Całą noc wymyślałam plan działania, żeby pomóc Ziemiance wydostać się legalnie z więzienia. Wszystko miałam zapięte na ostatni guzik, rozpisane w podpunktach. Uwzględniając, ile mogła mi zająć rozmowa z Miiko, jej możliwe odpowiedzi oraz ewentualne przeciwności, które mogły przeszkodzić nam w dyskusji. Tak przygotowana, ruszyłam do Sali Kryształu od razu po wschodzie słońca, żeby nie marnować czasu. Kitsune akurat przebywała tam sama, co jeszcze bardziej ułatwiało mi sprawę. Miałam naprawdę duże mniemanie o powodzeniu mojej "misji".
- Witaj, Miiko, mogę zająć Ci kilka minut?
- Erica? - szefowa spojrzała na mnie zaskoczona. - Tak, jasne. Co się stało, że tak wcześnie przychodzisz?
Podeszłam bliżej stanowiska, przy którym siedziała kitsune, żeby usiąść na jej biurku.
- Chciałam porozmawiać o Ziemiance.
- Ty znowu o tym... - przewróciła oczami.
- Tak, znowu. Posłuchaj, uważam, że byłaby przydatna dla straży z jej umiejętnościami do ucieczek. Nie opuściłaby Kwatery, bo nie zna terenu. Jest w obcym świecie, więc nic nie dałaby jej "zdrada". Sama to przyznała. Poza tym zdążyłam ją trochę poznać i nie widzę przeciwwskazań, żeby jej nie ufać.
- Kontaktowałaś się z nią, mimo mojego zakazu? - Miiko zrobiła pochmurną minę. - Jak mam spojrzeć przychylnie na Twoją prośbę, skoro nie spełniasz moich rozkazów?
- Przyznaję się, że trochę zepsułam, ale miałam ku temu powody - starałam się zachować kamienną twarz, żeby pokazać, że zależało mi na sprawie. - Jest inteligenta, nie chce sprawiać problemów i w dodatku przydałaby się Nevrze w jego straży. Z tego, co od niego wiem, brakuje im ostatnio szpiegów.
- Co zrobisz, kiedy ucieknie? Będąc w Straży Cienia, nauczy się potrzebnych jej umiejętności, zapozna się z Eldaryą i postanowi nas zdradzić. Też będziesz wtedy taka chętna?
- Wtedy poniosę za to odpowiedzialność - odpowiedziałam szybko i pewnie, bez zawahania.
Kobieta spojrzała na mnie, a ja od razu wiedziałam, że zaczęła rozważać moją propozycję. Czułam, że byłyśmy na dobrej drodze, co oznaczało moją kolejną wygraną do kolekcji. Już w głowie widziałam swoje życie z Ziemianką w Kwaterze. Nie mogłam się tego doczekać.
- Powiedz... - zaczęła. - Dlaczego tak Ci na niej zależy?
- Wiem, że nie słusznie ją osądziłaś, a tego nienawidzę najbardziej.
- Cholerne wróżki... - wyszeptała do siebie.
- Słucham?
- Zgoda.
- Naprawdę? - energicznie zeskoczyłam z biurka.
- Tak, zgadzam się wypuścić ją z więzienia, ale pod warunkiem, że będziesz ją niańczyć. Ja nie chcę być za nią odpowiedzialna. Niech nie zwraca się do mnie w innych sprawach, niż tych dotyczących pracy - powiedziała dość oschle, po czym wróciła do papierów, porozrzucanych na biurku.
- Dziękuję, Miiko, naprawdę - ukłoniłam się. - Obiecuję, że dam z siebie wszystko!
- Tylko nie przesadzaj, zaczynasz mnie znowu niepokoić...
- Niepotrzebnie - uśmiechnęłam się promiennie, po czym pożegnałam się i wyszłam.
Od razu skierowałam się do lochów, żeby oznajmić swojej ziemskiej koleżance, że moja misja się udała. Poinformowałam strażników o zaistniałej sytuacji i kazałam im iść do Miiko po więcej szczegółów. Następnie weszłam do właściwej celi i cała podekscytowana, szukałam klucza do klatki, w której spała Ziemianka.
CZYTASZ
Lubi, nie lubi || Eldarya
FanfictionParing: Erica💔Ezarel; Gardienne💔Nevra Gatunek: fanfiction, romans, fantasy z nutką komedii Opowieść o tym jak elf i wróżka, sławni na całą Kwaterę Główną z tego, że nie potrafią wytrzymać chwili bez kłótni, prowadzą podwójne życie. Zostaje ono je...