Rozdział 3

222 15 2
                                    

Jeremi

-Masz wszystko żeby się tu urządzić?

-Nie, niewiele rzeczy zabrałam z domu, resztę muszę dokupić gdzieś tutaj

-No to mam pomysł! Dopijemy herbatę, pójdziemy do mnie na obiad który powinien być za jakieś 15 minut a potem do wieczora będziemy buszować po Ikei i innych takich sklepach a przez noc i pewnie trochę jutrzejszego dnia urządzimy Ci mieszkanie. Mój tata zostawił busa więc z przewożeniem nie będzie żadnego problemu.

-Nie ma mowy Jeremi, po pierwsze nie będę przeszkadzać Twojej rodzinie podczas obiadu a po drugie nie pozwolę Ci zmarnować prawie całego dnia na mnie, już i tak dużo mi pomogłeś za co dziękuje.

-Hej hej Lil! Jakie przeszkadzać? Jakie marnowanie dnia? Uwierz że zrobię to z największą przyjemnością, obiad akurat dzisiaj mogę Ci odpuścić zjemy coś na mieście zanim wpadniemy w wir zakupów

-Widzę że już wszystko dokładnie zaplanowałeś

-Nie moja wina że przy Tobie staje się taki kreatywny-ups nie miałem tego mówić na głos ale Lil znowu tak słodko się zarumieniła więc warto było

-No dobrze niech Ci będzie. Zgadzam się. Będę gotowa za jakieś 15 minut

-Extra! Skoczę na chwilę do mieszkania zakomunikować gdzie będę i w ogóle i wracam tu po Ciebie za chwilę

Ruszyłem do mieszkania naprzeciwko i skierowałem swoje kroki do kuchni gdzie stała moja rodzicielka.

-Mamo poznałem dziewczynę..

-Memiś, masz miliony fanek, w Warszawie jest tyle ludzi a Ty mi komunikujesz że poznałeś dziewczynę?-odparła z lekkim uśmiechem moja mama

-Ale to nie taka zwykła dziewczyna! Jest naszą sąsiadką i jest na prawdę niesamowita! A poza tym nie wie kim jestem i mimo to złapaliśmy świetny kontakt! Nie będzie mnie dziś na obiedzie, jadę z Lil na zakupy, w nocy pewnie dopiero będziemy wszystko ustawiać itp więc nie czekajcie na mnie będę jutro po południu!

-Hola hola synu, zwolnij trochę. Ok na wszystko się zgadzam, w końcu już dorosły z Ciebie mężczyzna. A tak swoją drogą może zaprosisz naszą nową sąsiadkę na kolację do nas jutro?

-Świetny pomysł mamo, biorę klucze od busa, dziękuje, pa!-ucałowałem kobietę w czoło i już po chwili po raz kolejny znalazłem się w mieszkaniu Lil gdzie ona właśnie zakładała buty, chwyciła jeszcze torebkę, zamknęła drzwi i mogliśmy ruszać na podbój warszawskich sklepów.

I jak się podoba rozdział? 💙

Analogia Dwóch SercOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz