Aktualnie kieruje się na śniadanie.
Chciałam usiąść przy stole Slytherinu , tak jak zawsze ale Draco przesadzał.
-Bardzo cię boli? - spytała zmartwiona Pansy
-Raz nie , a raz tak , wiesz i tak miałem szczęście.
Dosiadłam się do Harry'ego , Rona i Hermiony.
-Cześć! - uśmiechnęłam się do nich
-Hej Melanie - Powiedzieli
-Słyszałam , że ojciec Malfoya dostał szału , niewiadomo jak to się skończy.- Powiedziała Hermiona
-Widzieli go! Widzieli go! - Podbiegł do nas Seamus z nowym prorokiem codziennym.
-Kogo. - Spytał Ron
-Syriusza Black!- mówił dalej podekscytowany Seamus
-Myślicie , że przyjdzie do Hogwartu?-spytał Neville
-Dementorzy są przy wejściach. - Powiedział ktoś z tłumu
-Juz raz ich gość wykiwał i może to zrobić jeszcze raz.- Balam sie , nie ja jedyna. Harry długo patrzył się na gazetę.
-Ej Harry. - Ron nim potrząsnął i Harry wrócił do rzeczywistości.
-tak , tak już chodzcie.-Udalismy się w stronę wyjścia. Na korytarzu zauważyłam bliźniaków.
-Pozniej się spotkamy to pa. -Pomachalam do nich i podeszłam do bliźniaków.
-Hej! Co porabiacie.- Spytałam
-Nasz kochany Fredzio wstydzi się zaprosić Maye do Hogsmeade.- Powiedział przez śmiech George.
-Naprawde? To świetnie pomogę ci! Choć opracujemy plan.-Z naszego planowania nici gdyż zza rogu wyszedł obiekt westchnień Freda. Była to wysoka, piękna dziewczyna o długich bląd włosach i dużych brązowych oczach.
-Cześć Fred.- Powiedziała uśmiechnięta
-Y-y H-hej Maya.- Mówił jąkając się
-Teraz ją zaproś.-szepnelam do niego.
-ymm , bo Maya jest taka sprawa.
-Słucham cię uważnie.- Powiedziała nadal wesoła dziewczyna.
-Czy ChcialabysPojsc ZeMnaDoHogsmeade ?-Wypalil strasznie szybko Fred , że dziwię się że cokolwiek zrozumiała
-Jasne!- Powiedziała jeszcze bardziej weselej dziewczyna.
-To do zobaczenia na treningu!- Dziewczyna pomachała nam i skierowała się w stronę Wielkiej Sali.
-I co udało się gratulacje! -Powiedzialam
-No jakoś poszlo.- Powiedział rumieniąc się.
Tydzień później było wyjście do Hogsmeade miałam na dzieje , że Fredowi pójdzie dobrze na randce z Mayą.
Kiedy wszyscy oddali zgody i chcielismy wychodzić do Profesor McGonnagall podbiegł Harry.
-Bez podpisanego formularza nie ma wycieczki , takie są zasady Potter.- Powiedziała McGonnagall
-Pani profesor , bo ja pomyślałem że może pani by mi to mogła podpisać.
-Formularz może podpisać jedynie rodzić , albo opiekun ja nie jestem żadnym z nich. Żal mi się zrobiło Harry'ego , wiem jaką ma sytuację z wujostwem.
Razem z Ronem i Hermioną podeszliśmy do niego.
-Jak chcesz zostaniemy z tobą.- Powiedziała Hermiona
-Nie , nie psujcie sobie wyjścia do Hogsmeade...- Powiedział smutno Harry
-Aa wiecie co bo ja się chyba przeziębiłam no i mam katar to ja zostanę z Harry'm.-powiedzialam , Ron popatrzył na mnie znaczącą.
-To my idziemy pa!- Powiedziała Hermiona
Odmachalam im z Harry'm.
-To co robimy? - Uśmiechnęłam się do niego.
-A nie jesteś przypadkiem chora?-Zasmial się Harry.
-Chyba mi przeszło.-usmiechnęlam się
-idziemy do Sowiarnii ? Muszę wysłać list mamie.
-Okej , to chodź.-Skierowalismy się w stronę Sowiarnii.
Szliśmy blisko siebie , Harry delikatnie dotknął swoją dłonią mojej.
Zarumienilismy się.
-Przepraszam.- Powiedzieliśmy jednocześnie.
Zaśmialismy się ze swojej synchronizacji.
-Dzień Dobry.- Powiedział Profesor Lupin , który pojawił się znikąd.
-Mogę porwać na chwile Harry'ego?- Spytał.
-Jasne, to pa Harry!- Pomachałam mu.
-Pa Melanie
CZYTASZ
Światło gwiazd || Harry Potter
Fanfiction"Najgorsza prawda jest sto razy lepsza od kłamstwa Harry ..." ~Melanie