-Żałujesz?- spojrzałam na chłopaka, który z przymknietymi oczami głaskał moje ramię.
-Nie, nie żałuję tego. Mimo, że znamy się krótko to poczułam do ciebie duże zaufanie. Chciałam to zrobić z tobą. - delikatna rumienić wkradł się na moją twarz z każdym słowem.
-Dziękuję Ci, że mi zaufałaś. - przyciągnął mnie na swoje ciała przez co siedziałam na jego torsie okrakiem. Nachyliłam się nad nim złączy nasze usta. Poczułam odkrywającą mnie kołdrę za co byłam mu wdzięczna.
Ta chwila mogła trwać dla mnie wiecznie. Nie czułam się nigdy tak dobrze przy nikim. Nigdy nie zaufałam nikomu tak szybko. Jednak ma on coś w sobie. Coś co mnie do niego ciągnie. Intymna chwilą trwała do momentu usłyszenia krzyku dobiegajacego za moich pleców. Szybko zaskoczyłam z chłopaka wtulilam się w jego ramię by odkryć swoje nagle ciało.
-Co tu się do cholery dzieje?!-rozwcieczona mina mojego brata mówiła sama za siebie. Jego narzeczona stojąca obok miała szeroko otwarta buzię wpatrując się w nas.
-Mówiłem Ci, że masz się do niego nie zbliżać.-sluchajac krzyku chłopaka wstałam na siebie bieliznę. Calum widząc moje poczynania wykonał to samo.
-Wcale go nie znasz a wstajesz mu do łóżka jak dziwka. - jego słowa zabolało mnie bardziej niż jego szarpnięcie, którym wyciągnął mnie z łóżka.
-Nie masz prawa jej wyzywać. - Calum złapał go za ramiona przyciskając do ściany.
Siostra chłopaka zaczęła odciągnac go od niego. Prosząc by się uspokoił. To nie tak, że nie widziałam nic on Calumie. Wiedziałam i to dużo. Jednak gdy odkryłam prawdę wolałam nie wspominać o nim nikomu. Nie chciałam problemów. Teraz dopiero widzę jak bardzo mój brat nie chciał abym go poznała.
-Wynoś się stąd. Nie masz prawa mnie wyzywać. Nic o nas nie wiesz. Wyjdź stąd i nie pokazuj mi się na oczy. - wybuchłam płaczem. Mocniej wtulilam się w chłopaka, którego zaczynam kochać.