Taniec rozterek

5 3 2
                                    

Za lat parę
Będę się śmiała,
Z tego, co się tu teraz dzieje,
Ubolewała nad swoją głupotą.

Ale na razie, ta zawierucha,
Sprawia, że wcale się już nie śmieję.
Bo przez rozterki i w sercu spory
Zaczynam gorzknieć i dusza śniedzieje.

Nie wiem, co myśleć,
Bo już nie mogę
Ciągle na nowo rozgryzać życia.
A wszystko przez jedną tylko drogę.

Która na pewno zmieniła mnie.
Nigdy nie było tak, że nie mogłam
Wytrzymać bez krótkich spojrzeń
Lub myśli, co całkiem dobrze w głowie mi namieszały. 

Jesteśmy z innych światów:
Zza bariery widzimy się
Tylko przez gęstą mgłę. 

I tak właściwie,
Niewiele o sobie wiemy
I nic nas nie łączy.

Ale nie mogę ot tak zapomnieć,
Chociaż to nic nie znaczy we wszechświecie. 
Nie mogę wyrzucić z serca. 

I sama już nie mam bladego pojęcia
Co gorsze:
Odrzuci, odejdzie

Krzycząc z furią, że zwariowałam.
Ale chyba to nie jest lepsze,
Lepsze od zapomnienia.

W westchnień kaskadzie jest zatopiona,
Głębia tej sprawy.
Mieści się ona w szklance wody.

Ale dla mnie to wielka przepaść
Nad którą codziennie skaczę
Z wewnętrznym, niemym, bolesnym płaczem

Ale w końcu się to zamaże.
Zblednie.
I się rozwieje.

Ja mam nadzieję, że tak będzie
Mimo, że w głębi
Ja wcale tego nie chcę

W powolnym tańcu
Splecione są
Marzenia razem z rzeczywistością.

Ale smutne jest to, że nie mogą
Wirować razem
W realnym świecie.

Melodia istnieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz