Jak dojechaliśmy z lotniska do hotelu to zostaliśmy przydzieleni do swoich pokoi. Ja byłam z Luizą i Moniką tak jak chciałyśmy. David dostał jako jedyny osobny pokój, co po chwili namysłu wcale mnie nie zdziwiło w przeciwieństwie do reszty klasy. Udaliśmy się wszyscy do swoich pokoi. Kiedy ustaliliśmy z dziewczynami która bierze jakie łóżko, wzięłam szybki prysznic i napisałam do Davida który ma numer pokoju. Jak już wiedziałam gdzie ma pokój to poszłam do niego. Chwilę pogadaliśmy a w międzyczasie zgłodniałam więć zamówiłam coś do jedzenia do pokoju. Kiedy jedzenie zostało już przyniesione siadłam do małego stoliczka który znajdował się w rogu pokoju.
-A ty nie jesz?- Zapytałam zaczynając jeść.
Patrzył na mnie z trochę smutną miną.
-Tylko mi nie mów że nie wziąłeś ze sobą krwi.- mówiąc to zaczynałam się denerwować.
- Nie mogłem wziąć jej ze sobą bo nie przepuścili by mnie przez odprawę. Ale znajomy miał mi przynieść krew po tym jak dotrzemy do hotelu, pisałem już do niego, ale nie odpisał mi ani nie przyszedł co mnie niepokoi.- Skończył mówić.
Po tonie jego głosu słyszałam że serio denerwuje się tą sytuacją.
-Kiedy ostatnio jadłeś? - zapytałam się z niepokojem.
-Przez to całe zamieszanie tak z półtora tygodnia temu.- Powiedział ze smutkiem w oczach.
-David wiesz że tak nie możesz.
-Wiem jakoś tak wyszło, straciłem poczucie czasu.
-Jeśli będziesz uważał to dam ci swojej krwi.
-Nie ma mowy, wiesz że nie mogę.-odparł z oburzeniem.
-Tak wiem. Ale jak pomyśle sobie, że możesz stracić panowanie nad sobą jutro w muzeum gdzie będzie pełno ludzi to wolę nakarmić cię sama.- Mówiąc to zaczęłam się cała pocić ze zdenerwowania.
- Nie, nie mogę ci tego zrobić.- Mówiąc to zaczął wstawać od stołu.
Zanim wstał zobaczyłam w jego oczach cień pożądanie, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie myśląc więc długo wzięłam nóż ze stołu i przyłożyłam do nadgarstka. David jak gdyby czytał mi w myślach momentalnie odwrócił się w moją stronę.
-Megan proszę przestań, nie rób tego.- patrzył na mnie ze smutkiem w swoich pięknych oczach, które z resztą teraz wydawały się jeszcze piękniejsze niż zwykle.
-Nie dajesz mi wyboru, dobrze wiesz, że nie dopuszczę do tego żebyś stracił kontrolę w miejscu gdzie będzie tak dużo ludzi, nawet własnym kosztem.- Kończąc zdanie przycisnęłam nóż trochę mocniej do swojej skóry.
-A jeśli się nie powstrzymam, znasz moją historię.- Mówiąc to przyklęknął przy moich nogach.
- Znam twoją historię i ufam, że dasz radę.
Pociągnęłam nożem i krew zaczęła sączyć się z mojej ręki. David momentalnie przyssał się do nadgarstka. Może gdyby nie to że tak długo nie jadł próbowałby się powstrzymać, ale ludzka krew sącząca się ze świeżej rany wygrała.
Mam nadzieję, że się podobało za niedługo kolejna część.

CZYTASZ
Krwawa Miłość
VampirosTo moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość . Miłego czytania. Rozwiały postaram się wstawiać co tydzień.