#3

1.9K 60 2
                                    

Z dziurawego kotła wróciliśmy juz dwa dni temu. Dzisiaj wyjeżdżamy do Hogwartu tak się cieszę! Kiedy wszyscy byli juz ubrani pojechalismy autem na peron. Podróż strasznie mi się dłużyła , ale w końcu dojechalismy. Każdy wyciągnął walizkę i poszlismy.
Pożegnalam się z rodzicami i poszłam z Ronem do Pociągu.
-Ron słuchaj ja usiądę lepiej ze swoim domem później przyjdę do ciebie.
-Okey.-Powiedział Ron i skierował się w stronę swojego przedziału.
Szukalam i szukalam aż w końcu znalazłam przedział w którym siedzieli moi przyjaciele weszłam tsa zero wolnego miejsca.
-Cześć
-Cześć Melanie- Powiedzieli zagranym chórkiem.
-ja pójdę poszukać innego przedziału spotkamy się w Hogwarcie!
-Melanie jak chcesz usiasć to wygonie Crabba i Goylea za drzwi- powiedział Draco aż milo mi się zrobilo na sercu.
-Niee , naprawde nie trzeba- zaśmiałam się , mimo swoich wad Draco byl super przyjacielem. Poszłam szukać Rona. Po chwili poszukiwań znalazłam jego przedział w którym siedział z Hermioną , Harrym i z jakimś mężczyzna , który chyba spał. Nieśmiało weszłam.
-Cześć , mogę się dosiąść ?
-Jasne!- odpowiedzial Harry na którego Ron popatrzył się dość dziwnie.
Usiadlam naprzeciwko ich wszystkich i usmiechnelam się.
-To co jakie dodatkowe przedmioty sobie wybraliscie
-Ja postanowiłam chodzić na wszystkie jakie są.-Powiedziała Hermiona. Popatrzylam na nią zdziwiona.
-Dasz rade ? Wiesz to dużo nauki
-Jakoś to będzie- Uśmiechnęla się.
Nagle pociąg gwałtownie się zatrzymał.
-Co się stało?!- Spytał przerażony Ron
-To raczej jeszcze nie Hogwart powiedziała Hermiona.
Nagle zgasly wszystkie światła i zaczęło się robić lodowato. Okna pokrył szron , a ja poczulam się tak jakbym juz nigdy miała nie być szczesliwa.
-Chyba ktoś wsiada!- pisnął Ron
Drzwi przedziału zaczęły się otwierac.
Weszła przez nie jakaś postać w czarnej szacie podleciała do Harry'ego. Z miejsca zerwał się ten mężczyzna który spal. Wyciągnął różdżkę i odpędzil dementora jakimś zaklęciem. Nagle wszystkie światła się zapaliły i moje samopoczucie o wiele bardziej się zmienilo. Zauważyłam ,ze na ziemi leży Harry podbieglam do niego.
-Harry!!! HARRY!!!- Potrząsnełam nim i obudził sie. Nieznajomy mężczyzna podszedł do niego i podał mu kawałek czekolady.
-Masz pomaga- Uśmiechnął się.
Harry spojrzał na niego niepewnie.
-Nie boj sie- mówił dalej uśmiechnięty mężczyzna.
-A teraz przepraszam muszę iść porozmawiać z Konduktorem.- Powiedział po czym wyszedł
-Co się stalo.- Spytał zdezorientowany Harry
-Zemdlałes.- Powiedzialam.
Zapadła cisza , którą przerwał Harry.
-Wy tez slyszeliscie ten krzyk. Krzyk jakiejś kobiety...
-Harry nikt nie krzyczał.-powiedziała Hermiona.

Światło gwiazd || Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz