-On oszalał.-powiedziałam w szoku gdy ujrzałam swoje odbicie.
-Ta suknia to twoje marzenie. Wyglądasz w niej niesamowicie. Jakby była stworzona tylko dla ciebie.
-Co nie oznacza, że kosztowała dwadzieścia tysięcy dolarów. Czuję się jakbym go wykorzystywała.- moja przyjaciółka nie kłamała. Od kiedy tylko ja zobaczyłam zapragnęłam ja założyć.
-Sam zaproponował, że za nią zapłaci. Ciesz się tym dniem.
-Masz rację to mój dzień. - Przyjaciółka podeszła do ciebie aby cię przytulić. Widziałam w jej oczach łzy radości. Była dumna, że po wielu przykrych wydarzeniach w twoim życiu w końcu zaczęło ci się układać.
***
Ostatnie poprawki trwają. Już za chwilę będę panią Irwin. Serce łomotało mi jak oszalałę. Jedyna obawa dzisiejszego dnia była myśl czy nie pojawia się nieproszeni goście. Wiem, że ludzie są wstanie zrobić wszystko dla ważnych dla kogoś informacji.
-Wyglądasz jak księżniczka.-moja najmłodsza siostra wpatrywała się we mnie swoimi dużymi oczami.
-Ja też tak kiedyś będę wyglądać?
-Oczywiście kochanie. - cmoknęłam jej czoło, ścierając odcisk pomadki.
***
-Możesz pocałować Pannę młodą. - długo nie musiałam czekać by poczuć słodki smak ust mojego męża. Po skończonym pocałunku ukryłam twarz w jego szyi. Czułam się taka szczęśliwa i nic nie mogło tego zmienić.***
****-Gdzie ja wtedy byłam tatusiu? - nasza córeczka wskazała palcem na zdjęcia ze ślubu.
-U mamusi w brzuszku, słońce.
-Czy mamusia była głośna i zjadła mnie jak Alison? - Oboje z chłopakiem aybuchlismy śmiechem na słowa córki.
-Oczywiście, że nie.
Pisałam to w pierwszej osobie bo było mi w ten sposób o wiele łatwiej.