NA DOLE INFO!!!!! ZAJRZYJCIE!
-------------------------------------------------
Kiedy wróciłam do domu jeszcze tego samego dnia umówiłam się z Adrienem, że następnego dnia o 17 spotkamy się na obrzeżach miasta. Także kolejnego dnia kiedy się obudziłam z niecierpliwością czekałam na godzine 15, żeby móc wyruszyć.
Dzisiejszy dzień był deszczowy jak wczoraj. Cóż zbliżała się jesień więc to było normalne.
***
O 14 przebrałam się w coś bardziej odpowiedniego bo do tej pory chodziłam w bluzce na cienkich ramiączkach i krótkich spodenkach, a teraz założyła długie, czarne jeansy z dziurami na kolanach i udach, jasnozieloną koszulke z krótkim rękawem, a na to czarną, skórzaną kurtkę oraz zwykłe czarne trampki, za kostke. O 15 wyszła z domu i pojechała w umówione miejsce gdzie Adrien już czekał. Stał przed biblioteką mając na sobie czarne długie spodnie, białą koszulę i marynarkę. Zmarszczyłam brwi stając przed nim.
- A ty coś taki wystrojony?- spytałam krzyżując dłonie pod piersiami i zmierzyłam go wzrokiem.
Uśmiechnął się delikatnie spoglądając mi w oczy.
- Idę z ojcem na jakiś bankiet za 40 minut więc musimy się sprężyć poza tym skoro od razu go założyłem to oszczędzę na czasie- stwierdził.
- Albo go zniszczysz- powiedziała i spojrzała na wejście. - Chodźmy już- dodała i ruszyła w strone wejścia. Chłopak westchnął i ruszył za nią.***
Po przekroczeniu progu biblioteki i rozejrzeniu się po parterze i pierwszych dwóch piętrach przyszła pora na ostatnie. Stanęliśmy przed ogromnymi drzwiami i poczułam dłoń na ramieniu.
- Marinette...- usłyszałam za plecami. Cały czas się nie odezwałam bez potrzeby do niego i w sumie nie rozumiała sama zbytnio dlaczego. Moje policzki delikatnie się zarumieniły i przekręciłam głowę w stronę Adriena.
- Hm?- odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w oczy.
- Jak myślisz..Tikki tam będzie?- spytał chyba trak samo przejęty zniknięciem kwami niż sądziłam.
- Musi tam być...- spojrzałam na drzwi i westchnęłam wtedy Adi zrobił to czego bym się nie spodziewała w tej chwili...pociągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Moje oczy rozszerzyły się w zdziwieniu, ciało zastygło w bezruchu, a policzki pokryły się mocniejszym rumieńcem.
- A-adrien? Dobrze się czujesz?- spytałam zaskoczona oddając pieszczotę.
- Czułem, że muszę coś zrobić, żebyś chociaż trochę się rozchmurzyła...wiem, że to nieodpowiednia pora, ale jesteś tak potwornie zdołowana, że aż mnie serce boli- powiedział tuląc mnie mocno. Uśmiechnęłam się delikatnie i wtuliłam mocno. To najmilsze co usłyszała w ostatnim czasie i poprawił jej tym trochę humor.
- Dziękuje...- szepnęłam odsuwając się po chwili. - Chodźmy dalej. Nie ma co czekać- dodałam po dłuższej chwili i spojrzałam na drzwi. Podeszłam do drzwi i pchnęłam je, a moim oczom ukazało się...CDN..
1)Tak bardzo was przepraszam za brak mojej aktywności jak zawsze
2)Planuje zakończenie tej książki stąd cdn
3)Jak myślicie co było w środku? Piszcie w kom :3
4)rozdział krótki i długo wyczekiwany, ale jak jest w punkcie 2 planuje zakończenie i kolejny/e rozdział/y będą dłuższe, a bynajmniej mam taką nadzieję i myślę, że za niedługo się pojawi/ą
5)Czy ktoś to jeszcze czyta?Do następnego skarby
Kocham was xx
Wikusia-chan
CZYTASZ
Miraculum || Bad boy's
FanfictionAdrien - znany model, który po wyjeździe Marinette zmienia się w podrywacza i bad boy'a Marinette - miła, wrażliwa dziewczyna, która wyjechała do New York'u. Po powrocie nie może przyzwyczaić się do "nowego" Adriena Czy wszystko potoczy się dobrze...