V

78 7 8
                                    

Uśmiechnąłem się do siebie, ale tak jak dziewczyna poprosiła, wstałem i łapiąc za jej ciepłą dłoń, skierowałem się do hotelu.

Dotarliśmy tam po około piętnastu minutach. Stanąłem pod wejściem do hotelu i przytuliłem dziewczynę, żeby się pożegnać.

- Nie wejdziesz nawet? - spytała podnosząc brew. Pokręciłem głową.

- Raczej nie. Musisz odpocząć - pogłaskałem dziewczynę po glowie.

- Ale od czego? Od Twojego towarzystwa? - uśmiechnąłem się szeroko.

- Być może właśnie od niego.

- Ale lepiej będzie mi odpoczywać z kimś... - spojrzała na mnie proszącymi oczkami.

W mojej głowie pojawiła się myśl, że może zarucham, ale od razu zmieniłem zdanie. Przecież nie mogę wyjść na takiego co zaliczy i zostawia, a swoją drogą założyłem bardzo mało męskie bokserki...

- Przepraszam Hyuna... nie skorzystam, bo nie chcę się wpychać do ciebie... - ucałowałem jej czoło - A teraz leć na górę młoda.

- Ale ty jesteś... - dała mi z łokcia w brzuch, po czym z delikatnym uśmiechem pognała do hotelu.

- No patrz, a mogłeś zaliczyć... - usłyszałem głos obok siebie - A... jednak nie... Przecież masz różowe bokserki... - odwróciłem się spodziewając, że ujrze swojego przyjaciela. Nie myliłem się.

- Daesung... Przyjebie ci zaraz... - chłopak się tylko zaśmiał i podszedł bliżej - Seunghyun będzie zadowolony, że dotrzymujesz słowa.

Parsknął głośnym śmiechem, a ja opuściłem głowę przypominając sobie jak przegrałem zakład z Seunghyunem, przez co przez tydzień muszę chodzić w różowych bokserkach...

- Dae... Serio zaraz oberwiesz...

- Dobra, dobra... Nie groź mi tak. Kiedy się wreszcie z nami spotkasz? Nie mów, że nie masz dla nas czasu przez tą pannę... - spojrzał w stronę hotelu, a ja szeroko się uśmiechnąłem.

- A żebyś wiedział - skrzyżowałem ręce i obserwowałem chłopaka.

- Ehh Jiyong, Jiyong... Tylko mi później nie mów, że wam nie wypaliło... bo się wkurze, że kumpli zaniedbujesz, a tu jakaś pierwsza lepsza panna cały czas siedzi ci w głowie.

- Dobrze tato - uśmiechnąłem się słodko, a Dae zmierzył mnie wzrokiem i z uśmiechem ścisnął moje policzki.

- Mądry chłopaczek, a teraz dasz się namówić na krótki wypadzik do klubu? Bo Seunghyun na mnie tam czeka... - zastanowiłem się chwilę.

- W sumie co mi szkodzi - wzruszyłem ramionami I odwróciłem się zmierzając w stronę naszego ulubionego klubu.

- No to się SeungHyun zdziwi - zaśmiał się Dae i ruszył za mną.

Na dnie || G-Dragon | HyunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz