragnę dostrzec coś więcej niż to, co można zobaczyć poprzez mędrca szkiełko i oko. Wierzę, że z chwilą, gdy moje serce przestanie bić - to wcale nie jest koniec, że to po prostu tylko przejście, zmiana. Że czeka mnie coś lepszego od ziemskiego życi...