-13-

5.6K 287 147
                                    

Kiedy tylko za Adim zamknęły się drzwi Tikki wyleciała z mojej torebki i zaczęła zadawać miliony pytań naraz.

- Tikki ja wiem, że przez te kilka godzin było wirle ciekawych rzeczy, ale nie rozumiem ani jednego słowa.

- Przepraszam Mari. Coś jest między tobą, a Adrienem?

- Jak narazie nie. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Muszę pomyśleć.

- To może mały patrol?

Spojrzałam na zegarek 21:34?! Wow. Patrol to dobry pomysł.

- Tikki kropkuj! Taak!

Jasne światło oślepiło mnie, ale tylko na chwilę, a po chwili stałam w moim pokoju w kostiumie biedronki. Wyskoczyłam przez okno i ruszyłam na "nasz" dach. Usiadłam i zamknęłam oczy zaczynając myśleć.
Adrien powiedział, że mnie kocha. Niby takie proste, ale nie mam pewności, że to nie gra. Tikki się dziwnie zachowuje od kąd ją dostałam, jakby chciała mi coś przekazać. Władcs Ciem wypuszcza coraz potężniejsze akumy i jest temu przykład z dzisiaj. Ledwo daliśmy rade. To dziecko, ale miało potężną moc.

- Witaj M'Lady.

- Witaj czarny kocie. Co cię sprowadza na ten jakże skromy dach?

Kot zaśmiał się i usiadł obok mnie patrząc przed siebie.

- Dzisiaj moja kolej patrolu.

- Serio? Zapomniałam.

Zaśmiałam się kątem oka patrząc na kota, który posmutniał.

- Czemu chciałaś oddać miraculum?

- Widze, że plotki szybko się rozchodzą.

- Moje kwami mi powiedziało. Aż tak beznadziejny jestem?

Co?

- Co? Nie! Nie jesteś beznadziejny tylko miałam małe problemy to dlatego.

- Co się stało?

- Ehhh..kochałeś kiedyś kogoś, a potem ktoś ci uświadomił, że nie jest dla ciebie?

- Nie.

- Właśnie. Zakochałam się, ale kiedy ktoś uświadomił mi, że nie jestem dla niego chciałam wyjechać spowrotem do Nowego Yorku i usunąć się w cień.

- Powiedziałaś "spowrotem wyjechać do Nowego Yorku"?

- Tak. A co?

- Nie nic nic. Pewna bliska mi osoba chciała zrobić dokładnie to samo.

- A ty co zrobiłeś?

- Zatrzymałem ją. Powiedziałem coś co ją zatrzymało.

- Ciesze się twoim szczęściem i życze wam szczęścia.

- Dzięki..i biedronko?

Podniosłam się spoglądając na kota.

- Tak?

- Nie warto odpuszczać tak łatwo. Mogę ci to ppwiedzieć na własnym przykładzie.

Puścił mi oczko na co się zaśmiałam.

- Zapamiętam. Do zobaczenia kocie.

- Do zobaczenia biedronko.

Zarzuciłam yoyo na najbliższy budynek i kilka sekund później wskoczyłam do mojego pokoju i nastąpiła przemiana zwrotna.

- Mari dasz mi ciastka?

Zaśmiałam się. Żarłok.

- Tak już ci przynoszę.

Miraculum || Bad boy'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz