Rozdział 3 Ana

31 5 0
                                    

     Zaczynamy. Razem z moją drużyną zrobiliśmy rozgrzewkę. Osiem drużyn w tym my. Wszyscy musimy walczyć przeciw sobie. I ta drużyna Christiana. Sarah mówi że będzie dobrze, damy radę.
     Wybiła godzina wszyscy idziemy na arenę. Walki toczą się w nieskończoność. Zostaliśmy my i Christian.

- Znacie reguły. Bez oszustw. I przypominam to nie jest walka na śmierć i życie.
   

 Pouczenia sędziego czasami ratują życie. Pamiętam jak kiedyś walka uczniów skończyła by się tragicznie gdyby nie interwencja sędziego.

      Spojrzałam na moich kompanów. Czułam potężną fale siły, która z nich emanowała. Są gotowi, a ja nie mogę ich zawieść. Spojrzałam na Christiana. Wysoki dobrze zbudowany mężczyzna, niebieskie oczy i ciemne włosy oraz ta niesamowicie blada skóra, która wskazuje tylko na jedno. Wampir. W mych uszach świsnęło ciche ,,start". 
       Paul zmienił się w wilkołaka , na nim usiadła Sarah z łukiem światła w ręku. za nimi stała Claudia tworząc przed nimi tarcze i iluzję wielkiego lwa. Ja stałam na samym końcu. Znachorka, która leczy ewentualne rany.
         Na przeciwko nas Christian wysunął kły i pazury, obok stał Asbrok w tradycyjnym stroju wikinga,z upiętymi blond włosami w krótki kucyk i przeszywającymi zielonymi oczami. W Tyle stała Jessica i tworzyła z kolczastych krzewów barierę, która tylko otwierała się na ataki jej drużyny.

            Nagle ku nam poleciała płonąca kula ognia. Asbrok. Tarcza Claudii, pękła pod jej naporem. Sarah wypuściła strzałę światła, która zaczęła pożerać kolczaste krzewy Jess. Paul wyskoczył odpierając atak Christiana na Claudię. Ja tylko czasami byłam potrzebna by odregenerowć siły kompanów.

    Walka trwała naprawdę długo. Po chwili obydwie strony padły wycieńczone. Sędzia, poprosił o werdykt Blacka.
  - Widziałem naprawdę wiele bitew ale ta była... wyjątkowa. Werdykt , który ogłoszę jest niepodważalny i dość nietypowy. Postanowiłem połączyć was, dwie niezbyt przypadające za sobą drużyny. Widzę w was potencjał dzieci i tylko razem możecie go pokazać. Dlatego wspólnymi siłami jutro odepszecie atak Wielkiej Wojny. Wierzę , że podczas walki uda wam się zjednoczyć i stworzcie zgraną całość.

Spojrzałam na Christiana, dokładnie tak samo jak mi, odebrało mu mowę. Ale chociaż jesteśmy druzyną A. Kogo ja oszukuje praca z arogancką drużyną Christiana to będzie masakra.

Bogowie Czasu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz