Ch 3

255 27 2
                                    

Nie wiem, jak długo spałam. Pamiętam tylko potoki łez, wycieńczenie i rezygnację. To ta ostatnia pozwoliła mi ostatecznie zasnąć niespokojnym snem. Ułożyłam dłoń na czole, gdy drugą rozciągnęłam w poprzek łóżka. Wpatrywałam się w biały sufit, gdy mój umysł ogarniała pustka. Nie myślałam o niczym, nie przejmowałam się również ani jedną rzeczą. Koniec końców, nie wiedziałam już czym mam się martwić. Było tego za wiele. Podniosłam się do siadu i rozejrzałam po pomieszczeniu, lekko zaspanym wzrokiem. Przetarłam oczy zewnętrzną częścią lewej dłoni, gdy drugą się podparłam. Po prawej miałam drzwi, a klucz wciąż tkwił w zamku nienaruszony. Naprzeciwko stała szafa i regały, na których nic się nie znajdowało. Pokój wydawał się tak pusty i bez duszy. Zwykłe pomieszczenie z paroma meblami. Obejrzałam się w drugą stronę i zauważyłam mały, węższy korytarzyk, wewnątrz którego, na prawej ściance znajdowały się ciemne drzwi. Wstałam pomału i stawiając krok za krokiem podeszłam do nich. Wyciągnęłam dłoń i pociągając za klamkę moim oczom ukazała się mała, jasna łazienka. Białe, proste kafelki były na ścianach, natomiast podłoga była identyczna. Całą szerokość pomieszczenia na przeciwko zajmowała wanna, po prawej stała umywalka, a pod nią szafeczka. Za drzwiami odnalazłam toaletę. W kącie stało duże lustro, oparte jedynie o ścianę. Nie chciałam nawet wiedzieć, jak wyglądam. To jak się czułam mi wystarczało. Sprawdziłam szuflady i znalazłam w nich czyste ręczniki. Wrzuconych tam było też parę kostek szarego mydła. Przemożne pragnienie kąpieli ogarnęło mnie ponad wszystko inne. Przegnało zaspanie, obojętność, czy jakiekolwiek inne emocje.

Zaczęłam wlewać wody do wanny. Rozebrałam się pospiesznie, nie zwracając nawet uwagi na to, gdzie rzucam rzeczy. Chwyciłam jedynie jakiś pojedynczy ręcznik, mydło wrzuciłam do wody i zaraz sama się w niej znalazłam. Odetchnęłam z przyjemnością, gdy poczułam, jak rozkoszne ciepło rozchodzi się po moich nogach. Wanna nie zdążyła się jeszcze napełnić, ale ta odrobina przyjemności wystarczyła, bym całkowicie się zapomniała. Zmrużyłam oczy i zgarbiłam się. Zamoczyłam ręcznik i przycisnęłam do piersi, wyciskając go. Zadrżałam. Z westchnięciem zrobiłam znów to samo. Tyle dni minęło odkąd miałam styczność z wodą.. Pozwolono nam się tylko jeden raz umyć, przed samą rozprawą. Woda była jednak lodowata. Nie wytrzymałam w niej nie więcej, niż pięć minut.

Zanurzyłam się po sam czubek głowy, gdy zakręciłam kurki. Wzięłam głęboki oddech i znalazłam się pod wodą na parę chwil. Miałam zamknięte oczy; czułam tylko przyjemne ciepło na całym ciele. Na nim się skupiłam i czerpałam radość z tak banalnej czynności, jaką jest kąpiel.

Po pewnym czasie zaczęłam się szorować mydłem. Wróciła do mnie bezlitosna świadomość tego, gdzie się znalazłam. Radość z odnalezienia chrzestnego nie przesłaniała innych, ponurych faktów. Nie miałam się dokąd podziać; nie mogłam nigdzie wyjść, bo zaraz byłabym ponownie uwięziona. Moją twarz znano wszędzie i będzie od teraz kojarzona jedynie ze światkiem przestępczym.

Zastanawiało mnie, jak On się tutaj znalazł. Nie miałam o nim żadnych wieści. Nie widziano go, a rodzice nie odpowiadali na żadne moje pytania. Nawet szukając go na własną rękę, wszystkie poszlaki trafiały ostatecznie w martwy punkt, z którego nie mogłam ruszyć dalej. Oblewałam się cały czas wodą, chcąc zrobić coś z rękami. Przyjemne uczucie łagodziło moje zszargane nerwy, jednak nie byłam w stanie zapomnieć o tym wszystkim. Co musiało się wydarzyć, że stał się tym, kim jest? Co musiał zrobić aby zasłużyć. Wzdrygnęłam się na samą myśl, a obraz krwi na podłodze mignął mi w wyobraźni. Kogo zabił? Co popełnił? Jego zimna postawa, której byłam wcześniej świadkiem, jasno dawała do zrozumienia do czego jest zdolny. Nie łudziłam się, że z innymi jest inaczej. To bezwzględni ludzie, kierujący się swoimi pobudkami. Najbardziej przytłaczała świadomość, że Nagato był z nich wszystkich najgorszy. Wiedza, że miał w sobie choć trochę człowieczeństwa dawała mi nikłą nadzieję, że nie jest dla niego za późno. Był w stanie zdobyć się na czułe gesty – pozostawał więc człowiekiem.

Dangerous Sought OutOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz