-3-

9K 484 47
                                    

Kiedy weszłam do domu rzuciłam torbę w kąt, weszłam w głąb domu.
- Jestem!
Odpowiedziała mi cisza. Super. Podeszłam do zamrażalnika i wyjełam pudełko lodów, poszłam do siebie, wzięłam laptopa na kolana i włączyłam nowy odcinek Ten Wolf. Nagle usłyszałam dźwięk przechodzącej wiadomości odblokowałam mój telefon i odczytałam wiadomość:
Chat Noir- hej księżniczki ;* jak pierwszy dzień w szkole?
Marinette- skąd wiesz, że byłam dzisiaj pierwszy dzień w szkole? I nie nazywaj mnie tak.
Chat Noir- mam swoje źródła. Jak mam cię nie nazywać?
Marinette- "księżniczką"
Chat Noir- ni dobrze moja pani
Marinette- zadań ci pytanie.
Chat Noir- czytam
Marinette- czemu przerywasz mi oglądanie nowego odcinają Teen Wolf?
Chat Noir- bo mi się nudzi :')
Marinette- !!!!!!! To idź pomęcz kogoś innego!
Chat Noir- ale nikt inny nie chce ze mną pisać :'(
Marinette- life is brutal :')
Zablokowałam telefon i wróciłam do oglądania. Po półtora godzinnym filmie postanowiłam, że odrobinę lekcje. Ehhhhh chemia. Umrę. Po odróżnieniu lekcji zeszłam na dół i zobaczyłam mojego tate. Zmarszczyłam brwi.
- Hej. Nie powinieneś być w pracy?
- Hej córciu. Zwolnili nas wcześniej.
- Mhm.
Mruknęłam i zaczęłam iść w stronę kuchni, ale powstrzymał mnie głos mojego taty:
- Jak w szkole?
- Um...dobrze.
Tata pokiwał głową, a ja weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki. Zjadłam kanapki i nim się obejrzałam był wieczór. Wzięłam piżame i skierowałam się do łazienki. Po wykonaniu wszystkich czynności weszłam pod ciepłą kołderke i oddałam się w objęcia Morfeusza.


Hejka. Podobał się rozdział? Oby. Gwiazdkujcie i komentujcie to mnie bardzo motywuje do dalszego pisania 😉
Kocham

Miraculum || Bad boy'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz