Siedziałam z Michael na naszej pierwszej randce w restauracji. Była okropnie zestresowana. Nerwowo bawiłam się palcami. Spojrzałam na chłopaka który również wydawał się być zdenerwowany.
-Pomyślałem, że zamówię za nas od razu gdy robiłem rezerwację. Nie masz nic przeciwko. - Spojrzał prosto w moje oczy co troszkę mnie spęszyło.
-Nie, to nawet lepiej. Pewnie nie wiedziałabym co zamówić. - posłałam mu mały uśmiech.
Kelner przerwał naszą rozmowę, która teraz byla już bardzo luźna. Oboje podziękowaliśmy chłopakowi i złapałaśmy za sztućce. Zatrzymałem się gdy spojrzałam na talerz. Michael zajadał się daniem gdy ja nadal się mu przeglądałam.
-Nie lubisz łososia? - widziałam małe zaskoczenie na jego twarzy.
-To nie tak, że nie lubię. Ja jestem uczulenia na ryby.-Podrapałam się po policzku nie chcąc patrzeć mu w oczy.
-Kurwa, mogłem sobie ci krzywdę.-Przeczesał swoje włosy.
-To nie twoja wina nie wiedziałeś.
Widziałam bijące z jego twarzy poczucie winy. Wstałam ze swojego miejsca i w tym czasie ujrzałam zrezygnowanie na jego twarzy. Myślał, że wyjdę. Zamiast tego stanęłam przed nim i powoli usiadłam na jego kolanach. Nachyliłam się nad jego twarzą i delikatnie pocałowałam jego usta. Spaliłam buraka i ukryłam twarz we włosach.
-Następna randka będzie jeszcze lepsza.- Ponowił pocałunek.