d z i e w i ę ć

153 23 0
                                    

Jeśli Theo Raeken byłby na granicy utraty siebie i swojego życia; kiedy mógłbyś zobaczyć go w stanie na jaki zasługiwał przez długi czas - w takim wypadku Theo Raeken musiał zwrócić się do kogoś kogo wcześniej wyśmiał za udzielenie pomocy, i wtedy...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeśli Theo Raeken byłby na granicy utraty siebie i swojego życia; kiedy mógłbyś zobaczyć go w stanie na jaki zasługiwał przez długi czas - w takim wypadku Theo Raeken musiał zwrócić się do kogoś kogo wcześniej wyśmiał za udzielenie pomocy, i wtedy wiedziałbyś że zrobił to, ponieważ nie miał innego wyjścia.

Więc kiedy Theo zatrzymał się przed domem Liama było za późno, żeby wziąć się w garść.

Najpierw Liam widział go przez okno swojego pokoju, jak stał na podwórzu przed jego domem. Zszedł na dół, aby dowiedzieć się czego chce o tak późnej porze. W ogóle czego chce. Nie był pewny, czy jeszcze kiedyś spotkają się ponownie.

Ale kiedy Liam otworzył drzwi Theo był kilka kroków od niego. Prawie wpadł na Liama kaszląc czarną krwią, która spadała na podłogę. Nie mógł nawet oddychać prawidłowo, potknął się i upadł na ziemię. Krew spływała mu z oczu brudząc dywan na czarno.

Liam natychmiast przyklęknął obok niego próbując wyciągnąć spod Theo dywan trzymając jego głowę przez co pobrudził sobie ręce czarną krwią. Odsunął dywan i krzywiąc się puścił głowę chłopaka wycierając dłonie o spodnie.

Miał nadzieję, że Theo nie obudzi nikogo. Podczas gdy chłopak leżał z zamkniętymi oczami Liam siedział przytłoczony całą tą sytuacją. Po pierwsze nie wiedział, czemu Theo wymiotuje czarną krwią, a po drugie, czy był ktoś kto się na tym znał? I nagle przypomniał sobie, że w Beacon Hills jest osoba która się na tym zna, Deaton.

Po tym jak do niego zadzwonił, wciągnął Theo do swojego samochodu i zawiózł do kliniki dla zwierząt, cały czas zadając sobie pytanie, czemu do cholery robi to wszystko. Theo prawdopodobnie niedługo udławi się tym czarnym czymś.

W kilka sekund Deaton pomógł mu wciągnąć Theo do środka i położyć na metalowym stole. Deaton był znacznie spokojniejszy niż Liam, którego serce waliło coraz szybciej im dłużej przyglądał się Theo. Miał nadzieję, że Deaton coś powie zamiast milczeć podczas pracy. Ale Liam też nie chciał o nic pytać.

"Jego mózg i głowa są w porządku, gardło też, ale ma niską ilość tlenu w krwi." powiedział bez patrzenia na Liama sprawiając wrażenie, jakby to nie było nic poważnego. Jednym ruchem rozdarł t-shirt Theo odsłaniając jego tułów pokryty czarnymi, rozgałęzionymi liniami wyglądającymi jak żyły, które rozprzestrzeniały się po całym ciele i skupiały po lewej stronie piersi.

Liam był tak zszokowany, że nieświadomie wymamrotał pod nosem "Upiorne". Deaton chwycił stetoskop i odwrócił się plecami do Liama.

"Nigdy nie widziałem czegoś takiego, ale wydaje mi się, że jego ciało odrzuca narząd. Takie coś dzieje się od razu po przeszczepie, dlatego jest to całkiem nietypowe. Nie ważne jak bardzo jest nadnaturalny, on umiera, Liam."

Liam widział, że Theo umierał. Wiedział od kiedy Theo powiedział mu to kilka tygodni temu i nawet wcześniej kiedy widział go na własne oczy.  Miał to w nosie, nawet teraz, ale jednak inaczej czuł się gdy usłyszał o tym od kogoś innego. Od lekarza.

Bardziej zaskoczył samego siebie kiedy powiedział: "Musi być coś, co możemy zrobić."

Deaton uśmiechnął się na sekundę. Potem westchnął i spojrzał na Theo, którego oczy były wciąż zamknięte.

"Nie wiemy jaką bitwę toczy w środku."

Oczywiście była możliwość zajrzenia komuś wgłąb umysłu. Scott robił to wielokrotnie. Jednak Liam nigdy tego nie próbował, ale był pewien, że Deaton wiedział jak to zrobić. Gdy Deaton zobaczył, że oczy Liama się zaświeciły natychmiast sprowadził go na ziemię.

"Jest na to za słaby." zaczął patrząc na Theo. "I nie wiemy jak bardzo jego proces gojenia się został przerwany."

"Powiedziałeś, że i tak umrze." odezwał się w końcu Liam z rękami w kieszeni.

"To nie jest żart, Liam."

"Dobra, więc najpierw zabiorę jego ból." Liam podwinął rękawy i podszedł do Theo leżącego na stole.

"Jesteś w stu procentach pewien?" zapytał Deaton spoglądając na Liama. Poważną sprawą było zabieranie bólu, zwłaszcza jeśli nie wiedziałeś jak bardzo jest to bolesne i czy nie zabije cię w trakcie.

Liam wzruszył ramionami i nic nie mówiąc położył dłoń na ramieniu Theo. Był zimny. Zamknął oczy koncentrując się na zabieraniu bólu tak, jak Scott to robił wiele razy. Czarne linie pokazały się na ramieniu Liama, a on zacisnął zęby z bólu, który musiał znieść. Zmrużył oczy i drugą ręką złapał ciało Theo. Wziął głęboki oddech, ale wstrzymał go, gdy ból stał się zbyt duży do zniesienia, jednak wziął się w garść nie puszczając chłopaka.

"Przestań, Liam." słyszał zmartwiony głos Deatona, który go irytował.

Zaciskając usta, Liam kontynuował, gdy nagle zatoczył się i szybko zdjął ręce z Theo. Ze łzami w oczach, próbując złapał oddech spojrzał na Deatona.

"Może powinniśmy odpocząć i spróbować jutro." powiedział po chwili Deaton.

"Jeśli dożyje jutra."



souls :: thiam (TŁUMACZENIE PL)Where stories live. Discover now