XV. Uwolnijmy Gardienne

774 88 33
                                    

Całą noc wymyślałam plan działania, żeby pomóc Ziemiance wydostać się legalnie z więzienia. Wszystko miałam zapięte na ostatni guzik, rozpisane w podpunktach. Uwzględniając, ile mogła mi zająć rozmowa z Miiko, jej możliwe odpowiedzi oraz ewentualne przeciwności, które mogły przeszkodzić nam w dyskusji. Tak przygotowana, ruszyłam do Sali Kryształu od razu po wschodzie słońca, żeby nie marnować czasu. Kitsune akurat przebywała tam sama, co jeszcze bardziej ułatwiało mi sprawę. Miałam naprawdę duże mniemanie o powodzeniu mojej "misji".

- Witaj, Miiko, mogę zająć Ci kilka minut?

- Erica? - szefowa spojrzała na mnie zaskoczona. - Tak, jasne. Co się stało, że tak wcześnie przychodzisz?

Podeszłam bliżej stanowiska, przy którym siedziała kitsune, żeby usiąść na jej biurku.

- Chciałam porozmawiać o Ziemiance.

- Ty znowu o tym... - przewróciła oczami.

- Tak, znowu. Posłuchaj, uważam, że byłaby przydatna dla straży z jej umiejętnościami do ucieczek. Nie opuściłaby Kwatery, bo nie zna terenu. Jest w obcym świecie, więc nic nie dałaby jej "zdrada". Sama to przyznała. Poza tym zdążyłam ją trochę poznać i nie widzę przeciwwskazań, żeby jej nie ufać.

- Kontaktowałaś się z nią, mimo mojego zakazu? - Miiko zrobiła pochmurną minę. - Jak mam spojrzeć przychylnie na Twoją prośbę, skoro nie spełniasz moich rozkazów?

- Przyznaję się, że trochę zepsułam, ale miałam ku temu powody - starałam się zachować kamienną twarz, żeby pokazać, że zależało mi na sprawie. - Jest inteligenta, nie chce sprawiać problemów i w dodatku przydałaby się Nevrze w jego straży. Z tego, co od niego wiem, brakuje im ostatnio szpiegów.

- Co zrobisz, kiedy ucieknie? Będąc w Straży Cienia, nauczy się potrzebnych jej umiejętności, zapozna się z Eldaryą i postanowi nas zdradzić. Też będziesz wtedy taka chętna?

- Wtedy poniosę za to odpowiedzialność - odpowiedziałam szybko i pewnie, bez zawahania.

Kobieta spojrzała na mnie, a ja od razu wiedziałam, że zaczęła rozważać moją propozycję. Czułam, że byłyśmy na dobrej drodze, co oznaczało moją kolejną wygraną do kolekcji. Już w głowie widziałam swoje życie z Ziemianką w Kwaterze. Nie mogłam się tego doczekać.

- Powiedz... - zaczęła. - Dlaczego tak Ci na niej zależy?

- Wiem, że nie słusznie ją osądziłaś, a tego nienawidzę najbardziej.

- Cholerne wróżki... - wyszeptała do siebie.

- Słucham? 

- Zgoda.

- Naprawdę? - energicznie zeskoczyłam z biurka.

- Tak, zgadzam się wypuścić ją z więzienia, ale pod warunkiem, że będziesz ją niańczyć. Ja nie chcę być za nią odpowiedzialna. Niech nie zwraca się do mnie w innych sprawach, niż tych dotyczących pracy - powiedziała dość oschle, po czym wróciła do papierów, porozrzucanych na biurku.

- Dziękuję, Miiko, naprawdę - ukłoniłam się. - Obiecuję, że dam z siebie wszystko!

- Tylko nie przesadzaj, zaczynasz mnie znowu niepokoić...

- Niepotrzebnie - uśmiechnęłam się promiennie, po czym pożegnałam się i wyszłam.

Od razu skierowałam się do lochów, żeby oznajmić swojej ziemskiej koleżance, że moja misja się udała. Poinformowałam strażników o zaistniałej sytuacji i kazałam im iść do Miiko po więcej szczegółów. Następnie weszłam do właściwej celi i cała podekscytowana, szukałam klucza do klatki, w której spała Ziemianka.

Lubi, nie lubi || EldaryaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz