#16

103 13 2
                                    


- Jedź, Mikey. - Luke kolejny raz próbował wsadzić kawałek pokrojonego jabłka do buzi młodszego.

- Nie chcę. - Odpowiedział Michael, po czym z powrotem szybko zamknął usta.

Siedzieli w szkolnej stołówce czekając, aż przyjdą Ashton i Calum, którzy zagineli w akcji.

- Mikey, musisz coś zjeść. - Pocałował go w skroń i odłożył kawałek owocu na talerz jego chłopaka.

- Źle się czuje gdy jem rano.

- To tyko jabłko, nie pizza. Nie będzie cię bolał.

- Nie chcę, Luke.

- Jeden kawałeczek, dla mnie. - Uśmiechnął się słodko i Mike już czuł jak miękną mu kolana.

- Dobra, ale tylko kawałek. - Sięgnął po samotną część owocu na swoim talerzu. Odgryzł kawałek po czym zaczął powoli przeżuwać.

- Kocham cię.- Szepnął mu Luke na ucho. - Bardzo, bardzo, bardzo cię kocham. - Pocałował go w szyje.

Michael powoli przełknął jedzenie. Jego policzki płonęły żywym ogniem. Luke rzadko zachowywał się tak wobec niego publicznie. Chciał trwać w tej chwili już na zawsze.

Niestety, ich piękną chwile zepsuli ich przyjaciele. 

- Hej gołąbeczki. - Przywitał się Ash. Był bardziej uśmiechnięty, niż zwykle. Michael przyglądał mu się uważnie. Chciał o coś zapytać, ale jego uwagę odwrócił Calum, który próbował otworzyć paczkę chrupek kukurydzianych. Miał potargane włosy, spuchnięte usta i wyraziste rumieńce. Nieudolnie szarpał opakowanie, aż starszy go wyręczył. Skupił się na jedzeniu i wpatrywaniu w tackę, poprawiając ciągle opadające rękawy za dużej bluzy Ashtona.


----------------------------------------------------------------------------

Ten rozdział ssie bardziej, niż Luke Michaelowi

Wszelkie błędy wytykać <3

Rozdział pisany na historii w zeszycie(zmieniałam go chyba ze sto razy).

14.10.17r.

✔️Not afraid of the dark 》muke✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz