j e d e n

261 28 19
                                    

Możliwe, że brakuje mi serca

Ale moje ręce je odzyskają

nie myśl, że to niewinne.

- animal, the cab

- animal, the cab

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Odeszli.

I kiedy mówimy o nich,

nie mówimy tylko o jeźdźcach widmo i dzikim łowie, ale o Scott'ie i Stiles'ie i wszystkich inni, którzy zostali związani z nadprzyrodzonymi wydarzeniami. Było prawie tak, jakby nic się nie stało. Prawie.

Bo często po burzy, nadchodzi spokój, w niektórych przypadkach - raz na jakiś czas rzeczy powracają do normalności, a przynajmniej czegoś, co można uznać za normalność. Rzeczy mogłyby pozostać normalne, gdyby nie jeden problem: Theo zamknięty w szpitalnej piwnicy wciąż ciężko ranny po ostatniej walce z jeźdźcami.

"Co się stanie jeśli odmówię leczenia go, Scott?" Melissa McCall zapytała Scotta, który patrzył na niego, lub to co z niego zostało "Po tym wszystkim jest, kim jest."

"Przysięgam, jeśli poprosiłabyś mnie, byłbym pierwszym, który odesłałby go pod ziemię, ale raz w życiu się przydał." Scott podrapał się po głowie, spoglądając krytycznie na Theo. "Może powinnaś tylko dać mu 9 ziół, nie jesteśmy mu już nic winni. Możemy zapomnieć o całej sprawie z dzikim łowem.

A on, on może się stąd wynosić"

***

Tak długo jak Melissa używała 9 ziół na ranach, tak długo Theo warczał z bólu, pokazując kły i próbując się uwolnić. Na szczęście wcześniej został przywiązany do łóżka, w razie gdyby chciał uciec, dlatego lekkie popchnięcie wystarczyło, aby Melissa nadal go leczyła nawet jeśli było to niezgodne z jej wolą. Jego pazury wbiły się w metalową poręcz szpitalnego łóżka, ale nikt nie wiedział, że palące w skórę zioła przeniosły go do kostnicy, na korytarz, próbując znaleźć drogę ucieczki, gdy nagle jego siostra Tara pojawiła się przed nim, wyrywając mu serce jako zemstę za to, co jej zrobił.

To było niekończące się koło - koszmary, które czasami nawiedzały go w środku dnia nawet, gdy był całkowicie przytomny. Za każdym razem, kiedy się budził, był w koszmarze, w kostnicy, myśląc, że uciekł od koszmaru, ale wtedy Tara znów czołgała się do niego, wyrywała jego serce znowu i znowu. To nie były zwykłe koszmary, wydawały się tak realne jak tylko mogły i za każdym razem, gdy jego siostra wyrywała mu serce, czuł to.

Zasnął po tym, jak zioła zaczęły działać, zamykając jego rany. Ale po zaśnięciu koszmar zaczynał się znowu i znowu, a to było o wiele gorsze od uderzeń batem jeźdźcy, który pozostawiał fluorescencyjne rany na ciele. Po tym wszystkim zapomnienie przez każdego, kto czuł do niego niechęć było lepszą opcją niż zostanie tutaj, w mieście, gdzie wszyscy myślą, że zasługujesz na wyrwanie serca.

souls :: thiam (TŁUMACZENIE PL)Where stories live. Discover now