Calum Hood

1.3K 59 0
                                    

Siedzę na meczu mojego brata. W jakiś sposób zmusił mnie abym tu przyszła. Nie lubię koszykówki ale dla brata byłam wstanie tu przyjść.
Zabrałam że sobą mojego chłopaka, który przez cały czas podejrzanie się uśmiechał.  Coś zrobił a ja dowiem się co.

Udzieliła mi się atmosfera i krzykiem dopingowałam drużynę, która prowadziła. Ucieszyłam się gdy usłyszałam dźwięk oznajmiajacy przerwę. Od tego krzyku rozbolało mnie gardło. Usiadłam zadowolona na krzesełku opierając się o Caluma.
-Niestety ale muszę iść do łazienki. - wystawił mi język i z tym swoim uśmieszkiem mnie opuścił.

-Mamy pewna informacje.  Wiemy, że ktoś z was bardzo za kimś tęskni. Tajemniczy gość jest tu z nami. T. I i I. T. B podejdzie co mnie. - niepewnie podniosłam się że swojego miejsca.

Brat objął mnie ramieniem również oczekując na informacje. W tym czasie drzwi od sali się otworzyły. Zobaczyłam Caluma a za nimi postać, o której była mowa. Oboje z bratem spojrzeliśmy na siebie. Rzuciliśmy się biegiem na naszego najstarszego brata. Nie widzieliśmy go kilka miesięcy,  że względu na misję, która odbywał.  Byliśmy bardzo ze sobą związani dlatego zawsze cieszyliśmy się swoim towarzystwem.

Preferencje i nie tylko. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz