Lilianna
Obudziłam się, przetarłam zmęczone oczy, a po chwili wpadłam w panikę przypominając sobie jakie mam plany na wieczór.Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 11:15.
No to sobie pospałaś Wiśniewska. Pół godziny, a prawie jak wieczność.
Na szczęście do kolacji u Jeremiego miałam jeszcze sporo czasu, wpadłam na pomysł i długo nie myśląc chwyciłam za komórkę i wybrałam numer do mojej dobrej koleżanki, która ma swój salon urody w Warszawie.
-Marlena! Czerwony alarm! O 12.00 będę u Ciebie w salonie, masz 4 godziny na pomalowanie i uczesanie mi włosów i na zrobienie paznokci. Pomożesz?
-No jasne wpadaj!
Zakończyłam połączenie i zaczęłam się zastanawiać co ja na miłość boską robię. Zawsze planowałam wszystkie zmiany, a teraz pod wpływem impulsu chce zmienić coś w swoim wyglądzie.
No ale klamka zapadła, ogarnęłam się w miarę i ruszyłam na przystanek autobusowy, sprawdziłam rozkład w aplikacji niedawno ściągniętej na mojego srebrnego I'Phona i wsiadłam do odpowiedniego autobusu, który zawiózł mnie pod sam salon.
Weszłam, przywitałam się z Marleną buziakiem w policzek i podczas gdy ona nakładała już farbę na moje włosy ja opowiadałam jej jak znalazłam się w Warszawie. Bardzo ucieszyła się że tu zamieszkam, bo odkąd ona się wyprowadziła, widywałyśmy się bardzo rzadko.
Nawet nie wspominałam jej co chcę zrobić z włosami czy paznokciami, po prostu oddałam się w ręce profesjonalistki.
Po 3,5 godzinie wychodziłam z salonu w takich włosach
oraz z tak pięknymi paznokciami:
Wróciłam do domu kiedy było około 17 postanowiłam więc wziąć długą relaksującą kąpiel. Nalałam do wanny gorącej wody oraz wszystkie olejki i inne bajery do kąpieli, które zakupiłam. Po pół godziny woda zaczęła się robić coraz bardziej zimna więc wyszłam i zaczęłam się szykować. Na szczęście podczas kąpieli moja fryzura nie uległa zniszczeniu więc chociaż jedno miałam z głowy. Usiadłam przy mojej toaletce i zaczęłam robić bardzo delikatny makijaż
po czym ubrałam się w moją sukienkę oraz szpilki
Stanęłam przed lustrem i zastanawiałam się czy aby na pewno nie przesadziłam, ale już teraz nie było odwrotu. Chwyciłam torebkę prezentową w której znajdowało się kupione przeze mnie po drodze wino (stwierdziłam że nie wypada pójść z pustymi rękoma) oraz moją małą kopertówkę i 3 minuty przed czasem stałam przed drzwiami sąsiadów łapiąc głęboki oddech.
Jak Wam się podoba rozdział? :)
CZYTASZ
Analogia Dwóch Serc
FanfictionWszystko w jej życiu wydaje się być zwykłe. Skończyła szkołę i musi iść dalej w dorosłe życie. Tylko gdzie? A może na swojej drodze spotka kogoś wyjątkowego? Życie pisze różne scenariusze, przekonają się o tym oboje.