Rozdziała 3. Perspektywa David

33 4 0
                                    

W sobotę postanowiłem pójść do klubu aby się odstresować i napić. Kiedy wchodziłem do klubu wpadła na mnie dziewczyna. Gdy podniosła głowę pierwsze co zobaczyłem to jej przepiękne niebieskie oczy. Dziewczyna spojrzała na mnie z dziwną miną, przeprosiła i odeszła w swoją stronę.
Resztę wieczoru spędziłem w klubie, trochę wypiłem, około północy zmyłem się do domu.

Całą niedzielę spędziłem w domu nic konkretnego nie robiąc. Wieczorem, gdy wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka, rozmyślałem o nieznajomej dziewczynie i o pierwszym dniu w szkole. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

Rano, gdy wstałem i się ubrałem, poszedłem do kuchni, aby się napić. Pojechałem do szkoły moim motocyklem. Jak dojechałem udałem się do sekretariatu, a pani sekretarka wysłała mnie do pokoju nauczycielskiego. Jednak nie zdążyłem tam dotrzeć, bo zatrzymała mnie jakaś pani i spytała:

- Czy ty jesteś David Charleston?

- Tak, to ja, a pani jest ? - odpowiedziałem

- Ja nazywam się Elizabeth Swan i będę twoją wychowawczynią - powiedziała i poszedłem za nią do mojej nowej klasy.

Chwile po tym jak zadzwonił dzwonek dotarłem z panią Swan do klasy. Pani powiedziała klasie, że do nich dołączę i kazała mi się przedstawić:

- Cześć nazywam się David Charleston - powiedziałem

Gdy się przedstawiłem pani kazała mi znaleźć sobie miejsce, więc rozejrzałem się po klasie, żeby znaleźć wolne miejsce. Wtedy znowu zobaczyłem te same niebieskie oczy, które w sobotni wieczór. Po chwili ocknąłem się i podszedłem do krzesła obok niebieskookiej i usiadłem.

Kiedy już usiadłem na ławce dziewczyna przedstawiła się:

- Cześć jestem Megan, miło cię poznać.

- Ja jestem David, ale to już chyba wiesz - powiedziałem trochę oschle.

Kolejne lekcje minęły mi nawet miło. Na obiedzie w stołówce siadłem sam przy stoliku. Nie zjadłem nic, miałem tylko trochę mojej mikstury w butelce.

Zauważyłem, że Megan cały czas mi się przygląda. Gdy skończyła się ostatnia lekcja wyszedłem na parking szkolny. Podchodząc do swojego motocykla, zauważyłem że obok mojego stoi podobny. Wtedy podeszła do mnie Megan pytając:

- Co ty tu robisz?

- Oglądam motocykl, nie wiesz do kogo należy? - odpowiedziałem

- Tak wiem - wskazała kask, którego wcześniej nie zauważyłem - motocykl należy do mnie, a co?

- Nie nic, po prosu mam podobny - powiedziałem wskazując swój.

- Dobra miło się rozmawiało, ale ja muszę jechać - powiedziałem spoglądając na zegarek.

- No to cześć.
- Cześć. - odpowiedziałem.

Każde z nas wsiadło na swój motocykl i odjechało w swoją stronę . Ja musiałem podjechać do szpitala bo kończyły mi się zapas krwi, a nie chciałbym kogoś zaatakować w szkole.

Zaraz zapytacie po co mi krew, a no tak jestem wampirem. I krew jest mi potrzebna do normalnego funkcjonowania. 

Krwawa MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz