Rozdział 12

38 3 0
                                    

*Amy*
Weszłyśmy do środka. Znaczna część ludzi była już lekko wstawiona. Razem z Lucy od razu skierowałyśmy się do barku z alkoholem.
- To co zawsze? - zapytała mnie przyjaciółka.
- Tak - odpowiedziałam i podałam jej butelkę wiśniowej Soplicy. Nie chciałyśmy się najemca, więc wypiłyśmy tylko po dwa shoty.
Zaraz po tym udałyśmy się na parkiet. Gdy tylko się tam znalazłyśmy włączyła się jedna z NASZYCH piosenek. Zaczęłyśmy kołysać się razem w rytm „Take me to church". Czułam się bardzo szczęśliwa. Kiedy muzyka na chwile ucichła, na stole stanął nikt inny jak Peter.
- Witam wszystkich na mojej imprezie! Bardzo się cieszę, że przyszliście! - krzyknął do mikrofonu. Dzięki Wam mogę się poczuć jakbym znowu miał 17 lat!!!! Dziękuje wam za to!!! - wszyscy zaczęli gwizdać.
Peter zszedł ze stołu i zniknął w tłumie. Gdy odwróciłam się żeby powiedzieć coś Lucy, nie było jej.
Nagle poczułam jak owijają się wokół mnie czyjeś ręce.
- Hej maleńka - od razu rozpoznałam głos Briana. - Chcesz zatańczyć?
- Jasne - bez zastanowienia się zgodziłam, bo boże on jest taki cudowny.
Weszliśmy w tłum ludzi obijających się o siebie w rytm muzyki. Przez chwile też tańczyliśmy. Nagle usłyszałam słowa piosenki pt. „To much love will kill you". Kochałam tą piosenkę. Brian przysunął się bliżej mnie i po chwili nasze ciała zetknięte ze sobą kołysał się w rytm muzyki. Czułam motylki w brzuchu. Było po prostu fantastycznie.

*Lucy*
Byłam już bardzo mocno pijana, ponieważ piłam shoty z jakimś losowym gościem. Nawet nie pamietam jak ma na imię. Nagle zrobiło mi się nie dobrze, więc stwierdziłam, że pójdę do łazienki. Gdy nacisnęłam klamkę dokładnie w tym damy momencie z pomieszczenia wyszedł Aaron.
- Hejka - przywitał się, był tylko lekko wstawiony.
- Hej - odpowiedziałam.
- Co tam słychać? Jak się bawisz?
- Yyy dobrze.... Sorki ale chyba muszę... - i szybko wbiegłam do łazienki obok której staliśmy. Poczułam jak wymioty napływają mi do gardła. Po chwili zorientowałam się, że ktoś za mną stoi i trzyma mi włosy. Gdy skończyłam, usiadłam na podłodze obok toalety. Aaron również oparł się o ścianę obok mnie.
- Nic ci nie jest? - zapytał troskliwie.
- Już lepiej, dzięki bardzo - odpowiedziałam trochę zawstydzona tą sytuacją.
- Zaprowadzisz mnie gdzieś gdzie będę mogła się zdrzemnąć? Proszę.
- Okej - po tych słowach podał mi rękę i pomógł wstać. Zaprowadził mnie na górę do jakiej sypialni, gdzie pomógł mi zdjąć buty. Położyłam się i od razu odpłynęłam. Wydaje mi się, że Aaron siedział ze mną chwile.

*Amy*
Po wspaniałym tańcu z Brianem, postanowiłam, że teraz czas na alkohol. - Siema Peter! Napijesz się ze mną?
- No pewnie
I tak wypiłam z Peterem jednego, drugiego, piątego, dziewiątego shota.

                                ***
Jakimś cudem nagle znalazłam się w łóżku. Było mi bardzo przyjemnie ciepło i rozkoszowałam się chwilą samotności. Gdy nagle poczułam, źe ktoś mi się ładuje do łóżka.
- Ej koleś co się dzieje?! Wypierdalaj!
- Ale spokojnie, ja nie chce się ruchać, chce się tylko położyć - uspokajał mnie nieznajomy dalej próbując wejść mi do łóżka.
- To sobie śpij na podłodze.
- Ale....
- Kurwa koleś! - krzyknęłam i mu zajebałam. Po tym zdecydował, że jednak położy się na podłodze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

VERY BAD GIRLS!!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz