I Rozdział 19 I

266 25 2
                                    


-Zgubiliśmy się...?- zapytał Naruto, gdy minęli już tysięczne drzewo. Niemalże natychmiast dostał w łeb od balonówki, która zabrała głos:

-Oczywiście, że nie! Hiniku-san wie gdzie iść! Prawda?- jej ton głosu niemalże natychmiast złagodniał, gdy skierowała swe pytanie do zmiennookiej, która spokojnie szła przed siebie i rozmawiała z swym chowańcem w obcym języku.

-Tak, wiem.- odparła krótko, przerywając konwersację z lisem.- Jeśli nikt nas nie napadnie i nie będzie żadnych problemów, to jutro powinniśmy już trafić do Kraju Fal.- dodała z niewinnym uśmieszkiem. 

Gdy była pewnego razu w bibliotece, przeglądnęła mapy, by mieć zarys granic oraz terytoriów. Dowiedziała się wtedy więcej niż chciała, więc teraz bezproblemowo poruszała się terenie. Sama umiejętność odczytywania mapy i poruszaniu się według niej nauczyła się jeszcze w podstawówce. Bez większych problemów mogła obecnie trafić do każdej Ukrytej Wioski, dlatego niezbyt przejęła się uwagą blondyna. 

Nagle znikąd wielki miecz przeciął powietrze, jednak oprócz tlenu odciął głowę białowłosej. Ostrze wylądowało w pniu drzewa, a młodzi shinobi dopiero wtedy zorientowali się, co się przed chwilą wydarzyło.  Geninów spowił szok, wywołany widokiem śmierci ich towarzyszki. Ocknęli się dopiero, gdy jej głowa z impetem uderzyła w ziemię. Lis znikł w białym dymie, zostawiając po sobie jedynie mały skrawek papieru.

Krew prędko barwiła trawę, która owijała bezbronne zwłoki, jednak płyn ten miał czarną barwę. W powietrzu uniósł się krzyk różowowłosej, która nie rozumiała, jak mogła umrzeć. Była Kyosai! Sam Hokage potwierdził joninom, że ma większe zdolności niż jej rówieśnicy! Jeśli ona została, tak szybko, pokonana, to jakie oni mają szansę na wygranie?! Nie brała jednak pod uwagę, iż mają przy boku srebrnowłosego, który powinien być najsilniejszym z całej tej bandy.

---

Ostatnim, co usłyszała, było ''Hiniku-san!'', po tym przed jej oczami nastała ciemność, która powoli wdzierała się do jej umysłu i zabierała trzeźwe myślenie. Czuła, jak w jej szyję wbijają tysiące igieł, jednak nie było to nieprzyjemne. Czy to ludzie nazywają bólem...?  Długo nie minęło, a zastała jasne miejsce, wręcz oślepiające swą białością.

Powoli podniosła się do siadu, a rękami pobłądziła po teksturze, na której leżała. Gdy tylko jej palce zetknęły się z powierzchnią, zastygła w bezruchu, jednak po kilku sekundach zaczęła pacać to, na czym leżała. 

Czuła! Nareszcie poczuła ten cholerny świat! Jej skóra stykała się z kwiatami, na których leżała. Na ustach wymalował się błogi uśmiech, a w oczach widniały niespotykane, szczęśliwe iskierki. Spoczywała na, jak się zorientowała, białych różach. Rośliny te były jej ulubionymi. Oznaczały szlachetne uczucia oraz niewinność. 

Dopiero po chwili zauważyła, że na jej skórze nie było żadnej szaty. Policzki lekko poczerwieniały, a serce zabiło inny rytm. Nie chciała, by ktoś ją zobaczył, a sama świadomość tego, że może się to stać, sprawiała, że odczuwała dziwne uczucie. Był to wstyd. jej radość była nie do opisania, gdyż po raz kolejny posiadła swe uczucia. Chciałaby zostać w tym stanie emocjonalnym przez całe swe życie, gdyż był on niezwykły.

Po jej szyi zaczęła ściekać mała strużka czarnego płynu, jednak ilość substancji gwałtownie się powiększała, przez co zaczęła zlatywać na kwiaty, jednocześnie je barwiąc. Mrok niemal natychmiast trawił nienaganną biel, której było coraz mniej. Gdzie nie spojrzała, widziała ciemność, która zakażała każdy kwiat. 

-Takie dziecko nie powinno istnieć! Potwór! Przynosi wstyd rodzinie!- do jej uszu dobiegały szepty przeszłości, które zyskiwały na swej sile. Nie trzeba było długo czekać, by po jej policzkach spłynęły słone łzy. Czuła się żałośnie, jakby głosy powiadały prawdę.- Splugawiła ją śmierć i mrok!- skuliła się, zatykając dłońmi uszy. Jednak okropne szepty nagle zastąpił ciepły głos.- Nie po to się tak natrudziłem, byś mi umarła.- Przed jej oczami zmaterializowała się biała dłoń, którą bez zastanowienia chwyciła.-  Jestem twym panem... a ty moją panią. Chyba nie mogę posiąść twej duszy, nie tracąc własnej.-Obraz wokół zaczął się zamazywać, po czym całkowicie zaniknął.

''Dziękuję, Poczucie Pustki. '' Naruto various x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz